sobota, 24 marca 2018

Wykształcony we Wrocławiu, pochowany w Starym Zdroju poznaniak – zapomniany odkrywca dumy Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu: Heroonu z Trysy. Czy odkrycie Troi to największy przekręt archeologii? Wojna trojańska wybuchła od nowa we współczesnych Niemczech i rozszerza się na kolejne kraje

„Kolejnym ciekawym osiągnięciem licyjskim, tym razem w zakresie architektury, są słynne licyjskie grobowce skalne, po dziś dzień zdobiące południowe wybrzeża Turcji pomiędzy Zatoką Fethiye a Phaselis. Dodatkowo, reliefy Heroona z Trysy, będące jednymi z najcenniejszych odkryć archeologów badających Licję, stanowią unikalne na skalę światową sceny ukazujące wojnę trojańską z perspektywy mieszkańców Troi, a nie oblegających ją Greków.” turcjawsandalach.pl 


Grobowce w okolicach Fethiye



Około dwustu metrów długości, 600 postaci z trojańskiego mitu/historii na 152 kamiennych tablicach.

Odkrył je wykształcony we Wrocławiu, związany z Poznaniem nauczyciel, podróżnik, archeolog Julius August Schönborn. Podczas swojej wyprawy do Turcji, 20 grudnia 1841 roku natrafił na imponujący heroon (grób herosa – a najczęściej miejscowego władcy aspirującego do roli antycznego herosa). Odkrycie zdołał nagłośnić, ale podczas kolejnej wyprawy podupadł na zdrowiu i heroon na pokolenie uległ zapomnieniu. Julius August Schönborn przez kilka lat leczył astmę w Starym Zdroju (130 lat później ktoś uwierzyłby, że w Wałbrzychu leczono astmę???), gdzie zmarł w roku 1857 cały czas marząc o bliskowschodnich podróżach. 




O heroonie nie zapomniano jednak całkowicie – następna wyprawa z lat 1881–1882 i starania dyplomatyczne doprowadziły do wywiezienia gigantycznego reliefu z Turcji, dzięki czemu mamy dość blisko, jeśli chcemy zobaczyć go na własne oczy. de.wikipedia.org

 Polecam też bildarchivaustria.at i digi.ub.uni-heidelberg.de

Jeśli ktoś myśli, że wojna trojańska się skończyła a sprawa Troi i Homera jest zamknięta … myli się głęboko.

„F.H.: Gdzie leży Troja?

M.W.: Każdy przewodnik turystyczny odpowie bez wahania: 7 km na południe od cieśniny Hellespont i około 8 km na wschód od plaży tureckiego Morza Egejskiego. Czyli w Azji Mniejszej, na wzgórzu Hissarlik – w miejscu, gdzie 127 lat temu niemiecki kupiec i amator archeolog Henryk Schliemann rozpoczął wykopaliska zakończone triumfalnym komunikatem: oto gród Priama!

F.H.: Radość na wyrost?

M.W.: I tak, i nie. Ale po kolei. Schliemann szukał Troi z Homerem w dłoni i kiedy znalazł miejsce o z grubsza pasującej topografii, uznał je za Troję. A chciał ją znaleźć tak bardzo, że wyniki swoich wykopalisk nieco „podrasował”. Jeśli np. chronologia poszczególnych znalezisk nie pasowała mu do ogólnej koncepcji, po prostu naginał materiał, by wszystko się zgadzało. Z drugiej jednak strony ci, którzy przeczyli identyfikacji osady na wzgórzu Hissarlik z Troją, zwracali uwagę, że jest ona zbyt mała, by wytrzymać dziesięcioletnie oblężenie, i zbyt mała, by stać się punktem wyjścia jednej z najbardziej monumentalnych legend w dziejach ludzkości.” focus.pl

Warto pamiętać, że Schliemann przyjeżdżał do Wrocławia leczyć oczy.

„Herman Cohn (1836-1906) - urodzony we Wrocławiu wybitny lekarz, propagator higieny oczu głównie wśród młodzieży szkolnej (badał m. in. wpływ hałasu i innych czynników zewnętrznych na niedobory widzenia), jeden z najlepszych chirurgów - okulistów XIX wieku nazywany "ocznym Cohnem"; przeprowadził ponad 5000 operacji, wyleczył niemal 50000 pacjentów (wśród nich byli m.in. Heinrich Schliemann - archeolog, odkrywca Troi i Myken oraz Cosima Wagner - córka Franciszka Liszta), profesor uniwersytetów we Wrocławiu i Berlinie, pionier metod fotografowania i badania dna oka w celach diagnostycznych (...)” matematyka.wroc.pl

 





Nikogo nie dziwi upolitycznienie wykopalisk na terenie Izraela – naukowcy prożydowscy i proarabscy z tych samych wykopów potrafią wyciągać zupełnie inne wnioski. Ale Troja?

