wtorek, 27 marca 2018

Czy „cytryny północy”powrócą w Jesioniki? Cz. I

Po polskiej stronie Sudetów …

„W Górach Izerskich powstaje pierwszy bank genów drzew owocowych. W Izerach 100 lat temu rosły górskie sady czereśni i jabłoni. Do dziś przetrwały pojedyncze drzewa, które są mocno schorowane. Z pomocą przyszli dendrolodzy i leśnicy, a zima to idealny czas, by pobrać szczepki.”




„Celem programu jest ocalenie tych gatunków, które przez wieki sprawdzały się w izerskim klimacie, a które w ostatnich dziesięcioleciach znikają z tutejszych ogrodów. Burmistrz Marciniak podkreśla, ze dziś mało kto pozyskuje szczepki ze starych drzew owocowych. Tradycyjne gatunki jabłoni, śliw czy grusz wypierane są przez nowe odmiany drzewek, które kupuje się w szkółkach czy nawet w marketach. Te nowe odmiany często w surowych izerskich warunkach słabo się przyjmują. - Dlatego w Centrum Edukacji Ekologicznej założymy sad na bazie starych sprawdzonych w izerskich warunkach drzew i krzewów. Szczepki będą potem rozdawane mieszkańcom – mówi burmistrz. Program ma poprowadzić profesjonalna firma sadownicza. Władze liczą, że jeśli tradycyjne odmiany owoców zostaną w ten sposób upowszechnione, to kurort zyska kolejny turystyczny atut – niepowtarzalny smak tutejszych owoców.”

Więcej na stronach wroclaw.tvp.pl i nj24.pl

W Jesionikach trwają starania o zachowanie drzew, których dzisiaj nikt nie traktuje jak gatunków owocowych, a które nazywano „cytrynami północy”.

Ciąg dalszy nastąpi.

sobota, 24 marca 2018

Wykształcony we Wrocławiu, pochowany w Starym Zdroju poznaniak – zapomniany odkrywca dumy Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu: Heroonu z Trysy. Czy odkrycie Troi to największy przekręt archeologii? Wojna trojańska wybuchła od nowa we współczesnych Niemczech i rozszerza się na kolejne kraje

„Kolejnym ciekawym osiągnięciem licyjskim, tym razem w zakresie architektury, są słynne licyjskie grobowce skalne, po dziś dzień zdobiące południowe wybrzeża Turcji pomiędzy Zatoką Fethiye a Phaselis. Dodatkowo, reliefy Heroona z Trysy, będące jednymi z najcenniejszych odkryć archeologów badających Licję, stanowią unikalne na skalę światową sceny ukazujące wojnę trojańską z perspektywy mieszkańców Troi, a nie oblegających ją Greków.” turcjawsandalach.pl 


Grobowce w okolicach Fethiye



Około dwustu metrów długości, 600 postaci z trojańskiego mitu/historii na 152 kamiennych tablicach.

Odkrył je wykształcony we Wrocławiu, związany z Poznaniem nauczyciel, podróżnik, archeolog Julius August Schönborn. Podczas swojej wyprawy do Turcji, 20 grudnia 1841 roku natrafił na imponujący heroon (grób herosa – a najczęściej miejscowego władcy aspirującego do roli antycznego herosa). Odkrycie zdołał nagłośnić, ale podczas kolejnej wyprawy podupadł na zdrowiu i heroon na pokolenie uległ zapomnieniu. Julius August Schönborn przez kilka lat leczył astmę w Starym Zdroju (130 lat później ktoś uwierzyłby, że w Wałbrzychu leczono astmę???), gdzie zmarł w roku 1857 cały czas marząc o bliskowschodnich podróżach. 




O heroonie nie zapomniano jednak całkowicie – następna wyprawa z lat 1881–1882 i starania dyplomatyczne doprowadziły do wywiezienia gigantycznego reliefu z Turcji, dzięki czemu mamy dość blisko, jeśli chcemy zobaczyć go na własne oczy. de.wikipedia.org

 Polecam też bildarchivaustria.at i digi.ub.uni-heidelberg.de

Jeśli ktoś myśli, że wojna trojańska się skończyła a sprawa Troi i Homera jest zamknięta … myli się głęboko.

„F.H.: Gdzie leży Troja?

M.W.: Każdy przewodnik turystyczny odpowie bez wahania: 7 km na południe od cieśniny Hellespont i około 8 km na wschód od plaży tureckiego Morza Egejskiego. Czyli w Azji Mniejszej, na wzgórzu Hissarlik – w miejscu, gdzie 127 lat temu niemiecki kupiec i amator archeolog Henryk Schliemann rozpoczął wykopaliska zakończone triumfalnym komunikatem: oto gród Priama!

F.H.: Radość na wyrost?

