niedziela, 10 czerwca 2018

Sudeckie lasy pokazują kto miał rację w sporze o Puszczę Białowieską? Korniki w spotkaniu ze zdrowymi świerkami są bez szans – eliminują tylko drzewa osłabione

„Gdy na wiosnę robi się ciepło, kornik drukarz rusza na poszukiwanie łupu, czyli dorosłego świerka. Jeżeli drzewo jest zdrowe, walczy, zalewając owady żywicą. Jeśli nie ma siły, staje się ofiarą kornika.”

Według byłego ministra (który podobno był tak dobry, że trzeba było na jego miejsce znaleźć jeszcze lepszego) i doradców gradacja korników w Puszczy była winą ekologów, którzy przez lata nie zgadzali się na walkę ze „szkodnikami” przez wycinkę chorych drzew. 




W sudeckich oraz beskidzkich lasach
(w Polsce i w Czechach) leśnicy mogli ciąć ile chcieli i cięli. Uchroniło to miejscowe lasy od klęski? Na betonie kwiaty nie rosną, a banany w Norwegii (na razie). Świerki zaś lubią wilgoć i chłód, a nie klimat coraz bardziej śródziemnomorski. Wycinka chorego drzewa nie zastąpi sąsiedniemu braku odporności.

„Długotrwała susza daje się we znaki leśnikom. W lasach Kotliny Kłodzkiej usychają świerki, brzozy, dęby i buki. Chore drzewa atakuje plaga korników. Niszczą całe hektary, a najskuteczniejszym sposobem walki ze szkodnikiem jest ścięcie chorych drzew. Na suszę jest tylko jeden sposób od człowieka niezależny – długotrwałe, intensywne opady deszczu.

To już stan klęski żywiołowej. W 2016 roku susza i korniki niszczyły na potęgę świerki. Później zaczęły schnąć także brzozy i dęby, teraz doszły buki i jesiony. Jest ciężko – przyznają leśnicy. Poziom wód gruntowych miejscami obniżył się już o półtora metra.” wroclaw.tvp.pl


Dopóki nie odwrócą się zmiany klimatyczne, cała ta walka z kornikiem jest zupełnie bez sensu – jak opatrywanie zranionego palca człowiekowi, który ma nogi w piekarniku.

„- Monopolista, jakim są Lasy Państwowe, władający 1/3 powierzchni kraju przekonuje, że nie ma lasu bez leśnika, bo las sam w sobie głupi jest i dziczeje - mówi Wesołowski.”

„Gradacja następuje co jakiś czas i po paru latach zanika, często pozostawiając leśników z przekonaniem, że to oni przyczynili się do jej wygaszenia poprzez intensywne cięcia.” gazetaprawna.pl

Obecnie problemem staje się nie ratowanie świerków, ale posadzenie jakichkolwiek gatunków nowych drzew.

„Sucho hatí obnovu lesů zničených kůrovcem, ohrožuje desítky tisíc stromků” idnes.cz
 

Schną tysiące sadzonek drzew liściastych, myśli się o specjalnym zabezpieczaniu korzeni, co jest bardzo kosztowne. 



Rozmiary klęski widać najlepiej z lotu drona - miejscami krajobraz już przypomina ten z Gór Izerskich sprzed 30 lat, susza doskonale zastąpiła kwaśne deszcze. Zniszczone zostało znakowanie szlaków turystycznych i nie ma jak go odnowić. "VIDEO: Dron nasnímal zkázu Jeseníků, kvůli kůrovci místy bloudí turisté" olomouc.idnes.cz

O tym, że gdy będą susze i gorące wiosny oraz lata, to walka z kornikami i tak jest skazana na przegraną, pisałem dawno temu na stronie SKPS-u. Modły i kapelani ministra niewiele pomogli. Tak się kończy poprawianie Pana Boga.

„Las dziczeje”, czyli przystosowuje się do klimatu - można podpatrywać i kopiować jego pomysły.

Las istniał miliony lat przed tym, zanim ludzie wymyślili plantacje drzew.

A ten minister to został ukarany, czy dostał nagrodę?

Osobiście wolę sadzić drzewka jesienią – ostatnio mają większe szanse na przeżycie niż te, posadzone wiosną.