Troja była przed wiekiem pożywką dla tureckich nacjonalistów …

„Konstanty Borzęcki: Polak, który stworzył turecki nacjonalizm (…)

Dopiero w XIX w. na romantycznej fali Turcy zaczęli dostrzegać i doceniać narodowy pierwiastek w swojej historii. Mocno przyczyniła się do tego książka „Turcy dawni i współcześni" Konstantego Borzęckiego, polskiego imigranta znanego w Turcji jako Mustafa Dżelaleddin Pasza. W swoim dziele Borzęcki wykazywał, że Turcy są szlachetnym narodem aryjskim (nazywał ich Turkoaryjczykami), który dokonał w przeszłości wielu imponujących czynów, ale podupadł w wyniku zarażenia się semicką cywilizacją islamu, która odcięła go od europejskiej myśli. Borzęcki uczył Turków dumy z przynależności do własnego narodu. Zachował się egzemplarz jego książki z naniesionymi na marginesach uwagami młodego oficera Mustafy Kemala, który później został Atatürkiem, twórcą nowoczesnej, narodowej i świeckiej Turcji.” rp.pl

Troja jest pożywką dla nowoczesnych tureckich nacjonalistów – mniej świeckich i „ludowopobożnych” …

Rok 2003 … 


„Pierwszy bohater Anatolii: Hektor”.

(...) Wojna trojańska została przedstawiona w nim jako pierwszy atak Zachodu na Anatolię, która to wówczas, zdaniem autora, poziomem rozwoju cywilizacji i bogactwem znacznie go przewyższała. Na przykładzie Hektora, który urósł do rangi przodka Mustafy Kemala Atatürka, pokazuje on również, jak należy właściwie interpretować historię. Gdy ze wzgórza Hisarlik, na którym powszechnie lokalizuje się Troję, spoglądamy na przeciwległy brzeg Gallipoli, to wówczas, pisze autor przywołanego artykułu, „spoza pędzonych lekkim wiatrem białych obłoków pozdrawiają nas Hektor i Mustafa Kemal”. A następnie, w nawiązaniu do prac wykopaliskowych, prowadzonych na wzgórzu Hisarlik przez Uniwersytet w Tybindze, stwierdza: „Niewykluczone, że w Troi historię świata pisze się obecnie całkowicie od nowa”. Turecki dziennikarz był jednak przekonany, mimo że głową błądził wśród chmur, że tam, na wzgórzu Hisarlik, odkryto korzenie Europy i kultury światowej, przynajmniej w świetle tekstów poprzedzających publikację, powstałą przy okazji wystawy «Troja». Miała ona miejsce w roku 2001/2002. To wówczas prezydent Turcji Ahmet Necdet Sezer wyraził „przekonanie, że dzięki wystawie można będzie bardziej uświadomić niemieckiej opinii publicznej, że rzeczywiste korzenie cywilizacji europejskiej znajdują się na terenie Anatolii”. Jego minister kultury dodał: „Anatolia, na tle innych regionów świata, które miały wpływ na ukształtowanie się naszej współczesnej kultury, zajmuje miejsce pierwszoplanowe”. Pogląd ten zrodził się w znacznej mierze dzięki archeologowi Manfredowi Korfmannowi. Jego zdaniem bowiem, wyrażonym w przywołanym tomie, w Troi znajdują się „głębokie korzenie kultury zachodniej, a przez to kultury ogólnoświatowej”, a udzielając zgody na jego wykopaliska w Troi „Turcja pokazała, że identyfikuje się ze swoją odległą przeszłością i że przejmuje odpowiedzialność za europejską historię i kulturę”. Manfred Korfmann został uhonorowany przez tureckiego ministra spraw zagranicznych odznaczeniem za wykazanie, że w przypadku Troi mamy do czynienia z „wczesną kulturą europejską”.

Turcy przybyli w średniowieczu na tereny, na których cywilizacja istniała od tysięcy lat.

Nowi sułtani, carowie i królowie potrzebują nowej wersji historii. Łatwo ją napisać i wtłoczyć w mózgi, dobrze orientujące się w promocjach „drugi za pół ceny”.

Te promocje kiedyś się skończą. "Nie ma darmowych obiadów".

Schliemann spełnił swoje marzenie, ale czy odnalazł Troję? I do czego politycy są w stanie wykorzystać mity sprzed tysięcy lat?

Zapraszam do lektury książki: Zmanipulowana Troja