czwartek, 30 grudnia 2021

Richthofen – Gebirge. Wyższe od Kaukazu. Nazwane na cześć śląskiego geografa, twórcy terminu „jedwabny szlak” i wujka „Czerwonego Barona”. Część pierwsza

 


Zamieszczone powyżej zdjęcie Richthofen – Gebirge wykonał w 1907 roku Mark Aurel Stein, odkrywca Jaskiń Tysiąca Buddów i najstarszej - znanej – drukowanej książki, czyli „Diamentowej Sutry”. Odkrył je właśnie w roku 1907.

Rok 2016 …

„Pod wieloma względami Dunhuang (Tunhuang) jest jednym z najważniejszych miejsc dziedzictwa kultury ludzkości - uważa Tim Whalen, dyrektor Instytutu Konserwacji Getty'ego.

Replika jaskini powstała na wzgórzu, gdzie mieści się Ośrodek Getty'ego, a w dole rozciąga się Los Angeles. Nad kopiami wykonanymi oryginalnymi pigmentami, identycznymi z użytymi w autentycznych chińskich jaskiniach, pracowali artyści z Akademii Dunhuangu współpracujący z amerykańskimi konserwatorami. Z Chin przywieziono nawet glinę, z której wykonano posągi, a trzecią z grot przetransportowano z muzeum Akademii.

Jaskinie Tysiąca Buddów nazywane są też jaskiniami Mogao. Jest to zespół 492 świątyń u północno-zachodniego podnóża gór Qilian Shan na skraju pustyni Gobi, 25 km od Duhuangu w zachodniej części prowincji Gansu (Kansu), między Płaskowyżem Tybetańskim a Wyżyną Lessową.”

Urodzony w Pokoju (w powiecie namysłowskim, geologię studiował we Wrocławiu) Ferdinand von Richthofen podróżował po tamtych okolicach czterdzieści lat przed Steinem i przez dekady w krajach zachodnich Qilian Shan to były Góry Richthofena.




„Z grot w klifie pod Śpiewającymi Piaskami pochodzą obiekty zaliczane do najznakomitszych przykładów chińskiej sztuki buddyjskiej.

Ich europejskim odkrywcą był w 1907 roku brytyjsko-węgierski archeolog żydowskiego pochodzenia Aurel Stein (Mark Aurel Stein). Tam też znalazł najstarszy na świecie drukowany tekst - z 868 roku. Jest to jedno z najważniejszych pism buddyjskich, "Diamentowa Sutra", przechowywana w British Library wraz ze zwojami rękopiśmiennymi znalezionymi w Dunhuangu. Sutrę tę wydrukowano systemem klockowym, gdzie całostronicowy tekst odpowiada jednemu klockowi drukarskiemu; ruchome czcionki pojawiły się dopiero w XI wieku, na kilka wieków przez wynalazkiem Gutenberga.” polskieradio.pl

W tym czasie termin „jedwabny szlak” zdobywał już popularność na świecie.

„Starożytni Chińczycy nie stosowali terminu „jedwabny szlak”. był to dla nich przede wszystkim szlak komunikacyjny, łączący Chiny z bliżej nieokreślonym Zachodem. W dawnych kronikach chińskich szlak ten określano pojęciami lu lub dao, oznaczającymi drogę. (…) Zamieszkały i pracujący przez wiele lat w Chinach Georg F. Hirth, autor klasycznej już dziś pracy z 1885 r. o kontaktach handlowych i kulturalnych między Wschodem i Zachodem, jako pierwszy Europejczyk przetłumaczył najważniejsze informacje na ten temat z chińskich historii dynastycznych, nigdzie jednak nie odnotował terminu xichouzhilu (jedwabny szlak). Po raz pierwszy określenie to znajdujemy dopiero w dziele innego niemieckiego geografa Ferdinanda von Richthofena, wydanym dwa lata później. Dziś badacze europejscy podkreślają przede wszystkim fakt, że Richthofen nie mówił w swym dziele o pojedynczym Jedwabnym Szlaku, lecz świadomie stosował liczbę mnogą. Hermann Parzinger pisze w związku z tym, że Richthofen: „wybrał liczbę mnogą, będąc w pełni przekonanym, że nie obejmowała ona pojedynczego szlaku, lecz szerokie rozgałęzienia oraz starożytną transkontynentalną sieć transportową i komunikacyjną”. (Edward Kajdański „Jedwabne szlaki i inżynier Kazimierz Grochowski”)

W roku 2012 w Pokoju odsłonięto popiersie Ferdinanda von Richthofena, którego nazwisko istnieje do tej pory w nazwach geograficznych na licznych kontynentach.

