czwartek, 7 czerwca 2018

Sensacja w świecie nauki. Najstarszy znany gruźlik pochodzi ze Śląska. Spoczywał we wrocławskim muzeum, ma ok. … 245 milionów lat. Śląsk gruźlicą słynący. I co gady mają wspólnego z Sokołowskiem oraz Robertem Kochem

 Od 1945 do 1989 roku chodziło w zasadzie o to, by wymazać z pamięci Śląsk (wspólne dzieło Polaków, Czechów oraz Niemców) jako region wyjątkowy i niezwykły w Europie Środkowej. W Polsce/na Śląsku miała zapanować sowiecka urawniłowka - "jedna myśl, jeden naród, jedna partia, jeden wódz".

Pozory siły i stabilności.

Rozwiązanie proste, czy prostackie?

Gruźlik ma śląskie nazwisko - Proneusticosaurus silesiacus.

Śląsk gruźlicą słynący? Na szczęście nie tylko, ale poniżej cytowany artykuł pokazuje, jak gruźlica potrafi rozsławić region. 





„It is named after Silesia, a particularly beautiful area in eastern Europe known for its castles and palaces.”

„Oldest case of tuberculosis? Sea reptile that swam the oceans 245 million years ago suffered from the disease, fossil reveals” dailymail.co.uk

„Najstarsze na świecie ślady gruźlicy odkryto na Śląsku. Ta choroba jest starsza od... ssaków” wyborcza.pl

 „Polacy i Amerykanie odkryli gruźlicę u prehistorycznego gada

(…) Przełomowego odkrycia, które pozwoli zrozumieć początki chorób zakaźnych, dokonali badacze z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Instytutu Paleobiologii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie oraz Muzeum Carnegie w Pittsburghu w Stanach Zjednoczonych – podał w środę Wydział Nauk o Ziemi UŚ.

Okaz proneustikozaura znajduje się w Muzeum Geologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego, odkryto go na przełomie XIX i XX w. w Gogolinie. Od momentu jego pierwszego opisu minęło blisko 120 lat. W tym czasie kilku badaczy prehistorycznych gadów studiowało szkielet, ale nikt nie zauważył dziwnych, guzkowatych narośli, którymi pokryte były co najmniej cztery sąsiadujące ze sobą żebra. Zwróciły one jednak uwagę paleontologa Dawida Surmika, który badał okaz w ramach swojego zakończonego już projektu badawczego, finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki, a dotyczącego triasowych gadów morskich.” naukawpolsce.pap.pl





„Skatalogowany pod enigmatycznym numerem inwentaryzacyjnym MG UWr. 4438s okaz znajdujący się w Muzeum Geologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego to przykład najstarszych szczątków zwierzęcia, które noszą ślady gruźlicy. „Proneusticosaurus” silesiacus, bo tak nazwano gatunek, którego jedyny okaz odkryto na przełomie XIX i XX wieku w Gogolinie, jest reprezentowany przez fragment szkieletu gada morskiego, najpewniej blisko spokrewnionego ze znanymi z tego okresu drapieżnymi notozaurami. Proneustikozaura opisał w 1902 roku Wilhelm Volz, który badał wówczas zachowany dużo lepiej, bo w około 80%, szkielet mierzącego ponad metr długości gada. W trakcie II wojny światowej ten cenny szkielet został jednak znacząco uszkodzony i do dzisiaj zachował się tylko fragment tylnej części ciała z kośćmi lewej łapy, żebrami, tzw. gastraliami („żebrami brzusznymi”), fragmentem miednicy, licznymi kręgami i prawą kością udową.” uni.wroc.pl



„Robert Koch - twórca bakteriologii swoje badania prowadził w Sławięcicach. Urodzony w Koźlu Arthur Nicolaiera odkrył bakterie tężca. Teraz do tego grona dołączył pałacowy ogrodnik rodu Hohenlohe, który wyodrębnił jedną z najpopularniejszych odmian klonu. Na tę ciekawostkę natrafiła Fundacja Wiedzieć Więcej z Kędzierzyna-Koźla. Właśnie tam udało się znaleźć aż kilka klonów odmiany Schwedlera.” opole.tvp.pl


Ilustracje: dlibra.mbpkk.pl

Rodzina Kochów była związana ze Śląskiem bardziej, niż niektórym się wydaje ...

" Skąd zainteresowanie kopalnią? Bracia Kochowie pochodzili z rodziny związanej z górnictwem nie tylko przez zamieszkiwanie w górniczym regionie Gór Harz, ale też bezpośrednio przez ojca - inżyniera górnika." gwarki.tg.net.pl

" Jednym z takich dokumentów jest artykuł z 1884 r. napisany przez ówczesnego dyrektora tarnogórskiej Szkoły Górniczej Hugo Kocha z okazji setnej rocznicy odkrycia w szybie Rudolfina, właśnie na terenie obecnego Parku Kunszt, bogatych złóż srebra i ołowiu. Hugo Koch był bratem słynnego bakteriologa Roberta Kocha, laureata nagrody Nobla i odkrywcy bakterii wywołujących m.in. cholerę i gruźlicę. W artykule czytamy m.in. iż ” (…) Oto tu to miejsce, na którym się rozpoczęła i szczęśliwie ukończyła walka, do której musiano użyć największego rozumu i najwytrwalszych sił ludzkich. Ogień i para były środkami w ręku Redena, za pomocą których osiągnął wytknięty cel, ów cel, od którego się rozpoczęła nowa epoka górnictwa i wszystkich procederów ludzkich…” tvs.pl/