niedziela, 26 listopada 2017

Dlaczego obok „Wodospadów Nowinki” nie ma dzisiaj szlaku turystycznego? Aż tyle wodospadów jest na ziemi kłodzkiej?

Ile jest wodospadów w Masywie Śnieżnika? 


Dojście do „Neudorfer Wasserfällen” nie jest i dzisiaj wyprawą „estremalną”, nawet w porze „zgniło – śnieżno – wodnej”. W kilku miejscach najbardziej przeszkadzają zwalone drzewa i stosy gałęzi. Czyli – żeby przypomnieć wodospadzik i ciągnące się setkami metrów kaskady – potrzeba trochę farby i czasu. Oraz kilka godzin pracy ludzi z piłami. Koszty żadne w porównaniu z budową wieży widokowej na Śnieżniku, a szlak ożywiłby zapomniane okolice Nowej Wsi (z istniejącym, wielkim i niedocenianym barokowym kościołem). 



Kościół i wodospad powyżej - gwarantowane miejsca w swoich kategoriach na podium w okolicach Kłodzka. I do tego magiczne obecnie dla Polaków słowo: „nowość!”.

Odgrzana po latach? Jak po wielu latach, to i tak: „nowość!”.

Można zrobić coś z sensem bez wydawania milionów? 



„Piękna, skalista dolina” - cytat z SGTS. 



Obok potoku krzyż – jakby na grobie. 



Jedyna opowieść z doliny, jaką udało mi się znaleźć o jakimś „grobie” …

„W 1945 roku w okolicznych lasach zginął zastrzelony przez Czechosłowackich partyzantów przedzierający się z otoczonego przez sowietów Wrocławia wysoki rangą funkcjonariusz ss. Ustalam jego historię z tym związaną.” dolny-slask.org.pl

Esesmanowi (chociaż uważał, że „Gott mit uns”) raczej nikt by takiego nagrobka nie robił. Zwłaszcza w 1945 roku.