czwartek, 5 stycznia 2023

Bory Dolnośląskie – kraina jelonka rogacza. „Robak” symbolem Chrystusa? I to u Dürera w „Pokłonie Trzech Króli”. Część pierwsza

 


Dolny Śląsk to jedno z najważniejszych miejsc występowania najbardziej okazałego polskiego chrząszcza.


„Dolny Śląsk stanowi jedno z ważniejszych zagłębi występowania tego gatunku w Polsce, gdzie spotkać go możemy w czasie parnych czerwcowych dni w dobrze zachowanych lasach dębowych. (…) Na Dolnym Śląsku przypada jedna z dwóch koncentracji znanych stanowisk w kraju, gdzie najwięcej zostało odnotowanych w północno-zachodniej części w rozległym kompleksie Borów Dolnośląskich. Populacje stwierdzono m.in. w obszarze naturowym Uroczyska Borów Dolnośląskich, Dąbrowy Kliczkowskie oraz Jelonek Przemkowski. Część z tych stanowisk pokrywa się granicami Przemkowskiego Parku Krajobrazowego, gdzie notuje się kilka populacji jelonka rozlokowanych w leśnictwach Nowy Dwór i Cegielnia, z czego jedna populacja w granicach oddziału leśnego 238 nadleśnictwa Przemków szacowana jest na kilkaset osobników i jest największą populacją w województwie.” przyrodniczo.pl
 
Nie muszą być to nawet całe lasy – na Morawach jelonek występuje licznie w zgrupowaniach starych dębów w przypałacowych parkach.

Jelonek swoim niezwykłym wyglądem intrygował od dawna zarówno prosty lud, jak i artystów. Nie wiem, kto miał większą wyobraźnię (na marginesie - picie psiego łajna na wrzody doprawdy wstrząsające) … 






Marian Udziela „Medycyna i przesądy lecznicze ludu polskiego” z roku 1891. Książka oczywiście ocenzurowana przez carską władzę. „Ruski świat” był już wtedy beznadziejny, a w XX wieku zmienił się na koszmarnie beznadziejny.




Dla artystów jelonek stał się symbolem Chrystusa. Jeleń był nim już w średniowieczu ... to wiadomo, ale „robak”?! Nie jest to jednak aż tak bardzo zaskakujące. Skarabeusz był jednym z najświętszych zwierząt Egiptu. Jego symbolika przeniknęła do chrześcijaństwa – został symbolem zmartwychwstania i życia wiecznego. Jelonki przy użyciu swych fantastycznych poroży toczyły podobne walki, jak jelenie i wychodziły z „głębin ziemi” podobnie, jak skarabeusze.

Jelonek rogacz stał się modny w czasach renesansu. Interesował Albrechta Dürera, który umieścił go w „Pokłonie Trzech Króli” (poniżej fragment obrazu).




„Dürer uwielbia ubogacać swoje obrazy różnymi drobnymi szczegółami. Na obrazie Pokłon Trzech Króli znajdujemy trzy zadziwiające szczegóły. W lewym dolnym rogu malowidła na jednej z ruin usiadł motyl, a w pobliżu spaceruje czarny świerszcz. W prawym rogu na kamiennym stopniu pojawia się chrząszcz, popularnie zwany jelonkiem. W obu przypadkach obok owadów w szczelinach budowli wyrosły kwiaty. Każdy element wzmacnia znaczenie narodzin Chrystusa, ukazując przeznaczenie Syna Bożego i ludzi. Wcielenie przynosi zainteresowanie konkretnym życiem i stanowi obietnice na przyszłość. W języku symboli kwiat oznacza piękno i chwałę ziemską, przypomina dzieciństwo i przywołuje na myśl raj. Gdy na dodatek pojawia się kwiat w formie kielicha, oznacza to podkreślenie gotowości przyjmowania darów nieba. Chrystus jest tym darem i obiecuje to wszystko ludziom, którzy Go przyjmą. Motyl, właśnie dlatego, że powstaje z poczwarki, a potem ukazuje się w swojej lekkości, dla starożytnych symbolizował duszę. Grecki słownik zarówno dla określenia duszy, jak i motyla używa tego samego słowa: psyche. Ojcowie Kościoła uważali motyla za obraz zmartwychwstania.

Tak też i świerszcz, który wychodzi z ziemi i jelonek, który jak wszystkie chrząszcze wychodzi na światło dzienne, przebijając powłokę ochronną, przypominają zstąpienie Chrystusa do piekieł i opuszczenie grobu w celu głoszenia zwycięstwa nad śmiercią.” liturgia.pl

Jelonkiem był zafascynowany także niderlandzki malarz pracujący dla szalonego władcy Śląska i wielkiej części Europy – cesarza Rudolfa II Habsburga.

Ciąg dalszy nastąpi.