„Na spragnionych czekają w
Świeradowie trzy bezpłatne studnie: męska, żeńska i Flinsa czyli
nazwana od imienia dawnego bóstwa, od którego Świeradów miał
wziąć niemiecką nazwę Bad Flinsberg. Istnienia kultu Flinsa nigdy
nie potwierdzono, ale nazwa pozostała. Być może dlatego mieszkańcy
między sobą nazywają ją po męskiej i żeńskiej studnią
gender.” prw.pl
„Studnia” - komora odwiertu - jest jedna, a do niej podłączone są trzy kraniki
na powierzchni.
Płcią / płcią kulturową pijałek
naukowcy i inżynierowie raczej się nie przejmowali – ważne, że
woda płynie. Gdyby nie płynęła – płeć / płeć kulturowa nie
miałaby żadnego znaczenia.
„Ta woda w studniach przy deptaku
jest bezpłatna i korzysta z niej więcej ludzi niż z płatnej. -
Nikt tu nie przychodzi z wiadrami – tłumaczy burmistrz Marciniak.
- W tych trzech studniach płynie około 200 litrów wody na
godzinę.”
Szału nie ma,
ale dla kilkuset kuracjuszy, spacerowiczów / na godzinę wystarczy.
Spory udział w zrealizowaniu inwestycji mieli naukowcy i
inżynierowie z SKPSu / Politechniki Wrocławskiej.
Instalacja jest „niecodzienna” …
i „nieostatnia” w Sudetach?
Zdjęcie „robocze” z grudnia 2014.