M.W.: I tak, i nie. Ale po kolei. Schliemann szukał Troi z Homerem w dłoni i kiedy znalazł miejsce o z grubsza pasującej topografii, uznał je za Troję. A chciał ją znaleźć tak bardzo, że wyniki swoich wykopalisk nieco „podrasował”. Jeśli np. chronologia poszczególnych znalezisk nie pasowała mu do ogólnej koncepcji, po prostu naginał materiał, by wszystko się zgadzało. Z drugiej jednak strony ci, którzy przeczyli identyfikacji osady na wzgórzu Hissarlik z Troją, zwracali uwagę, że jest ona zbyt mała, by wytrzymać dziesięcioletnie oblężenie, i zbyt mała, by stać się punktem wyjścia jednej z najbardziej monumentalnych legend w dziejach ludzkości.” focus.pl

Warto pamiętać, że Schliemann przyjeżdżał do Wrocławia leczyć oczy.

„Herman Cohn (1836-1906) - urodzony we Wrocławiu wybitny lekarz, propagator higieny oczu głównie wśród młodzieży szkolnej (badał m. in. wpływ hałasu i innych czynników zewnętrznych na niedobory widzenia), jeden z najlepszych chirurgów - okulistów XIX wieku nazywany "ocznym Cohnem"; przeprowadził ponad 5000 operacji, wyleczył niemal 50000 pacjentów (wśród nich byli m.in. Heinrich Schliemann - archeolog, odkrywca Troi i Myken oraz Cosima Wagner - córka Franciszka Liszta), profesor uniwersytetów we Wrocławiu i Berlinie, pionier metod fotografowania i badania dna oka w celach diagnostycznych (...)” matematyka.wroc.pl

 





Nikogo nie dziwi upolitycznienie wykopalisk na terenie Izraela – naukowcy prożydowscy i proarabscy z tych samych wykopów potrafią wyciągać zupełnie inne wnioski. Ale Troja?

Troja była przed wiekiem pożywką dla tureckich nacjonalistów …

„Konstanty Borzęcki: Polak, który stworzył turecki nacjonalizm (…)

Dopiero w XIX w. na romantycznej fali Turcy zaczęli dostrzegać i doceniać narodowy pierwiastek w swojej historii. Mocno przyczyniła się do tego książka „Turcy dawni i współcześni" Konstantego Borzęckiego, polskiego imigranta znanego w Turcji jako Mustafa Dżelaleddin Pasza. W swoim dziele Borzęcki wykazywał, że Turcy są szlachetnym narodem aryjskim (nazywał ich Turkoaryjczykami), który dokonał w przeszłości wielu imponujących czynów, ale podupadł w wyniku zarażenia się semicką cywilizacją islamu, która odcięła go od europejskiej myśli. Borzęcki uczył Turków dumy z przynależności do własnego narodu. Zachował się egzemplarz jego książki z naniesionymi na marginesach uwagami młodego oficera Mustafy Kemala, który później został Atatürkiem, twórcą nowoczesnej, narodowej i świeckiej Turcji.” rp.pl

Troja jest pożywką dla nowoczesnych tureckich nacjonalistów – mniej świeckich i „ludowopobożnych” …

Rok 2003 … 


„Pierwszy bohater Anatolii: Hektor”.

(...) Wojna trojańska została przedstawiona w nim jako pierwszy atak Zachodu na Anatolię, która to wówczas, zdaniem autora, poziomem rozwoju cywilizacji i bogactwem znacznie go przewyższała. Na przykładzie Hektora, który urósł do rangi przodka Mustafy Kemala Atatürka, pokazuje on również, jak należy właściwie interpretować historię. Gdy ze wzgórza Hisarlik, na którym powszechnie lokalizuje się Troję, spoglądamy na przeciwległy brzeg Gallipoli, to wówczas, pisze autor przywołanego artykułu, „spoza pędzonych lekkim wiatrem białych obłoków pozdrawiają nas Hektor i Mustafa Kemal”. A następnie, w nawiązaniu do prac wykopaliskowych, prowadzonych na wzgórzu Hisarlik przez Uniwersytet w Tybindze, stwierdza: „Niewykluczone, że w Troi historię świata pisze się obecnie całkowicie od nowa”. Turecki dziennikarz był jednak przekonany, mimo że głową błądził wśród chmur, że tam, na wzgórzu Hisarlik, odkryto korzenie Europy i kultury światowej, przynajmniej w świetle tekstów poprzedzających publikację, powstałą przy okazji wystawy «Troja». Miała ona miejsce w roku 2001/2002. To wówczas prezydent Turcji Ahmet Necdet Sezer wyraził „przekonanie, że dzięki wystawie można będzie bardziej uświadomić niemieckiej opinii publicznej, że rzeczywiste korzenie cywilizacji europejskiej znajdują się na terenie Anatolii”. Jego minister kultury dodał: „Anatolia, na tle innych regionów świata, które miały wpływ na ukształtowanie się naszej współczesnej kultury, zajmuje miejsce pierwszoplanowe”. Pogląd ten zrodził się w znacznej mierze dzięki archeologowi Manfredowi Korfmannowi. Jego zdaniem bowiem, wyrażonym w przywołanym tomie, w Troi znajdują się „głębokie korzenie kultury zachodniej, a przez to kultury ogólnoświatowej”, a udzielając zgody na jego wykopaliska w Troi „Turcja pokazała, że identyfikuje się ze swoją odległą przeszłością i że przejmuje odpowiedzialność za europejską historię i kulturę”. Manfred Korfmann został uhonorowany przez tureckiego ministra spraw zagranicznych odznaczeniem za wykazanie, że w przypadku Troi mamy do czynienia z „wczesną kulturą europejską”.