Ród Richthofenów wywodzi się z Brandenburgii, a na Śląsku doszedł do wielkiego znaczenia dzięki Hansowi Ullrichowi von Schaffgotsch.

Ciąg dalszy nastąpi.

 


niedziela, 19 grudnia 2021

Zamiast śladów bitwy pod Legnicą znaleźli kolejny dowód, że … „bez Mahometa nie byłoby Mieszka”?

 Słowiańscy i murzyńscy niewolnicy na targu w Kordobie wikipedia.org

Rok 2018 …

„Odkrycia dokonano w czasie badań prowadzonych przez Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne Księstwa Legnickiego z Gniewomierza (gm. Legnickie Pole), na podstawie decyzji wydanej przez Delegaturę w Legnicy WUOZ we Wrocławiu. Kierownikiem badań jest archeolog, mgr Przemysław Paruzel. Na znalezisko natrafiono na jednym z badanych pól ornych, na głębokości ok. 30 cm. Co prawda prowadzone poszukiwania związane są z próbą lokalizacji miejsca bitwy pod Legnicą z 1241 r., jednak odkrycie skarbu przyjęto z równie dużą radością. (…) Skarb odkryty w rejonie Legnickiego Pola zawiera 96 monet arabskich (dirhemów) i 2 denary krzyżowe bite w latach 80-tych X w. w Ratyzbonie, 14 fragmentów ozdób srebrnych oraz 5 fragmentów złomu srebrnego.” archeologia.com.pl

Rok 2021 ...

„W szóstej dekadzie X wieku tylko najwyżsi dostojnicy dysponowali monetami pochodzącymi z tak różnych kierunków. - Chodzi o jeden z pierwszych momentów, gdy na naszych ziemiach mieszały się różne waluty - podkreśla prof. Borys Paszkiewicz. Dr Tomasz Stolarczyk z Muzeum Miedzi w Legnicy sugeruje, że prawdopodobnie w 2023 roku cały skarb z Czarnkowa zostanie pokazany na specjalnej wystawie.” radiowroclaw.pl

„Historycy średniowiecza i archeolodzy od dawna głowią się nad tym, skąd pierwsi władcy dynastii Piastów czerpali środki na pokrycie kosztów funkcjonowania nowo powstałej organizacji terytorialnej. Według jednej z hipotez Mieszko I i kolejni władcy jego dynastii trudnili się na znaczną skalę handlem ludźmi, branymi w niewolę podczas podbojów okolicznych ziemi słowiańskich.” naukawpolsce.pl

„Zdecydowanie najsilniejsza fala importu arabskiego srebra na terytorium Europy przypadła na okres od przełomu IX i X w. do lat osiemdziesiątych tego stulecia. Liczba depozytów z dirhemami osiągnęła wówczas, zwłaszcza w połowie X w., apogeum w wielu regionach Europy „barbarzyńskiej”.

„ Pierwsze depozyty pojawiają się w Polsce centralnej w latach trzydziestych X w., kiedy powstają zręby organizacji grodowej, a dynastia nazwana piastowską zaczyna wchodzić na arenę dziejową. Co więcej, czasowa synchronizacja importu arabskiej monety w X w. z genezą ośrodków władzy ograniczała się nie tylko do ziem polskich, lecz była stałą charakterystyczną dla wielu regionów „barbarzyńskiej” Europy: od Rusi po Danię i Czechy. Istniała zatem wzajemna zależność pomiędzy handlem a budową wczesnych monarchii.”

„Tak więc koniunktura ekonomiczna, stymulowana przez popyt na niewolników i futra w krajach blisko- i środkowowschodnich, Maghrebie oraz arabskiej Hiszpanii, a w konsekwencji strumienie srebra napływające do strefy peryferyjnej Europy, umożliwiły bądź ułatwiły budowę wczesnych ośrodków władzy. Henryk Samsonowicz, parafrazując słowa Henri Pirenna, że bez Mahometa nie byłoby Karola Wielkiego, określił te powiązania następująco: bez Mahometa nie byłoby Mieszka, Ruryka, Gorma, Wacława (czy raczej Bolesława I).”

