niedziela, 29 maja 2022

„Czas Lilii. Mistyczny filozof Jacob Böhme i odnowa świata”. Wystawa o szewcu, który od wieków fascynuje wielkich świata kultury. Skąd się wzięło zło i czy jest ono na świecie potrzebne? Część pierwsza

 


Z czym kojarzy się współczesnym ludziom „niemiecka myśl”?

„Dla naszych klientów niemiecka myśl techniczna oznacza najwyższą ekonomiczność: długa żywotność, niewielkie zużycie wody i energii – w połączeniu z szybkimi, pewnymi cyklami roboczymi i trwałą, bezawaryjną technologią.” miele.pl

Tak, to przede wszystkim niemiecka myśl techniczna i wielkie marki koncernów znanych na wszystkich kontynentach.

Zapomina się, że kiedyś „niemiecka myśl” wiązała się z imionami wielkich mistyków i filozofów zmieniających europejską kulturę. Zaczęło się już w średniowieczu od Hildegardy z Bingen i Mistrza Eckharta (von Hochheim). Nie inaczej było w czasach reformacji i romantyzmu.

Jacob Böhme (czyli Czech? z pochodzenia) uważany jest za jednego z pierwszych filozofów piszących po niemiecku.

Zapewne niewielu czytało dzieła Jacoba Böhme w porównaniu do tego, ilu widziało filmy z Nicolasem Cagem.

„Cage jest zafascynowany postacią mistyka i filozofa religii Jakuba Boehme, który mieszkał i tworzył na przełomie XVI i XVII wieku w Zgorzelcu. Podczas pobytu w Polsce gwiazdor odwiedził jego dom na Przedmieściu Nyskim i grób na cmentarzu w Goerlitz.” interia.pl

Dzięki amerykańskiemu aktorowi liczni usłyszeli po raz pierwszy w życiu o skromnym, filozofującym szewcu.

„Życiu Jakuba Böhme, filozofa i mistyka, który działał na przełomie XVI i XVII w. na Dolnym Śląsku poświęcona jest wystawa „Czas Lilii. Mistyczny filozof Jacob Böhme i odnowa świata”, która została otwarta w środę w Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego. Jak podkreślono w zapowiedzi ekspozycji, od ponad 400 lat pisma Jakuba Böhmego niosą przesłanie nadziei w mrocznych czasach. „Jego orędownictwo na rzecz tolerancji między religiami oraz krytyka wojen, przemocy i prześladowania mniejszości są aktualne bardziej niż kiedykolwiek” – zwracają uwagę organizatorzy.
„Wojny, plagi i klęski żywiołowe naznaczyły czasy Böhmego. W tym okresie dokonano również ekscytujących odkryć dotyczących świata przyrody, kosmosu, kontynentów i ludzi wcześniej nieznanych w Europie.” wroclaw.tvp.pl

Schyłek życia Jakuba Böhme przypadł na początek wojny trzydziestoletniej – była ona dla Europy nie mniej straszna niż późniejsze wojny światowe. Wojna miała „wyżywić się sama”. Zostawała po niej złupiona, spustoszona ziemia, na której następne armie nie miały już czego kraść, ani kogo mordować, więc wybierały kolejne trasy przemarszu. Rosyjska armia nie zrezygnowała z takiego sposobu wyniszczania przeciwnika nawet współcześnie.


Jakub Böhme nie jest odkryciem czasów współczesnych - cieszył się sporym poważaniem romantyków (np. Mickiewicza), a w obszernym opisie z XIX wieku („Encyklopedyja powszechna”, Warszawa 1860) również trudno nie dostrzec sympatii autorów.


