Ludzkości wydaje się, że są wiecznie szczęśliwe miasteczka (Rychnov nad Kněžnou?). Co kilkadziesiąt lat to przekonanie zostaje poddane próbie - na przykład przez aneksję Krymu "za zgodą większości mieszkańców". Bo to wola większości jest bezwzględnie najważniejsza.
Z drugiej strony ... nadal głosi się hasła, że Rosja (i jej okolice, które Rosja zna najlepiej) nie tęskni do liberalnej demokracji, a jednostka jest szczęśliwa, gdy szczęśliwe jest IMPERIUM. Pewnie na Kremlu potrafią złożyć to do KUPY.
Jeden z większych "czechosłowackich" ironistów zginął na Śląsku (ale czy został zagazowany?). Niewątpliwie zginął przez nazistów.
"I dalej, jako polonista-bohemista pisać trudno, bo przypomina się. Przypomina się Karel Polaczek i "Było nas pięciu", książka
o chłopcach, którzy rozrabiali w szczęśliwym miasteczku. W miasteczku
był pan, nie pamiętam już, czy pan był aptekarzem, czy sklepikarzem, a
książka w kartonach w piwnicy. Pan ten miał drewnianą nogę, było to tak
niesamowite, że chłopcy marzyli o jednym: żeby na gwiazdkę, pod choinkę,
w prezencie otrzymać drewnianą nogę, bo taką prawdziwą drewnianą nogę,
każdy z chłopców chciał mieć, gdy już dorośnie. Karla Polaczka, jednego z
większych ironistów jakiego miała Pierwsza Czechosłowacka Republika
hitlerowcy zamęczyli, zagazowali w obozie koncentracyjnym." klubstarejksiazki.blogspot.com
"On December 17th, 2010, students of the F. M. Pelcl High School in
Rychnov nad Kněžnou visited Zabrze and Gliwice, remembering Karel
Poláček, a writer born in Rychnov. Poláček died 65 years ago, on January
21st, 1945, in a work camp in Gliwice." sztetl.org.pl
Rychnov nad Kněžnou pod Górami Orlickimi.