Cytaty z: Dariusz Adamczyk „Czy bez Mahometa nie byłoby Mieszka i Bolesława I? : arabski system handlowy a ekonomia polityczna społeczeństw Europy Środkowo-Wschodniej w X wieku”

Co ciekawe, sprawa handlu słowiańskimi niewolnikami budzi wielkie emocje jeszcze w wieku XXI.

„Żydzi handlowali słowiańskimi przodkami Polaków jako niewolnikami, kolaborowali ze Szwedami w czasie potopu, jako żołnierze Wehrmachtu likwidowali własne rodziny, a dziś demoralizują społeczeństwo za pomocą pornografii – m.in. takie treści można wyczytać w piśmie, jakie skierował do sądu pełnomocnik wydawnictwa 3DOM.” rp.pl

Handlowali. Do handlu potrzeba dwóch stron. Kim była ta druga? Bez odpowiedzi na to pytanie zarzuty są tylko bezładnym i wybiórczym bełkotem.

czwartek, 16 grudnia 2021

„Sekrety ziemi kłodzkiej”. Czy Bruno Schulz naprawdę był w Kudowie w roku 1921? I co ma z tym wspólnego hiperinflacja w Republice Weimarskiej?

"Na zdjęciu Irena Kejlinówna liczy sobie jedenaście lat. Da się odczytać datę jego powstania – 4 kwietnia 1921 roku."

W równe stulecie pobytu w Kudowie?

" UCHWAŁA SENATU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 26 listopada 2021 r. ustanawiająca rok 2022 Rokiem Brunona Schulza" prawo.pl

 W XXI wieku prowincjonalny polski artysta podbija Brazylię i Chiny - bo najpierw jest się człowiekiem a nie Polakiem, Żydem, czy Chińczykiem. Co naprawdę wiemy o pobycie Schulza w Sudetach, który wpłynął na jego późniejszą karierę i twórczość?


W wydanych niedawno „Sekretach ziemi kłodzkiej” Grzegorza Wojciechowskiego (KSIĘŻY MŁYN DOM WYDAWNICZY, 2021) pojawia się opis wizyty Bruno Schulza w Kudowie latem 1921 roku. Podobną datę można znaleźć i w przewodnikach po ziemi kłodzkiej. Co więcej, nadal istnieje ona na stronie brunoschulz.org

„1921. Sierpień: miesięczny pobyt na kuracji w Kudowie (wówczas Bad Kudowa, w Niemczech).

[zob. wspomnienia Ireny Kejlin-Mitelman. – w: Bruno Schulz. Listy, fragmenty. Wspomnienia o pisarzu. Zebrał i opracował Jerzy Ficowski. – Kraków: Wydawnictwo Literackie, 1984]

Prawdopodobnie w tym samym roku odwiedza krewnych w Berlinie.

"W Berlinie, w czasie wizyty Schulza, rodzina Kuhmerkerów mieszkała w dzielnicy Charlottenburg, przy Wilmersdorfer Strasse." [zob. Sh. Lindenbaum: Bruno Schulz w Berlinie. – w: Białe plamy w schulzologii. Pod redakcją Małgorzaty Kitowskiej-Łysiak. – Lublin: Wydawnictwo KUL, 2010]”




"Infantka i jej karły" (ok. 1920 - 1922)

Jeszcze w roku 2013 …

„Shalom Lindenbaum w tekście Bruno Schulz w Berlinie przedstawia okoliczności pobytu pisarza w stolicy Niemiec (w 1920 lub 1921 roku), zajmując się głównie okresem biografii Schulza poprzedzającym podjęcie przez niego posady nauczyciela rysunków w drohobyckim gimnazjum (1924). Wedle autora młody Schulz odbył w tym czasie podróże do Warszawy, Kudowy, Berlina i do Wiednia (1923), usiłując sprzedać w tych miastach prace graficzne pochodzące prawdopodobnie z „Xięgi bałwochwalczej”. (Schulz / Forum 2, Gdańsk 2013, Wydawca: Fundacja Terytoria Książki)

A w roku 2016 …

„Inaczej swoje spotkanie z autorem „Xięgi bałwochwalczej” przedstawiła Irena Kejlin-Mitelman. W liście do Ficowskiego po latach powraca do tego, co wydarzyło się w roku 1923 (lub 1924). Schulza poznała rok lub dwa wcześniej w Kudowie, gdzie była razem z matką na kuracji.” (Schulz/Forum 7, Gdańsk 2016, Wydawca: Fundacja Terytoria Książki)