 

 

 

 

Szewc ze Zgorzelca wpływał na największych polskich poetów współczesnych – Miłosza i Różewicza, który poświęcił mu nieco „krajoznawczy” wiersz …


„Mistrz Jakob Böhme

(to nie mój mistrz)

a więc

śląski szewc

nazwiskiem Jakob Bőhme

„philosophus teutonicus"

jak o nim mówiono

który mieszkał koło mostu

w Gőrlitz

opowiedział mi jak

zobaczył odblask boskiego światła

na cynowym dzbanie

a może kuflu od piwa

szedłem ze Zgorzelca do Görlitz

żeby kupić buty a może koniak

armie mrówek maszerowały

przez most niosąc w ramionach

Ogrodowe Krasnale Gartenzwerge

koszyki wiklinowe napoje

wyskokowe

nie pamiętam już dokładnie

opowiadania tego skromnego

człowieka

i rzetelnego rzemieślnika

który zobaczył w kuchni

na jakimś naczyniu

odblask absolutu

patrzcie potomni w jakiej to

skromnej postaci objawił się

Bóg szewcowi ze Zgorzelca

(ale to był dobry szewc).”


rp.pl


Wiersz nieco kpiący (Różewicz nie przepadał za mistyką), ale … o ilu „śląskich szewców” z XVII wieku przydarzyło się wrocławskiemu poecie toczyć spory z noblistą?

Jednym z najtrudniejszych pytań, na które Jakub Böhme próbował odpowiedzieć brzmiało: „Skąd zło?”


Ciąg dalszy nastąpi.

poniedziałek, 23 maja 2022

Kwiaty Sudetów. Czy bodziszek żałobny mógłby się tak nazywać np. w Chinach?

 

I tak, i nie.

W Chinach kolorem żałoby jest biały.

Ale - co ciekawe – kwiaty bodziszka żałobnego nie zawsze są czarnofioletowe lub czerwonobrunatne. Wyjątkowo zdarzają się okazy o białym zabarwieniu.




Bodziszki zakwitają w maju i cieszą oczy aż do lata. Te na zdjęciu fotografowałem wczoraj, w typowym dla omawianej rośliny otoczeniu. Była to wilgotna, nieco zacieniona dolina a całe kępy bodziszków porastały skraj lasu i współtworzyły ziołorośla. Geranium phaeum L. to roślina przede wszystkim europejskich gór i pogórzy.




„Encyklopedia sudecka. Modrzyk górski/alpejski - „mleczno–śmietankowy” przysmak krów i … niedźwiedzi”  kunstkamerasudecka.blogspot.com

„Encyklopedia sudecka. Miłosna górska – śląska „wielka górska/końska sałata” kunstkamerasudecka.blogspot.com

„Kwiaty Sudetów - bodziszek żałobny”  kunstkamerasudecka.blogspot.com

 

piątek, 20 maja 2022

„Brama do Jesioników” z cmentarza na Monte Cassino. „Czerwone maki” … ekipa, która stworzyła najsłynniejszą polską pieśń II wojny światowej pochodziła z Kijowa, Tarnopola, Krakowa i śląskiego Bruntalu (generałowa Irena Anders)

 

Śląski Bruntal nazywany jest "bramą do Jesioników"
 

Autor słów – Feliks Konarski urodzony w Kijowie.

Twórca muzyki - Alfred Longin Schütz z zasymilowanej rodziny żydowskiej, urodzony w Tarnopolu.

Pierwszy wykonawca (jeszcze podczas bitwy) - Gwidon Borucki (Gwidon Alfred Gottlieb) pochodzenia żydowskiego, urodzony w Krakowie.

Pierwsza wykonawczyni - Iryna Jarosewycz / Renata Bogdańska, później Irena Anders, urodzona w Bruntalu / Freudenthal. Córka grekokatolickiego księdza, kapelana armii austro-węgierskiej.

Polska dla Polaków!

Iryna Jarosewycz we Lwowie mieszkała dopiero od roku 1926. Dla generała Andersa zostawiła po wojnie pierwszego męża (Gwidona Boruckiego), a generał dla niej porzucił pierwszą żoną.

W ich historii brał czynnie udział hrabia Wojciech Dzieduszycki z Wrocławia i Lwowa.

„Ba, nawet Wojciech Dzieduszycki, który przyjechał do Londynu z kabaretem „Dymek z papierosa”, w swoich raportach dla SB nie stronił od pikantnych opowieści o pięknej i dużo młodszej żonie generała.” polskatimes.pl

Wojciech Dzieduszycki donosił między innymi na generała Władysława Maczka, Irenę Anders, czy Jana Nowaka-Jeziorańskiego.