Turcy przybyli w średniowieczu na tereny, na których cywilizacja istniała od tysięcy lat.

Nowi sułtani, carowie i królowie potrzebują nowej wersji historii. Łatwo ją napisać i wtłoczyć w mózgi, dobrze orientujące się w promocjach „drugi za pół ceny”.

Te promocje kiedyś się skończą. "Nie ma darmowych obiadów".

Schliemann spełnił swoje marzenie, ale czy odnalazł Troję? I do czego politycy są w stanie wykorzystać mity sprzed tysięcy lat?

Zapraszam do lektury książki: Zmanipulowana Troja


 

poniedziałek, 19 marca 2018

Jedenaście wież widokowych i nie tylko - „Polsko-czeski szlak grzbietowy”. Z Jagodną i bez Śnieżnika?

Lato 2017 …

„Gmina Bystrzyca Kłodzka jest zainteresowana realizacją transgranicznego projektu dotyczącego budowy wież widokowych na pograniczu Euroregionu Glacensis. Chodzi o tzw. szlak grzebietowy, który poprowadziłby wędrowców od szczytu do szczytu wyposażonego w taki obiekt. Wśród kilkunastu zamierzonych do wzniesienia budowli wskazuje się i na tą, która ma powstać w roku przyszłym na Jagodnej (977 m n.p.m.). Oczywiście stanie się tak wówczas, gdy wspólny wniosek zainteresowanych samorządów przejdzie pozytywnie weryfikację i znajdzie wsparcie finansowe środkami unijnymi.” bystrzycaklodzka.pl

 






Marzec 2018 …

„Jedenáct rozhleden začne v pohraničí růst už letos, přijdou na 95 milionů

Po dvou neúspěšných pokusech získal projekt Česko-polské hřebenovky dotaci téměř 80 milionů korun na stavbu jedenácti vyhlídkových věží v pohraničí. Přípravné práce se rozjedou už v dubnu.” 


Co powstanie według Czechów? 


Plánované rozhledny

- Velká Deštná

- Nový Hrádek

- Olešnice v Orl. h. (Feistův kopec)

- Vysoká Srbská

- Duszniki-Zdrój (Vrchmezí)

- Bystrzyca Klodska (Jagodna)

- Miedzylesie (Czerniec)

- Klodzka Góra

- Radków (nad přehradou)

- Nowa Ruda (Wlodzickia Góra)

- Nowa Ruda (Slupiec) 


Turistická infocentra
- Neratov, Nový Hrádek 


Most 

- Jánský most v Neratově" 

Ponadto odnowione zostaną szlaki turystyczne. 



Poprzednie projekty były zbyt megalomańskie?

„Hřebenovka neuspěla už o rok dříve, kdy se pokoušela proniknout mezi pilotní projekty českopolské spolupráce v novém dotačním období. Tehdy byla totiž příliš megalomanská. Zahrnovala celkem 18 rozhleden a další stavby za zhruba 280 milionů korun. Nyní se počítá s celkovou sumou 95 milionů. Z projektu totiž v minulosti vypadly objekty v Libereckém kraji, rozhledny v Mladkově a na Rýchorech a především kontroverzní vyhlídková věž na polské části Králického Sněžníku, jež měla sama stát 80 milionů korun"… 


... czyli prawie tyle, co wszystkie obecne inwestycje. 


Całość na  hradec.idnes.cz

sobota, 17 marca 2018

Chrystus narodził się w Betlejem k. Jerozolimy, czy w Betlejem k. Nazaretu? Współtwórca „aryjskiego chrześcijaństwa” z Görlitz (k. Zgorzelca)

Rok 2013 …
 

„Drugie Betlejem, prawie nieznane, zwane dla odróżnienia galilejskim, jest położone na północy Izraela, na obrzeżach Nazaretu - miasta, w którym Jezus spędził dzieciństwo, i z którym jest w Biblii identyfikowany. Ewangeliści piszą o nim "Jezus z Nazaretu", a nie z Betlejem - zwracają uwagę zwolennicy teorii o tym, że Jezus przyszedł na świat w Galilei. Debata o tym, które z dwóch Betlejem jest miejscem narodzenia Jezusa trwa od kilkunastu lat i wciąż wywołuje kontrowersje.” tvn24.pl



 
cdli.ox.ac.uk


Od kilkunastu lat?