I w innej części tego wydawnictwa …

„Na zdjęciu Irena Kejlinówna liczy sobie jedenaście lat. Da się odczytać datę jego powstania – 4 kwietnia 1921 roku. Mieszka ona wtedy w Warszawie z rodzicami – mamą Cecylią i tatą Aleksandrem. Rok później wyjedzie z mamą na wakacje do uzdrowiska w Kudowie (wówczas w Niemczech), gdzie w sierpniu 1922 roku obie w alejce parkowej spotkają po raz pierwszy Brunona Schulza. W swoim wspomnieniu o Schulzu z 1980 roku, wysłanym Jerzemu Ficowskiemu z Tel Awiwu, Irena Kejlin-Mitelman opisze szczegółowo to kudowskie spotkanie i późniejszą przyjaźń rodziny z pisarzem.”

W roku 2020 ukazała się …

„Biografia Schulza "Bruno. Epoka genialna" jest śmiałą próbą stworzenia pełnego portretu drohobyckiego twórcy – zarówno jego dokonań plastycznych jak i literackich. To zarazem dziesięć lat pracy Anny Kaszuby-Dębskiej, która dotarła do wielu nowych materiałów źródłowych. culture.pl

Można tam przeczytać …

„Schulz cierpi na depresję, jest słabego zdrowia. W jego medyczny życiorys wpisane są liczne pobyty w uzdrowiskach. Wakacje 1922 roku spędza u podnóża Gór Stołowych w niemieckiej miejscowości Bad Kudowa, (…) Otwartość, chęć poznania innych i cierpliwość wynikająca z zawodu nauczycielskiego skłoniła Cecylię Kejlin, zwaną przez uczniów Białą Ceśką, do zawarcia znajomości z Schulzem, która potem przerodziła się w przyjaźń. Córka Irena wspomina: „Ja dwunastoletnia dziewczynka z mamą na kuracji. Dla nas Kudowa – wybór naturalny. Mamy jeździły z dziećmi do kurortów (…) w inflacyjnych Niemczech polski złoty był twardą walutą. (…) Ale dlaczego Schulz? Może z powodu inflacji.”

Oczywiście chodzi o markę polską, złoty pojawił się w roku 1924.

Hiperinflacja wybuchła w Niemczech w roku 1922 (w tym samym czasie marka polska również podlegała inflacji, ale jeszcze nie takiej, jak niemiecka).




„W połowie 1921 r. Republika Weimarska rozpoczęła wypłatę reparacji wojennych na rzecz państw Ententy. Doprowadziło to do wzrostu deficytu budżetowego oraz konieczności kupowania rządowego długu przez niemiecki bank centralny – Reichsbank. W tym celu emitowano coraz więcej papierowego pieniądza, co napędziło szybki wzrost cen. Ponieważ siła nabywcza marki niemieckiej spadała, społeczeństwo domagało się coraz częstszych podwyżek płac. Galopująca inflacja przerodziła się w drugiej połowie 1922 r. w hiperinflację – w kwietniu 1922 r. litr mleka kosztował 7 marek, w październiku tego samego roku już 50 marek, natomiast w czerwcu 1923 r. aż 3800 marek!” („Bankoteka”, nr 23/2020)

Wcześniej data wizyty Schulza w Berlinie
(u Kuhmerkerów) / i Kudowie? została wyliczona przez córkę kuzyna Schulza na rok 1920 lub 1921, która pamiętała, że miała wtedy około 12 lat.

"Co Strażnik Wieczności ma na wierzchu kapelusza, czyli tropienie skalnych rytów w Górach Bystrzyckich. Część I." kunstkamerasudecka.blogspot.com



wtorek, 14 grudnia 2021

Czterdzieści kilometrów od chatki SKPS-u rozbił się F-16. W Polsce mało kto o tym słyszał

  Pomnik przy bramie Beauvechain Air Base wikimedia.org

W Sudetach i okolicach rozbiło się wiele odrzutowców bojowych produkcji radzieckiej, ale nowoczesny amerykański myśliwiec? Zwłaszcza, że F-16 nie używają ani Czesi, ani Niemcy, a Słowacy dopiero je zamówili. Polskie F-16 zaś nie ulegały do tej pory wypadkom.




Kamenec w Górach Orlickich. Pomnik z fragmentu skrzydła odrzutowca Mig-15 (chociaż rozbił się prawdopodobnie Mig-17 i to kilkaset metrów dalej). Pamiątka interwencji sił Układu Warszawskiego w celu stłumienia Praskiej Wiosny w 1968 roku. Samolot wystartował z lotniska w Hradcu Králové i rozbił się w górach 30.10.1968. Zginął pilot Wiktor Pawłowicz Gagarinov. Niedaleko znajduje się ... "Encyklopedia sudecka. Mitologia wokół nas. „Sfinga” z Gór Orlickich to kobieta?" kunstkamerasudecka.blogspot.com
 
General Dynamics F-16 Fighting Falcon w wersji C/D Block 52+ jest podstawową bronią Sił Powietrznych. To nadal nowoczesny samolot posiadający dużą wartość bojową. Sprawdzona w boju konstrukcja wciąż cieszy się wielkim powodzeniem, a jej istotne elementy będą powstawać w Polsce.

„Należące do amerykańskiej spółki Lockheed Martin i działające w Polsce zakłady PZL Mielec będą dostarczać komponenty i zespoły do budowy samolotów wielozadaniowych F-16C/D Block 70/72.” milmag.pl

W roku 1995 doszło do wypadku myśliwca tego typu (wersja A Block15) na lotnisku w Hradcu Králové. Katastrofa jest szczególna z kilku powodów. Rozbity u podnóża Gór Orlickich samolot przerobiono na pomnik i można do tej pory oglądać go w Belgii, przy bramie głównej Beauvechain Air Base. Podczas katastrofy kierowała nim pierwsza kobieta – pilot myśliwca - w historii belgijskiego lotnictwa wojskowego.


Lotnisko w Hradcu Králové pełniło ważną rolę w roku 1945. Operujące z niego samoloty zaopatrywały Festung Breslau. Tyle z nich zostało po wojnie.
"Festung Breslau 1945. Oni tworzyli „most powietrzny” do twierdzy – Czesi przypomnieli zdjęcia. Część I" kunstkamerasudecka.blogspot.com

 Krótka dygresja …

Z jakiego kraju pochodziła pierwsza kobieta będąca pilotem bojowym? Niemiec, Francji, USA, Wielkiej Brytanii, Rosji, Holandii, Włoch? Pewnie wielu będzie zaskoczonych.

Sabiha Gökçen, adoptowana przez Mustafę Kemala Atatürka, w latach 30. XX wieku ukończyła Akademię Sił Powietrznych Turcji i już w roku 1937 wzięła udział w działaniach bojowych przeciw Kurdom. W większości państw europejskich pilotki bojowe pojawiły się dopiero pod koniec XX wieku, a w Polsce jeszcze później (Katarzyna Tomiak-Siemieniewicz – pilot bojowych odrzutowców, Mariola Andrasik – pilot śmigłowców bojowych).

Trzy belgijskie F-16 miały wziąć udział 12.5.1995 roku w międzynarodowych pokazach lotniczych (CIAF – Czech International Air Fest) w Hradcu Králové. Pogoda tego dnia nie dopisywała, intensywny deszcz zalał płytę lotniska na krótko przed lądowaniem klucza belgijskich odrzutowców. Woda nie tylko utrudniała wytracenie prędkości. Pilot drugiego z lądujących myśliwców widząc, że nie jest w stanie wyhamować, zdecydował się na przerwanie lądowania, start i ponowne podejście. Zwiększenie ciągu wytworzyło chmurę kropelek, która zasłoniła widoczność ostatniemu F-16 pilotowanemu przez Lt (kapitan) Anne-Marrie Jansen facebook.com. Gdy zobaczyła, że samolot nie zdąży zatrzymać się przed końcem pasa było już zbyt późno na start. Na końcu odrzutowiec wpadł w poślizg i zarył w rozmiękły grunt (lotnisko nie było wyposażone w awaryjne urządzenia / liny i haki hamujące). Po nagłym wytraceniu prędkości samolot zaczął się przewracać a pilotka w ostatniej chwili użyła katapulty leteckabadatelna.cz. Odniosła tylko niewielkie obrażenia a uratowała sobie życie, gdyż kabina F-16 została zniszczona. Wrak samolotu wrócił do Belgii na pokładzie transportowego Herculesa, a Anne-Marrie Jansen jest pilotem do tej pory. Prowadzi wielkie maszyny transportowe. Uszkodzenia F-16 były na tyle duże, że zdecydowano o przerobieniu go na pomnik. 
 