Gdy generałowa przyjechała do Wrocławia obejrzeć Panoramę okazało się …

„Co ciekawe, generał Anders był spokrewniony z rodziną Styków! Z tego też powodu Tadeusz – syn Jana Styki, namalował jeden z portretów generała, a nawet został ojcem chrzestnym córki Andersów – Anny Marii.” mnwr.pl




„Urna z prochami Ireny Anders, wdowy po dowódcy 2 Korpusu gen. Władysławie Andersie, została złożona po polowej mszy św. w grobie jej męża na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino. W uroczystości udział wzięła małżonka prezydenta RP Anna Komorowska.” wydarzenia.interia.pl


Generałowa urodziła się 12 maja, generał zmarł 12 maja, polskie natarcie w rejonie Monte Cassino ruszyło 12 maja.

A jak to było z „dziadkami z Wehrmachtu”? Mieszkańcami Śląska, Pomorza, Warmii, Wielkopolski.

„Po niezwykle krwawej bitwie pod Monte Cassino alianccy dowódcy dziwili się spokojowi gen. Władysława Andersa, którego nie martwiły straty w szeregach jego korpusu. Generał był pewien, że zaradzą temu Polacy służący po drugiej linii frontu – w armii niemieckiej – i się nie zawiódł. 2 Korpus Polski szybko uzupełnili byli wehrmachtowcy, i tak się stało w większości wielkich jednostek PSZ na Zachodzie. (…) Służba Polaków w Wehrmachcie do dzisiaj budzi w naszym kraju niedowierzanie i dla osób nieznających korzeni tej historii jest godną potępienia kolaboracją z nazistowskimi Niemcami. (…) W sumie w PSZ na Zachodzie znalazło się 89 631 ochotników spośród Polaków służących wcześniej w Wehrmachcie. Było to ponad 30% stanu wszystkich oddziałów polskich na Zachodzie.” polska-zbrojna.pl

Osiemdziesiąt lat później ...

"Ukraińcy siłą wcielani do rosyjskiej armii"  wiadomosci.radiozet.pl

 

 "Słynny hejnalista z Monte Cassino będzie miał w Kłodzku nie tylko grób ale i pomnik. Powstaje w Gorzanowie" kunstkamerasudecka.blogspot.com

poniedziałek, 16 maja 2022

O ich istnieniu wiadomo było od roku 2015. „W piwnicach klasztoru na wrocławskich Karłowicach znaleziono obrazy” stworzone przez barokowego mistrza. Przedstawiają patrona … rzeczy zagubionych

 

"Arka"

Współczesny ranking włoskich świętych …

„Ojciec Pio jest najpopularniejszym świętym we Włoszech. Na kolejnych pozycjach lokują się Antoni Padewski i patron Italii – Franciszek z Asyżu.” info.wiara.pl

Antoni Padewski jest takim „Franciszkiem rejonu Veneto”. Bazylika w Padwie, gdzie jest pochowany, to jedna z największych świątyń chrześcijańskich i jedno z najczęściej odwiedzanych sanktuariów.

Czy można odtworzyć ranking włoskich świętych czasów renesansu?

Podjął się tego Peter Burke w książce „Kultura i społeczeństwo w renesansowych Włoszech”. Zastosował metodę dość logiczną – policzył znane obrazy poświęcone konkretnym świętym. Z dzieł o charakterze religijnym aż połowa poświęcona była Matce Boskiej, a Chrystusowi zaledwie jedna czwarta! Nieliczne obrazy przedstawiały Boga Ojca, Trójcę Świętą lub sceny ze Starego Testamentu. Świętym poświęcono 23% wszystkich znanych dzieł. Byli to w kolejności: Jan Chrzciciel, Sebastian!, Franciszek, Katarzyna Aleksandryjska!, Hieronim!, Antoni Padewski, Roch! i dopiero święty Piotr. Nawet na następnych pozycjach nie ma założyciela chrześcijaństwa, czyli świętego Pawła.

Czyli teolodzy swoje, a lud i mecenasi sztuki swoje – popularność Sebastiana lub Rocha świadczy o ówczesnym strachu przed zarazą.

Najpopularniejsze imiona czasów renesansu to: Giovanni, Antonio, Francesco i Andrea.