Ponad wiek temu …

„Zdaniem Paula Haupta biblijna historia narodzin w Betlejem nie miała miejsca, gdyż cesarskiego spisu ludności nie przeprowadzano w Judei, póki ta nie stała się prowincją cesarską. Żaden z potomków Dawida nie urodził się w Betlejem, a nawet gdyby się urodził, to pytanie „Czy z Nazaretu może przyjść coś dobrego?” byłoby bluźnierczą obrazą rodu panującego. Zdaniem badacza nowa dynastia osiedliwszy się na terenie Galilei, przyjęła tytuł rodu Dawida, tak jak królowa Wiktoria rodu hanowerskiego, chociaż sama Hanowerem nigdy nie władała.” 





 

Paul Haupt urodził się na miesiąc przez Bożym Narodzeniem roku 1858 w Görlitz. Zmarł w Stanach Zjednoczonych, gdzie został jednym z pionierów asyriologii. Badał języki starożytne, Stary Testament, dzieje Bliskiego Wschodu. 


 

Pomimo niewątpliwych zasług niektóre jego dziwaczne poglądy (trudno porównywać stan wiedzy i badań archeologicznych przełomu XIX/XX w. i obecnie) zostały wykorzystane przez nazistów do brudnych celów.

„Najpopularniejszą teorią, usiłującą znaleźć konsensus między rasową przynależnością Chrystusa a biologicznym antysemityzmem, była teoria wywodząca rodowód Jezusa od ludności galilejskiej. Już wcześniej podkreślano fakt, iż Galilea zamieszkana była w starożytności przez prawdziwy etniczny tygiel – znajdowała się tam ludność żydowska, fenicka, arabska, syryjska, perska, a nawet grecka. Dla biologicznych antysemitów logicznym stało się połączenie tego faktu i sformułowanie wniosku, że rodzina Jezusa mogła mieć rodowód perski lub amorycki (ponadto często podkreślano zhellenizowanie otoczenia Jezusa). Sam zaś Jezus, według Haupta, miał być raczej potomkiem Zaratustry niż Dawida.”




„Paul Haupt zwrócił z kolei uwagę, że to, co nazywamy żydowskim nosem, jest w rzeczywistości nosem azjatyckich Hetytów lub oryginalnych Armeńczyków (kwestia przynależności rasy armeńskiej do Europejczyków lub do Azjatów była wielokrotnie podnoszona przez różnych badaczy). Od hetyckiej krwi jeszcze bardziej wartościowa była krew indogermańskich Amorytów (choć dziś powszechnie definiuje się Amorytów jako lud semicki). To właśnie oni mieli wznieść miasto, które później stało się Jerozolimą, i stanowić podstawę warstw przywódczych Izraela. Z elementów nieżydowskich miało się rekrutować nie tylko najbliższe dworskie otoczenie monarchy, ale i monarszą gwardię – Keretytów i Peletytów. Ponadto sam kolor włosów króla Dawida miał świadczyć o dobrej i obcej Żydom krwi, jaka płynąć miała w jego żyłach. Sami zaś Żydzi mieli prezentować w znacznej części typ negroidalny. Ciemna karnacja i włosy miały zdradzać wpływy murzyńskie. Zdaniem Paula Haupta jest to jedyne wyjaśnienie karnacji starożytnych Hebrajczyków, Hiszpanów i południowych Włochów (...)”




Tyberiusz Juliusz Abdes Pantera …
wikipedia.org

„Panthera – ojciec Jezusa. Geneza idei, antyczne przekazy, późniejsze polemiki”
pdf.helion.pl

„Ojcostwo Jezusa wg Talmudu przypisywane jest rzymskiemu legioniście o imieniu Pantera. Prawdopodobnie chodzi tu o zniekształcone określenie Iesus ho Parthenou (Jezus syn dziewicy), choć Jan Damasceński zaznacza, że Pantera to imię dziadka Maryi. Dla niemieckiej myśli religijnej szczególne znaczenie ma odkrycie w 1859 r. w Bingerbrück (dzisiejsza Nadrenia-Palatynat) grobu legionisty Abdasa Pantery z Sydonu. Dla niemieckich nacjonalistów stało się jasne, że wzmiankowany Pantera był germańskim żołnierzem. Niemieccy bibliści byli żywo zainteresowani tym znaleziskiem. Dla niemieckich protestanckich nacjonalistów podnoszona przez Żydów skaza nieślubnego pochodzenia Jezusa była zaletą wskazującą jego aryjskie korzenie.” historia-pracownia.pl




Osiemdziesiąt lat temu nad Betlejem (k. Nazaretu) powiewały flagi ze swastyką i mieszkali tam członkowie NSDAP?

Niemożliwe!

A jednak - Betlejem Galiläa wikipedia.org

Podobnie w Hajfie i Tel Awiwie, na „Karmelbergu” itd.


„Czytając relacje poszczególnych Ewangelistów, często zauważamy, że rela­cjonując te same wydarzenia, różnią się w ujęciu wielu szczegółów. Fakt ten nie tylko nie przeczy wiarygodności ewangelicznego przekazu, ale utwierdza nas w przekonaniu, że opisywane wydarzenia rzeczywiście zaistniały.

Gdyby bowiem relacje Ewangelistów nie różniły się niczym, to moglibyśmy słusznie przypuszczać, że umówili się oni co do treści swojego przekazu. Wtedy też nie byłoby sensu pisać czterech Ewangelii.

Jeżeli zaś każdy z nich opisuje fakty samodzielnie, każdy ma inny punkt widzenia, nie piszą kronik, ale orędzie dobrej nowiny, a w zasadniczych spra­wach się zgadzają, świadczy to niezbicie, że opierają się na faktach, które każdy z nich na swój sposób wykorzystuje dla przekazu myśli religijnej.

Z podobnym zjawiskiem spotykamy się bardzo często. Jeżeli zdarzy się jakiś wypadek, każdy ze świadków opowiada o nim inaczej, bo każdy na inne szcze­góły zwraca uwagę. A przecież u podstaw tych relacji leży to samo wydarzenie. Czasem trudno z takich relacji odtworzyć dokładny przebieg zdarzenia. Jeżeli jednak świadkom zależy na przeinaczaniu faktów, wtedy umawiają się, o czym mają mówić i o czym milczeć. Wtedy świadectwa są bardzo zgodne, ale nie­prawdziwe.”

Tomasz Jelonek „Historia Izraela. Ustalenia wstępne”

Zdjęcia z Betlejem (k. Jerozolimy), z Bazyliki Narodzenia Pańskiego i Groty Narodzenia.

Więcej na najbliższej Wieczorynce SKPSu.


środa, 14 marca 2018

Limeryk z Krzeszowa, czyli co się stało z … „Jest to najbardziej wstydliwa relikwia Kościoła i bardzo też kłopotliwa”

wikimedia.org

„Sakrament, jaki Chrystus dziś przyjmuje, jest sakramentem Starego Zakonu, danym Abrahamowi. Abram, opuszczając swój kraj by zachować prawdziwą wiarę otrzymał obietnicę, że stanie się ojcem wielu narodów. Na znak tej obietnicy otrzymał nakaz, by dokonywał obrzezania każdego dziecka płci męskiej ósmego dnia po jego narodzeniu. Abram otrzymał tę obietnicę w nagrodę za swą wiarę w przyszłego Zbawiciela. Został też nazwany Abrahamem, ojcem tych, którzy dostępują zbawienia przez wiarę w Odkupiciela. Odkupiciel był konieczny z powodu grzechu Adama, który przekazywany jest nam przez naszych rodziców. Rodzimy się w stanie grzechu pierworodnego. Tak więc usunięcie napletka u potomstwa oznaczało usunięcie grzechu odziedziczonego po pierwszym człowieku przez naszych rodziców.” rzeczpospolitaobojganarodow.pl


„Rozważania na temat obrzezania
Witek Papierniak


[Utwór ten nawiązuje do fresku Michała Willmanna „Obrzezanie” w kościele św. Józefa w Krzeszowie. Według podania Willman sportetował na nim pewnego naprzykrzającego się artyście zakonnika.]

Pewien zakonnik z Krzeszowa
Malarza wciąż krytykował:
Nie ochrą lecz ugrem, Michale !
Mistrz chyba obraził się. Ale
Ojczulka w tej scenie sportretował.”
skps.wroclaw.pl


Stoi przewodnik sudecki na Górze Oliwnej w Jerozolimie przed Meczetem / Kaplicą Wniebowstąpienia …

„Kościół został przebudowany przez krzyżowców. Wiadomo, że w XII w. stał na planie ośmiokąta. Niedługo potem, bo w 1187 roku, budynek został zamieniony przez Saladyna na meczet. I tak pozostało po dziś dzień. Jedynie raz w roku, w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, franciszkanie sprawują liturgię w tym skromnym w gruncie rzeczy miejscu modłów chrześcijan i muzułmanów. Ciekawostkę stanowi ślad prawej stopy odbity na kamieniu. To ponoć stopa samego Chrystusa, który stąd został wzięty do nieba. Nie trzeba przypuszczać, że w chwili wniebowstąpienia Jezus stał na jednej nodze. Ślad lewej stopy przeniesiono do meczetu Al-Aksa, gdyż także wyznawcy islamu czczą Jezusa jako proroka.” biblia.wiara.pl
 

Przed meczetem Al-Aksa.


Stoi przewodnik sudecki przed freskiem w Krzeszowie …

„Obraz na antepedium mensy przedstawia Józefa i Maryję opatrujących ranę Jezuskowi (po obrzezaniu).” skpswroclaw.files.wordpress.com

...i co ma odpowiedzieć na pytanie: „Zostało – po Wniebowstąpieniu - jakieś boskie DNA na ziemi, czy też nie?”

„Gdy nadszedł 8 dzień, obrzezano małego Jezusa zgodnie z żydowskim prawem. Odbyło się to betlejemskiej grocie. Napletek zabrała ze sobą starsza kobieta, która trzymała go w alabastrowej szkatułce aż do śmierci. (…)

Przez wiele lat 1 stycznia był nazywany Świętem Napletka, chociaż jego właściwa nazwa brzmiała święto Obrzezania Pańskiego. Kościół zmienił to w kalendarzu w 1969 r. i nakazał obchodzenie tego dnia uroczystości Bożej Rodzicielki Maryi.” deon.pl

Co się stało z relikwią?

Teorie były różne …

„Teolog Leo Allatius w eseju „De Praeputio Domini Nostri Jesu Christi Diatriba” (Wykład o napletku Pana Naszego Jezusa Chrystusa) przekonywał, że po Wniebowstąpieniu święty napletek stał się... pierścieniem Saturna. Władze na wszelki wypadek nie dopuściły do publikacji tego dzieła, które przetrwało jedynie w rękopisie.” focus.pl

 Więcej na kolejnej, „izraelskiej” Wieczorynce SKPSu.

wtorek, 13 marca 2018

O pomnikach Józefa II, Albrechta von Wallensteina i pośmiertnej degradacji generała Jaruzelskiego. Polacy jednak bardzo różnią się od Czechów?

Motto …

„W nocy z 29 na 30 listopada 1830 r. zginęli najlepsi polscy generałowie. Dlaczego legendy epoki napoleońskiej nie chciały się bić?
Wszyscy zginęli z polskich rąk. Sześciu najbardziej doświadczonych oficerów Królestwa Polskiego. Podczas całego powstania więcej generałów zostało zabitych przez Polaków niż Rosjan.” ??? gazetawroclawska.pl
 
Jeszcze kilkanaście dni temu myślałem, że po śmierci … to już kompetencje Sądu Ostatecznego.



Czesi stracili niepodległość w czasie, gdy Rzeczpospolita była potęgą. Odzyskali ją w tym samym czasie co my – nasze ponad sto lat zaborów trochę przy tym blednie.




Dlaczego odnawiają i odbudowują pomniki „kolaborantów” oraz zaborców (zaborców mieliśmy wspólnych z Czechami)?

„Do Frýdlantu se vrátí Valdštejn” ceskolipsky.denik.cz

„Bardzo popularną wśród turystów oraz mieszkańców regionu jest impreza o charakterze historycznym – Święto Wallensteina odbywające się każdego nieparzystego roku w trzeci majowy weekend. Pierwsze historyczne Święto Wallensteina odbyło się już w 1934 roku z okazji 300. rocznicy zamordowania Albrechta von Wallensteina. Uroczystości trwały wtedy tydzień. Rozpoczęły się one od odsłonięcia w rynku rzeźby von Wallensteina.” jizerky.cz

„Pomnik cesarza Józefa II - dnia 24 czerwca 1906 na jednym z placów miejskich przed gimnazjum odsłonięty został pomnik poświęcony cesarzowi Józefowi II jako hołd dla jego istotnych reform w okresie oświeconego absolutyzmu oraz przypomnienie jego trzech wizyt w mieście. Pomnik został wykonany przez rzeźbiarza akademickiego Jerzego Leiske z Wiednia. Posąg zrobiony jest z marmuru z Carrary natomiast cokół i schody z granitu z Bavena we Włoszech. Pomnik stał na swoim pierwotnym miejscu aż do roku 1921, kiedy został najpierw zakryty drewnianymi skrzyniami a następnie usunięty, jako symbol nieistniejącej już monarchii habsburskiej. Nie został on jednak zniszczony a jedynie przewieziono go do sąsiedniego miasta Fořt. Tak w spokoju przetrwał kolejne dziesięciolecia aż w roku 1999 został odrestaurowany a następnie przeniesiony na swoje pierwotne miejsce. Pomnik jest jednym z niewielu zabytków okresu secesji w mieście.” hostinne.info

 



I tak dalej (zdjęcia z Markoušovic i Frýdlantu).



„- W świecie kultury prawnej Zachodu nie jest znana degradacja pośmiertna -” rp.pl

Jeśli odcinamy się od inwazji na Czechosłowację i antysemickich wydarzeń roku 1968, bo wtedy niepodległe państwo polskie nie istniało, to degradowanie komunistycznych oficerów przez obecny, polski Sejm tej ciągłości prawnej zaprzecza, czy ją potwierdza?

Przecież nie można degradować oficerów obcego państwa.

W roku 1968 w Czechosłowacji, czy na Węgrzech doszło do antysemickich demonstracji w takiej skali, jak w Polsce? To też były zależne od ZSRR kraje?

W szczytowym momencie PZPR liczyła 3 miliony członków. Wszyscy się tam zapisali, bo im Rosjanie przystawili lufy do skroni?

Gdyby z historii Polski wybierać tylko szczęśliwe momenty … z tysiąca lat zostałoby nam 300, 400?

sobota, 10 marca 2018

Ogród Oliwny w Lubaniu. Czy drzewa oliwne z Getsemani to najstarsze rośliny liściaste świata?


„Wśród wielu ciekawych toponimów Lubania wspomnianych w kronikach miejskich znajdujemy dla jednego z ogrodów nad Kwisą określenie Ogród Oliwny (niem. Őlgarten). Znajdował się on na wschodnim krańcu Przedmieścia Mikołajskiego (niem. Nikolai Vorstadt), na wyspie odciętej odnogami Kwisy i młynówką, przy drodze gruntowej prowadzącej do Nowego Młyna, a więc przy dzisiejszej ulicy Mostowej. Lubański nauczyciel P.Plűschke zastanawiał się w 1939 roku nad pochodzeniem tej nazwy. Dopuszczał dwie możliwości. Według pierwszej koncepcji w pobliżu, na kanale łączącym młynówkę z Kwisą, mogła znajdować się olejarnia (niem. Oehlschlagerei) – młyn wodny służący do wytłaczania oleju lnianego. W dawnych czasach olej lniany miał szerokie zastosowanie. Nie tylko był środkiem spożywczym ale także stosowano go jako pokost w stolarstwie do zabezpieczania drewna, łodzi, a także rzeźb. W aptekarstwie olej ten stanowił bazę do wytwarzania różnorodnych mazideł (na oparzenia, odmrożenia). 




W Lubaniu jego uprawa w średniowieczu była bardzo rozpowszechniona, gdyż len stanowił, obok wełny, główny surowiec do wyrobu płócien (gałązka lnu znajduje się nawet na pieczęci miejskiej z 1446 roku). Według drugiej koncepcji P.Plűschkego nazwa ogrodu była nawiązaniem do tradycji chrześcijańskiej - jerozolimskiego Ogrodu Oliwnego. W pełni zgadzam się z tą drugą wersją. Uważam, iż genezy tej nazwy należy poszukiwać w I połowie XVI wieku i była związana z działalnością ówczesnego lubańskiego mieszczanina – Martina Zeidlera.”

Całość na stronie luban24.pl






Kilka lat temu świat obiegła wiadomość …

„Mały cud. Te drzewa pamiętają Chrystusa

Drzewa oliwne z ogrodu, w którym Jezus modlił się przed męką, rosną co najmniej od 900 lat, ale ich korzenie są dużo, dużo starsze...

Drzewa oliwne przetrwały całe wieki, ponieważ nie zaatakowały je nigdy żadne bakterie. Badania przeprowadzili naukowcy z włoskiego National Research Council (CNR) i różnych uniwersytetów z Półwyspu Apenińskiego. Udali się do Getsemani, aby zbadać rosnące tam drzewa oliwne.” polskieradio.pl

„Trzy zbadane drzewa z Ogrodu Oliwnego zostały datowane metodą dendrochronologiczną i radiowęglową na lata: 1092, 1166 oraz 1198 rok. Prof. Antonio Cimato wyjaśnił, że nie ma w literaturze naukowej zanotowanych starszych i nadal rosnących okazów. „Nasze oliwki są pomiędzy najstarszymi drzewami liściastymi na świecie” – powiedział. (…)

Nazwa Getsemani oznacza w języku aramejskim „oliwną tłocznię”. Prawdopodobnie więc był to ogród oliwny, w którym taka tłocznia do wyciskania oliwy się znajdowała. W I wieku n.e. było to miejsce na Górze Oliwnej lub w jej pobliżu, gdzie Jezus często spotykał się ze swymi uczniami. W noc przed swoją śmiercią tutaj został zdradzony przez Judasza i aresztowany.

Zapewne tamten Ogród Oliwny nie przetrwał, skoro jak pisze Józef Flawiusz, wojska rzymskie oblegające Jerozolimę w roku 70 ścięły wszystkie drzewa w jej okolicy. Jednak oliwki mogły z czasem wyrosnąć z zachowanych w ziemi korzeni i się odrodzić.” archeologiabiblijna.wordpress.com



Zdjęcia z Ogrodu Oliwnego w Jerozolimie. Czy naprawdę tamtejsze drzewa są najstarszymi drzewami liściastymi na świecie?

Odpowiedź wkrótce na Wieczorynce SKPSu.

czwartek, 1 marca 2018

Jedni i drudzy żyli w tym samym czasie i zasłużyli się się dla kraju? Może wspólne święto „polskich pionierów Wrocławia” i „polskich żołnierzy wyklętych”?

