Oświadczenia.
Poseł Andrzej Bętkowski (obecnie marszałek województwa świętokrzyskiego - od red.)
(…)
Zespół ten położony między fabryką amunicji a Rejowem był zamknięty przez podwójne ogrodzenie i silnie strzeżony z uwagi na wytwarzane na terenie Wytwórni Węgla Aktywnego gazy bojowe: fosgen i iperyt. Ciekawostką tego okresu jest kilkunastokrotne odwiedzenie Wytwórni Węgla Aktywnego przez ówczesnego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego, najczęściej incognito.” orka2.sejm.gov.pl
proskarzysko.pl
Polskie gazy bojowe …
„Niewątpliwie największym ośrodkiem produkcyjnym była Wojskowa Wytwórnia Rakiet w Skarżysku Kamiennej, której budowę podjęto w 1926 roku. Produkowano tam głównie iperyt i fosgen. Wydajność instalacji umożliwiała produkowanie około pięciu lub sześciu ton tych związków dziennie, jednak potencjał fabryki nie był w pełni wykorzystywany i z „taśmy schodziło” miesięcznie nie więcej niż 200 ton chemikaliów. Do 1931 r. kiedy zakończono próbną produkcję obu gazów bojowych uzyskano 104 585 kg iperytu oraz 106 796 kg fosgenu.” schwrp-wroc.com
„W Skarżyskiej fabryce okazjonalnie pracował sam prezydent Ignacy Mościcki. Ale nie w charakterze przedstawiciela rządu, lecz w swoim wyuczonym zawodzie – chemika: Prezydent Mościcki nie przybywał do Fabryki dla przyjemności spotkania się z robotnikami. Był on wybitnym polskim chemikiem i mimo sprawowania najwyższej godności zajmował się pracą naukową. W laboratoriach chemicznych PFS i Wytwórni Węgla Aktywnego prowadził w towarzystwie inżynierów jakieś badania. Były one otoczone tak ścisłą tajemnicą, że nawet obecnie niewiele wiemy na ten temat. Tyle tylko, że chodziło o gazy bojowe, którymi napełniano specjalne partie pocisków artyleryjskich. proskarzysko.pl
„W związku z rozwojem techniki wojskowej, w tym broni chemicznej zdecydowano, że pomimo podpisania w 1925 r. Protokołów Genewskich zakazujących stosowania gazów trujących, obezwładniających oraz broni bakteriologicznej, Polska powinna bezwzględnie rozwijać tę gałąź przemysłu zbrojeniowego. Zwłaszcza, że ratyfikowana w 1929 r. poprawka do protokołu Genewskiego zakładała możliwość odwetu gazowego w razie zastosowania przez agresora broni chemicznej.”
Jak rozumiem, w razie odwetu broń chemiczna staje się humanitarna i ludzie już nie umierają w męczarniach?
Gdyby w 1939 roku Polska zastosowała broń chemiczną, nic by jej to nie pomogło. Podobnie, jak nie gazy bojowe (stosowane masowo przez obie strony) przesądziły o wyniku I wojny światowej.
Czy w tym wszystkim chodzi o humanitaryzm śmierci podczas wojny (opowieści dobre dla ciemnego ludu?), czy po prostu o odstraszanie, zastraszanie i możliwość kontroli (łatwość wytwarzania). Usmażenie się żywcem w czołgu trafionym zwykłym pociskiem przeciwpancernym lub konanie miesiącami w wyniku choroby popromiennej jest bardziej humanitarne niż oślepnięcie od gazu? Coś takiego jak broń humanitarna (np. tępa saperka, którą można zadać przeciwnikowi straszliwe cierpienia – zależnie w kogo/co się trafi) nie istnieje.
„Kusza była bronią niezwykle groźną i skuteczną, dlatego jej użycie uznawano za niegodne rycerza. Pojawiły się nawet próby wprowadzenia zakazu używania kuszy. Jeden z kanonów Soboru Laterańskiego z 1139 roku zakazywał stosowania tej broni w wojnach toczonych pomiędzy chrześcijanami. Kilkadziesiąt lat później zakaz ten został zatwierdzony przez samego papieża Innocentego III. W praktyce jednak zakazy te nigdy nie były stosowane przez walczące strony. W siłach zbrojnych każdego z liczących się w średniowieczu państw europejskich znajdowały się formacje najemnych kuszników.” muzeum.kety.pl
Bo to było bardzo niesprawiedliwe, że biedak z kuszą mógł łatwo dosięgnąć bogatego i dobrze opancerzonego rycerza.
Wiek XXI (coś jednak łączy tak różne kraje, jak USA, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania itd.) …
„Dziesiątki krajów podpisały w środę traktat całkowicie zakazujący broni nuklearnej. Wydarzenie to, zorganizowane podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, zbojkotowały jednak wszystkie mocarstwa atomowe, między innymi Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja”. tvn24.pl
„Rozmowy ONZ o zakazie broni atomowej. Bez USA, Wielkiej Brytanii i Francji” polsatnews.pl
Ostoje zachodniej, liberalnej demokracji …
Z przykrością stwierdzam, że jest to postawa zupełnie niehumanitarna, ale … racjonalna i przez to „humanitarna do kwadratu”?
Gdyż jeden kraj, któremu udałoby się ukryć lub wyprodukować w tajemnicy (a przecież technologia produkcji nie jest już żadną tajemnicą) broń jądrową mógłby zaszantażować cały świat.
Było nie wymyślać?
slideplayer.com
W powszechnej opinii to wrocławianin Haber jest wyłącznie odpowiedzialny za rozpętanie wojny gazowej w Europie. Osąd łatwy do przyjęcia – nie lubimy Prusaków, lubimy (lubiliśmy?) Francuzów. Chociaż to bardziej sojusznikami Prusaków i Austriaków byliśmy podczas I wojny …
Bromooctan etylu ...
"Był pierwszym bojowym środkiem trującym użytym w czasie I wojny światowej (według niektórych źródeł pierwszym był bromek ksylilu użyty w sierpniu 1914 roku w Belgii i północno-wschodniej Francji, jednak bardziej prawdopodobne jest, że był to także, przebadany już wcześniej przez Francję, bromooctan etylu). Pomimo postanowień konwencji haskiej z 1907 roku zabraniających użycia środków trujących w wojnie, 24 sierpnia 1914 roku w pobliżu Miluzy w Alzacji Francuzi użyli 26-milimetrowych granatników z tym środkiem przeciwko Niemcom. Tego samego sprzętu użyli także w listopadzie 1914 roku. W marcu 1915 roku w pobliżu drogi Chemin-des-Dames pomiędzy rzekami Aisne i Ailette w północnej Francji, wojska francuskie użyły bromooctanu etylu w pociskach artyleryjskich kal. 75 mm. Ataki te były później wykorzystywane przez Niemcy do usprawiedliwiania własnych ataków z użyciem broni chemicznej". wikipedia.org
O ile ataki Francuzów były amatorszczyzną, Niemcy broń chemiczną zastosowali z właściwą sobie konsekwencją i zabójczą skutecznością.
Francuzi o broni chemicznej myśleli już wiele lat przed I wojną światową (1905?). guerredesgaz.fr
Jednak Niemcom zaczęli dorównywać dzięki naukowcom „wagi ciężkiej”, jak Victor Grignard.
"Francuski Fritz Haber" (noblista już podczas opracowywania gazów bojowych) …,
„W pobieżnym przeglądzie spuścizny Grignarda zdołaliśmy zaledwie dotknąć wielu działów jego pracy; nie możemy jednak zbyć milczeniem zasług jego w zakresie gazów bojowych. Był to rodzaj pracy na pewno nieidący po myśli jego zamiłowań, był narzucony koniecznością wojenną. V. Grignard — profesor uniwersytetu, kawaler Legii Honorowej, laureat Nobla, był w ciągu pełnych trzech lat wojny rejestrowany u władz wojskowych tylko jako podoficer. Te same jednak władze dały mu możność złożenia w ofierze wielkiej swej ojczyźnie tego, co miał najlepszego: mądrości i wiedzy. Od lipca 1915 r. widzimy Grignarda na czele jednej z pracowni paryskich, poświęconych badaniu gazów trujących. Ogromu jego zasług nie można oceniać z tysięcy analiz środków trujących, z licznych projektów i ekspertyz dla fabrykacji gazów lub niezliczonych raportów do władz przełożonych. Trwałe zdobycze dla nauki znalazły swój wyraz w szeregu publikacyj, ogłoszonych dopiero po ukończeniu wojny. Co jednak Grignard chciał dać i dał swej ojczyźnie, należy ważyć według owoców, jakie zostały zdobyte, przede wszystkim świadczy o tym skuteczna przeciwwaga, osiągnięta przeciw naporowi nieubłaganego przeciwnika. Słusznie porównywa się zasługi wojenne Grignarda dla Francji z zasługami Berthelota z okresu wojny roku 1870.”
(„Roczniki Chemii”, Warszawa 1937 delibra.bg.polsl.pl)
Czyli bohater ...
Berthelot prowadził badania w dziedzinie amunicji klasycznej – humanitarnej, to znaczy urywającej ręce, nogi, rozpruwającej brzuchy i wypalającej oczy.
Przecież materiały wybuchowe to jest także broń chemiczna?!
Czy z tego powodu, że bronią chemiczną zajmowali się Francuzi oraz Polacy polubię Fritza Habera?
"Haber and his friend Einstein in Berlin" chemicalweapons.cenmag.org
Wolę Einsteina (w 1915 roku pomagał synowi Habera z matematyki). Przerażało go narodowo-nacjonalistyczno-"patriotyczne" szaleństwo Europy. Zawsze podchodził z rezerwą do rozwrzeszczanych tłumów. Ale, czy nawet on nie uniknął zajmowania się bronią?
Ciąg dalszy nastąpi.