Minęło pół tysiąca lat a Antoni z Padwy niezmiennie na włoskim podium.



Bazylika w Padwie
 

Przejdźmy do wrocławskiego znaleziska.

„Okazuje się bowiem, że w Archiwum Narodowym w Pradze znajduje się kronika wrocławskiego klasztoru franciszkanów. W niej zaś widnieje zapis, że w roku 1719 zakonnicy przyjęli darowizny na poczet zamówienia rozbudowanego cyklu jedenastu scen z życia św. Antoniego Padewskiego, który miał znaleźć się w klasztornych krużgankach. Wśród darczyńców znaleźli się najwybitniejsi przedstawiciele śląskich elit. Klasztor i kościół franciszkanów znajdował się wówczas przy ul. św. Antoniego we Wrocławiu, tam gdzie dzisiaj parafię mają paulini (…)”. gazetawroclawska.pl

O zapisie kronikarza z Pragi wspominał autor artykułu „Atrybucja i datacja wyposażenia kościoła św. Antoniego z Padwy we Wrocławiu w świetle kroniki konwentu franciszkanów reformatów” (Marcin Musiał, Roczniki Sztuki Śląskiej XXIV z 2015 roku).

„(…) w latach 1719 – 1722 Eybelwieser wykonał w krużgankach klasztornych cykl 11 scen z życia św. Antoniego”.

Nie było jednak nawet wiadomo, czy były to freski, czy obrazy na płótnie. 


„– Obrazy przez długie lata znajdowały się w naszej piwnicy. Były bardzo zniszczone. Najstarsi współbracia wspominają, że w latach 50., kiedy uczyli się tutaj w Niższym Kolegium, obrazy wisiały na korytarzach klasztornych. Już wtedy musiały być w bardzo złym stanie, na niektórych nawet nie można było dostrzec, co przedstawiają. Dopiero ich oczyszczenie pozwoliło na odkrycie pewnych niuansów i przede wszystkim na odkrycie ich autora, który jest niewątpliwe bardzo cennym autorem dla całego środowiska wrocławskiego i dla sztuki wrocławskiej. (…) Niestety, do czasów obecnych jesteśmy w posiadaniu tylko pięciu obrazów z cyklu jedenastu „Cudów św. Antoniego”. Czy jest pozostałych sześć? Tego nie wiemy. Gdzie jest pozostałych sześć? Tego też nie wiemy. W jaki sposób dostały się one do nas? Tego też do końca nie wiemy (…)” niedziela.pl

Cały czas istnieje szansa, że gdzieś jeszcze się znajdą.

Płaskorzeźby przedstawiające życie i cuda św. Antoniego wypełniają Kaplicę Świętego (gdzie znajduje się jego grób, tzw. Arkę) w bazylice Padwie. Architektem, który ją zaprojektował był prawdopodobnie Tulio Lombardo. Płaskorzeźby powstawały kilkadziesiąt lat i wykonywało je kilku różnych artystów. Mimo to wyglądają jakby wyszły spod tego samego dłuta – rzeźbiarze byli zobowiązani do korzystania z tego samego szablonu / wzoru postaci.

Cuda św. Antoniego były dość niezwykłe (nawet jak na cuda) …




„Serce lichwiarza

Będąc we Florencji, Antoni natknął się na kondukt pogrzebowy pewnego bogatego lichwiarza. Zatrzymał pochód i rzekł: „Co robicie? Chcecie w poświęconym miejscu złożyć tego, którego dusza jest już pogrzebana w piekle?” I ku zdumieniu wszystkich mówił dalej: „Jak powiada Ewangelia: gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Otwórzcie jego pierś, a nie znajdziecie serca, które znajduje się tam, gdzie jego skarb”. Ludzie pobiegli wówczas do domu lichwiarza, do komnat, w których zgromadzone były wszystkie jego bogactwa, otwarli szkatuły wypełnione pieniędzmi i w jednej z nich znaleźli jeszcze gorące i bijące ludzkie serce. Otwarli także pierś zmarłego, lecz serca tam nie było.” antoni-torun.pl

Na zdjęciu scena z Padwy (autorstwa Lombardo, inne wyrzeźbili np. Minello, Rubino, Cosini, Cattaneo lub Sansovino – uczeń i spadkobierca nazwiska owego Sansovino od pozy sansovinowskiej, znanej z renesansowych nagrobków - główny architekt renesansowej Wenecji).

sobota, 14 maja 2022

Urodzona w Oławie, pochowana obok papieży, de iure królowa Anglii Maria Klementyna Sobieska

 
Jeden z „pępków świata” ...