„(…) mówimy o kimś, że chce zjeść ciastko i mieć ciastko, jeśli przez swoją zachłanność próbuje zrealizować dwa wykluczające się zadania, osiągnąć dwa wykluczające się efekty; mówimy też, że nie można zjeść ciastka i mieć ciastka” dobryslownik.

Jedni odbudowywali Wrocław, drudzy z karabinami w lesie walczyli z komuną i czekali na III wojnę światową. Jedni i drudzy są bohaterami? – jak to pogodzić? Ktoś próbował? 



 

Kiedyś ktoś spróbuje i da radę?

„W 1987 r. Danuta Halladin przygotowała film dokumentalny o pierwszych miesiącach polskiego Wrocławia pt. „Odchodzące ślady“. Zamierzała utrwalić świadectwa o ludziach i wydarzeniach, które już wtedy zacierały się i znikały z pamięci wrocławian. Bohaterami filmu są ludzie określani jako pionierzy Wrocławia. Wspominają początki swej egzystencji w zrujnowanym mieście. Wypowiadają się ówcześni urzędnicy, dziennikarze, robotnicy.

Film jest dokumentem czasu. Nie znalazły się więc w nim informacje czy zdjęcia, które pełniej oddawałyby specyfikę tego roku. Widz nie dowie się o rządach radzieckich w mieście, losach Niemców, ich pracy w mieście czy przebiegu wysiedlenia. Losy Żydów całkowicie pominięto. Autorka zrezygnowała też z ukazania słynnych targowisk w mieście, gdzie zwykle kwitło życie niekoncesjonowane przez władze, nieraz na pograniczu prawa i bezprawia. Wiele słyszymy o odbudowie i entuzjazmie pierwszych miesięcy, mniej o skomplikowanych drogach, które przywiodły nowych wrocławian do miasta.

Zauważalny jest jednak ślad żywotności lwowskiego mitu założycielskiego.” krzysztofruchniewicz.eu

 „Odchodzące ślady - Wrocław 1945 Film dokumentalny z 1987 roku” youtube.com

„- W bazylice garnizonowej wmurowano tablicę z wyrytą w kamieniu sentencją: „Pierwszym, którzy dźwignęli Wrocław z ruin i tchnęli w niego nowe życie”. Pragnę państwa zapewnić, słowa te nie są wyryte wyłącznie w kamieniu, ale także w naszej świadomości. Podejmujemy zobowiązanie, że pamięć o tych, którzy odbudowywali Wrocław, przetrwa - przemawiał T. Smolarz.” wroclaw.gosc.pl

„Polacy z Kresów, Wielkopolski, Małopolski, Mazowsza, Romowie, Grecy, Żydzi, Łemkowie, Niemcy... Wszyscy oni są bohaterami filmów dokumentalnych w reżyserii Witolda Świętnickiego, zatytułowanych "Mój pierwszy dzień". Bohaterowie 24 półgodzinnych odcinków opowiadają o swoim spotkaniu z Dolnym Śląskiem zaraz po zakończeniu II wojny światowej, o latach, kiedy razem z rodzinami budowali tutaj nowe życie.” wroclaw.naszemiasto.pl

„Mój pierwszy dzień” wroclaw.tvp.pl

„Wieloletnia dziennikarka i felietonistka, żywa legenda Radia Wrocław, Maria Woś wystąpi w dokumencie opowiadającym o historii pionierów Wrocławia.” wroclaw.pl

 I tak dalej ...

„Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych nigdy nie będzie świętem wszystkich Polaków – stwierdził w rozmowie z Tysol.pl Leszek Żebrowski, historyk, członek rady historycznej Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.” dorzeczy.pl

 Na zdjęciu …

„Odgruzowywanie Wrocławia rok 1952, plac Kościuszki – Okrąglak stoi nienaruszony” locativus.com/pl

Porządni obywatele, czy kolaboranci?

Urodziłem się niecałe pokolenie po wojnie, więc nie wiem … dało się do południa odbudowywać Wrocław, a po godzinach strzelać do komunistów?

Może tacy byli?

Na pewno dało się do południa odbudowywać Wrocław, a po południu czytać „Dziady”.


Na wojnie nie byłem, więc na wszelki wypadek będę szanował doświadczenia jednych i drugich - a nie jednych albo drugich. 

Chociaż osobiście wolałbym odbudowywać Wrocław i czytać "Dziady".


"Czy dożyję dekomunizacji Głównego Szlaku Sudeckiego im. Mieczysława Orłowicza? Dekomunizacja dotarła do autora „Roślin polskich” i nauczyciela Stanisława Tołpy. Niedoszły patron Uniwersytetu Wrocławskiego, ale jego twórca" kunstkamerasudecka.blogspot.com