"Sto lat temu „Orzeł z Krymu” zginął w skalnym mieście obok Adršpachu (w „czeskich Tatrach”!). Leciał z pasażerem do Warszawy. Część pierwsza" kunstkamerasudecka.blogspot.com


piątek, 10 grudnia 2021

Od Sudetów po Lwów. „Lwowskie malowidła Ecksteinów odzyskały blask”. Część pierwsza


Na Cvilíně postacie świętych i Boga zostały „zabite” w 1945 roku bombą lotniczą. Możemy podziwiać puste niebiosa.

Franz Eckstein (František Eckstein) jest jednym z bohaterów książek „Między Wrocławiem a Lwowem. Sztuka na Śląsku, Małopolsce i na Rusi Koronnej w czasach nowożytnych” (Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego) i „Malarstwo barokowe na Śląsku” (Via Nova).

„Po 4 latach zakończyły się prace polsko-ukraińskiego zespołu w dawnym kościele jezuitów (obecnie greckokatolickiej cerkwi garnizonowej) we Lwowie. Konserwatorzy malarstwa ściennego przywrócili świetność XVIII-wiecznym freskom na sklepieniu. Prace nad barokowym arcydziełem autorstwa Franza i Sebastiana Ecksteinów sfinansował Instytut Polonika.” rp.pl




W roku 2016 na wschodzie Sudetów (Sanktuarium „Najświętszej Marii Panny Siedmiobolesnej i Podwyższenia Krzyża Świętego” na górze Cvilín - nieopodal przebiega granica Sudetów, pomiędzy Niskim Jesionikiem a Płaskowyżem Głubczyckim) …




„Česko-německý fond podpořil obnovu fresek. Barokní poutní kostel na Cvilíně vyzdobil freskami věhlasný brněnský mistr František Eckstein v roce 1727. Koncem druhé světové války ale dostal kostel zásah dělostřeleckým granátem. Přišel o jednu věž, propadla se část klenby a většina Ecksteinových fresek byla zničena.”  bruntalsky.denik.cz




Malarz, do którego przyznają się Czesi, Niemcy i Polacy. Franz Gregor Ignaz Eckstein urodził się około 1669 roku w Židovicach koło Žatca. Fachu uczył się w Rzymie – wielki wpływ wywarło na jego twórczość malarstwo iluzjonistyczne Andrei Pozza. Był autorem wystroju malarskiego kościołów i kaplic w Brnie, Krakowie, Lwowie, okolicach Opawy i Karniowa (Krnova).




Jego freski możemy - i zarazem nie możemy - podziwiać w sanktuarium na górze Cvilín. Jak to możliwe? Pod koniec wojny kościół został trafiony bombą lotniczą (według innych źródeł pociskiem artyleryjskim), która zniszczyła sklepienie i częściowo wystrój świątyni. Kościół został odbudowany, a rekonstrukcji fresków podjął się Otto Stritzko (1908 – 1986). Malarz ten w komunistycznej Czechosłowacji nie mógł liczyć na sukces swojej twórczości, więc skupił się na restaurowaniu zabytków. Krótko po wojnie Stritzko przywrócił do życia sporą część fresków Ecksteina (wykorzystał dokumentację fotograficzną z maja 1944 roku), z wyjątkiem tych na sklepieniu świątyni. Wypełnione chmurami Niebo pozostało puste.




Ciąg dalszy nastąpi.

„Ściąga wrocławska. Wrocławski opat „od siedmiu boleści” i jego kaplica” kunstkamerasudecka.blogspot.com

 

środa, 1 grudnia 2021

Panorama bagien i Stawów Przemkowskich


 

 

Miejsce cieszy się coraz większą popularnością wśród turystów. Nie bez powodu.




"Przemkowskie bagna to największy kompleks mokradeł w zachodniej Polsce. W tym roku popadało i bagna pięknie rosną. W Przemkowskim Parku Krajobrazowym bagno przejść można suchą stopą podziwiając przyrodę bujną i mokrą" wroclaw.tvp.pl


 

 

niedziela, 28 listopada 2021

Encyklopedia sudecka. Mitologia wokół nas. „Sfinga” z Gór Orlickich to kobieta?

 

W XXI wieku sfinksy mają uratować nadwyrężoną przez epidemię turystykę Egiptu ...

„Aleja Sfinksów, droga łącząca dwie starożytne świątynie w Karnaku i Luksorze, została właśnie otwarta po konserwacji. W uroczystości uczestniczył prezydent Egiptu Abd el-Fatah as-Sisi.” turystyka.rp.pl


„Egipt ma nadzieję, że czwartkowy pokaz i samo otwarcie zabytkowej drogi wzmocni podupadły sektor turystyczny, na którego złą kondycję mają wpływ zawirowania polityczne w kraju i pandemia koronawirusa — podaje BBC.