„Od 15 marca do 22 maja 2022 r. w gmachu głównym Muzeum Narodowego we Wrocławiu (pl. Powstańców Warszawy 5) dostępna będzie wystawa czasowa „Madonna i książę. Sobiescy na Śląsku”. Wystawa z pewnością zainteresuje Oławian i mieszkańców naszego powiatu, bo odsłania kulisy obecności królewiczów z rodu Sobieskich na Śląsku na przełomie XVII i XVIII w.” starostwo.olawa.pl


Maria Klementyna Sobieska - przez jej ślub Sobiescy stracili Oławę, bo okazali nieposłuszeństwo cesarzowi.

„Te trzy kobiety zostały pochowane obok papieży w Watykanie (…) Można powiedzieć, że Bazylika Świętego Piotra w Watykanie jest także mauzoleum, w którym spoczywają doczesne szczątki niemal wszystkich papieży (za wyjątkiem kilku, których pochowano w innej bazylice).
Jednak, co ciekawe, w Watykańskich Grotach są pochowane również trzy kobiety, które nie są ani świętymi, ani zakonnicami. To trzy laickie królowe (Matylda nie była królową - od red.): Krystyna Szwedzka, Matylda Toskańska i Maria Klementyna Sobieska, uhonorowane wewnątrz bazyliki rzeźbionymi nagrobkami.” aleteia.org

Maria Klementyna Sobieska była związana ze Śląskiem, a Krystyna Szwedzka …

„Oprócz tytułu królewskiego uzyskała także tytuł księżnej Kaszub, Pomorza i Szczecina.” historykon.pl 

Mocna reprezentacja zachodniej części Polski w Watykanie.

Z męskich, świeckich władców swój pomnik w bazylice ma podobno tylko cesarz Konstantyn. Tak twierdzą znawcy tematu, zwiedzającemu trudno to zweryfikować, bo ów gigantyczny kościół trzeba by oglądać kilka dni.


 

 
„Pogmatwane losy dynastii Stuartów i ich przegrany spór z Hanowerczykami o tron brytyjski sprawiły, że Klementyna, wnuczka Jana III Sobieskiego, była królową Anglii tylko de iure i tylko w oczach najzagorzalszych zwolenników jej męża Jakuba. (…)

Otrząsnąwszy się po porażce, Jakub postanowił założyć rodzinę. Posłał swego zausznika, młodego Irlandczyka Charlesa Wogana, w objazd katolickich dworów europejskich z zaleceniem wyszukania księżniczki, którą mógłby poślubić. Z początkiem 1718 r. Wogan dotarł na dwór innego Jakuba, któremu ojciec nie zdołał przekazać tronu: księcia Oławy Jakuba Sobieskiego, najstarszego z synów Jana III. Sobieski miał trzy niezamężne córki, z których najmłodszą, urodzoną w 1702 r. jasnowłosą Klementynę, Wogan natychmiast uznał za idealną małżonkę dla swego pana. Z pełnego entuzjazmu listu, jaki wysłał do Jakuba, wynikało, że jest ona istnym aniołem (zdaje się, że Wogan zwyczajnie się w księżniczce zadurzył), a oprócz tego znakomitą partią. Dzięki matce, księżniczce neuburskiej Jadwidze Elżbiecie, której siostry poślubiły królów Hiszpanii i Portugalii, księcia Parmy oraz cesarza Leopolda I, była wspaniale skoligacona, była też ulubioną chrześniaczką papieża Klemensa XI i mogła liczyć na świetny posag, w skład którego – jak niosła wieść gminna – wchodzić miały klejnoty zdobyte na Kara Mustafie. Nic dziwnego, że Jakub szybko wysłał swego oficjalnego przedstawiciela z propozycją małżeństwa. