Wraz z nastaniem daty 2000 miały zwariować komputery. Nie zwariowały, ale to nie znaczy, że nie przydarzył się lokalny koniec świata ...
„Donaukinder
Źródło Dunaju, twój krwawy strumień
Gdzie spływa pocieszenie i cierpienie
Nic dobrego nie skrywa się w mokradłach
Na twych wilgotnych łąkach
Nikt nie wie co tu się zdarzyło
Pośród rdzawego przypływu”
„Pierwszy raz od katastrofy w Czernobylu przed czternastu laty Europa doświadcza tak wielkiej tragedii ekologicznej. Zaczyna zamierać życie biologiczne w Dunaju, którego jeden z dopływów, Cisa, został zatruty związkami cyjanku potasu. Fotoreporterzy dokumentują tysiące ton śniętych ryb, służby sanitarne szacują, że tylko na Węgrzech zagrożone są źródła wody pitnej dla 2,5 mln ludzi. Stężenie cyjanku potasu oraz metali ciężkich w Cisie osiemset razy przekraczało normę. Ponieważ Rumunia nie uprzedziła o wypadku, za późno było na mobilizację ekologicznych służb ratunkowych.”
„Wkrótce matki stanęły nad prądem
I płakały w łez powodzi
Poprzez pola przez groble
Cierpienie rozlało się po wszystkich stawach
Czarne flagi ponad miastem
Wszystkie szczury tłuste, syte
W okolicy całej zatrute studnie
A ludzie odeszli precz”
„Katastrofę na przepływającej przez Rumunię, Węgry i Austrię rzece Cisie spowodowały wadliwe normy bezpieczeństwa rumuńskich kopalni. W styczniu do Cisy, dopływie Dunaju, wpłynęło 120 ton cyjanku i 20 tys. ton ciężkich metali. Trucizna dostała się do rzeki z dwóch zbiorników przy kopalni złota w Baia Mare i Baia Borsa, do których wypuszczano odpady. Cyjanek służył do wypłukiwania śladowych ilości złota i srebra (…) Orzeczenie unijnych ekspertów, wśród których był Rumun oraz Węgier, zaprzecza dotychczasowym wyjaśnieniom władz rumuńskich. Te, broniąc się przed oskarżeniami Węgrów, zrzucały całą winę na niespotykanie obfite opady śniegu, które topniejąc, sprawiły, że woda ze zbiorników zaczęła się wylewać. Winni są raczej rumuńscy urzędnicy, którzy zgodzili się na istnienie takich zbiorników - odpowiadają unijni specjaliści.
Zaraz po katastrofie pod pręgierzem stawiana była australijska spółka wydobywcza Aurul, która zarządzała w tamtym okresie kopalnią i była odpowiedzialna za stan jednego z dwóch zbiorników. Australijczycy wypierali się od początku wszelkiej odpowiedzialności. .”
„Ryby oddech potraciły
A wszystkie łabędzie martwe
Nad brzegami, na łąkach
Zwierzęta stały się chore
Z nadrzecznych łęgów
Dryfuje odrażający fetor
Gdzież są dzieci?
Nikt nie wie co tu się zdarzyło
Nikt niczego nie widział
Gdzież są dzieci?
Nikt nie widział nic”
Kilkanaście lat temu ...
„Jeden z najstraszniejszych widoków, jakie spotkałem w Rumunii, przedstawiało Baia Borşa, miasto wysunięte daleko na północ, położone w pobliżu granicy z Ukrainą. Składało się niemal wyłącznie z wielkich, szarych blokowisk, otoczonych hałdami kopalnianymi. Po ulicach, wzbijając tumany czarnego pyłu, jeździły gigantyczne ciężarówki. Hałas maszyn i szarość zabudowań mogą spowodować u przechodzącego tamtędy przypadkowego turysty ciężką depresję. Patrząc na ten industrialny przedsionek piekła trudno uwierzyć, że dokoła miasta rozciągają się jedne z najdzikszych gór w tej części Europy. Tamtego dnia powiedziałem sobie po raz pierwszy: „mam dość tego kraju”.
W roku 2019 ciężarówki już nie jeździły a przyroda powoli zaczynała zagarniać zrujnowaną kopalnię.
W roku 2018 …
„Kanadyjska firma Gabriel Resources wniosła pozew do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego przeciwko Rumunii na 4,4 mld dolarów. Korporacji cofnięto pozwolenie na wydobycie złota w kopalni Rosia Montana, którą kupiła 20 lat temu. (…)
Gabriel Resources z pewnością zwiększyłoby wydobycie (firma złożyła w tym celu podanie o przyznanie stosownych koncesji), gdyby nie wydarzenia 2000 roku. W innej rumuńskiej kopalni złota, Baia Mare, doszło do katastrofy. Pęknięcie tamy zbiornika osadowego spowodowało wyciek 100 tys. m sześc. zanieczyszczeń. Stężenie cyjanku w okolicznych rzekach przekroczyło normę 700 razy. Wyciek dostał się do Dunaju i Cisy, zatruł wodę dostępną dla ponad dwóch milionów ludzi.
Była to największa katastrofa ekologiczna w Europie po wybuchu reaktora atomowego w Czarnobylu.”
Fajnie się rujnuje świat z daleka od własnych posiadłości, mamiąc miejscowych wzrostem PKB i zarobków. Może nawet przez dwa pokolenia.
Następni niech żyją na śmietniku, cmentarzysku trwającej przez tysiąclecia przyrody i przez setki lat miejscowej kultury – kogo dziś obchodzi, co będzie za lat 50.
Problem w tym, że świat skurczył się na tyle, że nikt rujnując dzikie góry w Europie nie może być już pewny, że nie odbije się to na Kanadzie.
„Jest jednak i powód do optymizmu - wbrew katastroficznym zapowiedziom zaraz po zatruciu, że miną lata zanim do Cisy wróci życie, rzeka jest już czysta. Wszystko dzięki tegorocznej największej od stu lat powodzi, która miała ten dobroczynny skutek, że wymyła ciężkie metale. W Cisie, ukochanej rzece Węgrów, można się więc znów kąpać i łowić ryby.”
Tyle tylko, że to nie jest prawdziwy koniec tej wiadomości – metale ciężkie spłynęły wraz z osadami do Morza Czarnego.
Atlantyk …
„Rozciągłość równoleżnikowa w największym przewężeniu między wybrzeżami Ameryki Południowej i Afryki wynosi 2800 km, a 13 500 km licząc od zachodnich krańców Zatoki Meksykańskiej do wschodniego brzegu Morza Czarnego.”
„Donaukinder” (Rammstein) - youtube.com
Cytaty ze stron:
polityka.pl
wiadomosci.gazeta.pl
wprost.pl
mlodziezowy.pl
dzikiezycie.pl
wikipedia.org
Niektórzy mieli tam takie przygody …
„Jeszcze raz później byliśmy przejazdem z zamiarem zwiedzenia innych zamkniętych kopalń w tej okolicy, tym razem byliśmy śledzeni. Podczas, gdy zwiedzaliśmy zamknięte kopalnie, podjechał do nas gość w złotej kecie i w karbonowej BMW za zylion, uprzejmie prosząc, abyśmy nie robili zdjęć i żebyśmy stąd odjechali. Potem śledziła nas inna beemka z przyciemnionymi szybami. Przez chwilę pomyśleliśmy, że to schizujemy i zatrzymaliśmy się przy drodze. Beemka niestety również. Zawróciliśmy, ona też. Podjechaliśmy pod komisariat policji i zaparkowaliśmy. Ona tak samo. Po jakimś czasie odjechała.” wegedroga.pl