Doktor Mustafa Al-Saghir zdradził w wywiadzie udzielonym CBS News, że prace archeologiczne w Alei Sfinksów są kontynuowane, ponieważ jak dotąd udało się odkopać 309 dobrze zachowanych posągów, ale ta liczba może się zwiększyć. "Najstarszy pomnik, jaki odkryliśmy na ścieżce, pochodzi z czasów króla Tutanchamona"  podroze.onet.pl

„V Luxoru znovuotevřeli Alej sfing. Místní to oslavili v dobových kostýmech” idnes.cz

Skąd w ogóle wzięły się ludzko–zwierzęce hybrydy?




W dzisiejszych czasach światy ludzi i zwierząt oddziela bariera z betonu. Tysiące lat temu było inaczej – owe światy przenikały się, a różnice międzygatunkowe nie miały tak wielkiego znaczenia. Ludzie nie mieli przekonania o własnej wyższości, a zdolności zwierząt (zwłaszcza drapieżników) im imponowały. Spryt, szybkość, zwinność, siła, ostrość zmysłów – w konfrontacji z nimi zwycięstwo człowieka wcale nie było przesądzone.


Wbrew pozorom takie postrzeganie świata przetrwało do dzisiaj i to w kulturze masowej („Kobieta – Kot”, „Spider-Man”, „Batman” itd.) - pełno tam ludzko–zwierzęcych hybryd, dziedziczących po zwierzętach cechy, których ludzie nadal im zazdroszczą.


Ta zazdrość trwała przez wieki, także w chrześcijańskim średniowieczu. Henryk Lew (z rodu Welfów, czyli jak niektórzy uważają wilków) toczył spory z Albrechtem Niedźwiedziem. Lew był nowym królem zwierząt ze świata grecko – rzymskiego, niedźwiedź starym królem z północy Europy. Od tych przydomków zaczęły powstawać rycerskie herby. Lwem Północy został Gustaw Adolf, a dzisiaj od symboliki zwierzęcej roi się nawet w świecie internetu (Firefox był na początku feniksem), o godłach państw i miast nie wspominając. Szkoda tylko, że w nazwach, logo czy heraldyce coraz częściej występują zwierzęta wymarłe, np. tur.


Starożytny "przewodnik turystyczny" opowiada o najsłynniejszym greckim Sfinksie.

A może jednak o Sfindze?


„Dochodzimy następnie do góry ( Faga - ok. 620 m n.p.m. - od red.), na której — jak mówią jedni — Sfinks śpiewając zagadkę skazywał na zagładę schwytanych. Drudzy zaś twierdzą, że grasował on po morzu jak pirat, a przybywszy z chmarą okrętów w pobliże Antedonu, opanował wspomnianą wyżej górę i dokonywał porwań do chwili, aż schwycił go Edyp i pokonał dzięki wielkiej sile wojska, jakie przyprowadził z Koryntu. Według innej wersji Sfinks miał być dzieckiem nieślubnym Lajosa, któremu ten miał wyjawić z życzliwości otrzymaną przez Kadmosa wyrocznię delficką. Nikt bowiem z wyjątkiem samego króla nie znal jej treści. Lajos - jak głosi legenda — miał również synów zrodzonych przez nałożnice, ale wyrocznia dotyczyła tylko Epikasty i jej synów. Ilekroć więc przychodził któryś z braci do Sfinksa i domagał się dla siebie tronu, ów uciekał się do podstępu i mówił, że skoro są synami Lajosa, powinni znać daną Kadmosowi wyrocznię. Nie mogąc udzielić odpowiedzi, byli karani śmiercią za to, iż jakoby bezprawnie przyznawali się do pokrewieństwa i tronu. Edyp natomiast przybył, kiedy poznał już tę wyrocznię w czasie snu.” (Pauzaniasz, „Wędrówka po Helladzie”)




Sfinksa kojarzymy z postacią męską, chociaż nawet w Egipcie nie zawsze był mężczyzną – swoje sfinksy mieli nie tylko władcy, ale także ich małżonki. W Grecji hybryda bardzo często była formą żeńską – sfingą. Słowo to niezmiernie rzadko używane w języku polskim funkcjonuje również w Czechach.

„Sfinx neboli sfinga je mytický tvor (…)” wikipedia.org




 

Tak więc opisywana przez Polaków skała „Sfinga” w Górach Orlickich może być po prostu Sfingą a nie Sfinksem. Przypomniałoby to polskim turystom o istnieniu owego terminu także w naszym słowniku. „Sfinga” otoczona jest ochroną od 1985 roku. Grupa skalna (o wysokości do 10 i długości ok. 40 metrów) kształt uzyskała przede wszystkim dzięki wietrzeniu mrozowemu, a zbudowana jest z łupków łyszczykowych z domieszką granatów.



"Keprnik po polsku nic nie znaczy. A Koprowy Szczyt? Koprnik, Köppernik, Köpernickstein"  kunstkamerasudecka.blogspot.com

 

wtorek, 23 listopada 2021

Wieżę na Śnieżniku można już oglądać z Wrocławia



Pierwszy poranek, podczas którego udało mi się sfotografować zarówno wieżę na Pradziadzie jak i nieukończoną wieżę na Śnieżniku.




Pradziad





Śnieżnik




Śnieżka



"Encyklopedia sudecka. Tradycyjny, jesienny widok z Wrocławia na najwyższy punkt stały Republiki Czeskiej, czyli na wieżę na Pradziadzie (niższą o kilkanaście metrów niż jeszcze w 1992 roku)" kunstkamerasudecka.blogspot.com


sobota, 20 listopada 2021

Sto lat temu „Orzeł z Krymu” zginął w skalnym mieście obok Adršpachu (w „czeskich Tatrach”!). Leciał z pasażerem do Warszawy. Część pierwsza



Nie tylko „Czerwony Baron” związał swe życie z naszym regionem.

„В Чехии к горному массиву Татры относится не так много курортов — по большей части кататься в Татрах принято в Словакии. Тем не менее, в Крконошском природном парке на территории Чехии находится горнолыжный курорт Шпиндлеров Млын, имеющий несколько ареалов для катания.” tonkosti.ru

I w tych „czeskich Tatrach” sto lat temu wydarzył się pierwszy w historii Czech (Czechosłowacji) śmiertelny wypadek w lotnictwie cywilnym. Była to prawdziwie międzynarodowa katastrofa – linie francusko–rumuńskie i lot z Pragi do Warszawy. Pilot zaś był lotniczym asem, jednym z najlepszych rosyjskich lotników I wojny światowej.

„30 октября 1922 года, летя с грузом почты из Праги в Варшаву, погиб в авиакатастрофе в Чешских Татрах, в районе Трутнова (Трантенау)”. ru.wikipedia.org

 


Paweł Argiejew (Paul d'Argueeff, Па́вел Влади́мирович Арге́ев) urodził się w roku 1887 w Jałcie. Podobnie jak Manfred von Richthofen nie rozpoczynał wielkiej wojny światowej w lotnictwie – służył w piechocie, gdzie został poważnie ranny i uznany za niezdolnego do służby. Poprosił o przeniesienie do lotnictwa. Co ciekawe walczył zarówno na frocie francuskim, jak i rosyjskim. Po rewolucji bolszewickiej definitywnie związał swą przyszłość z Francją, a po wojnie z jedną z pierwszych linii lotniczych na świecie - La Compagnie franco-roumaine de navigation aérienne (CFRNA). W ten sposób znalazł się mglistego i pochmurnego 30 października 1922 roku nad sudeckim skalnym miastem, niedaleko Teplic i Adršpachu. 





Niech nikogo nie zmyli jego miejsce pochówku - Le Bourget fr.linkedin.com – przez dłuższy czas spoczywał na sudeckim cmentarzu.

Po upływie niemal wieku, na podstawie fotografii ponownie rozpoznano miejsce katastrofy, co potwierdziły odnalezione części samolotu.



Następczyni CFRNA – CIDNA – miała już przystanek na wrocławskim Gądowie.

Ciąg dalszy nastąpi.

wtorek, 16 listopada 2021

Zakończył się najdłuższy Kurs Przewodników po Wrocławiu w historii SKPS. Część trzecia

Kontynuacja fotograficznych wspomnień z Kursu, który rozpoczął się na początku roku 2019.

 Poniżej wycieczka "Ołbin" (8.06.2019).













 

 Poniżej wycieczka  "Tereny Wystawowe" (28.04.2019)








 

 

 





"Zakończył się najdłuższy Kurs Przewodników po Wrocławiu w historii SKPS. Część druga" kunstkamerasudecka.blogspot.com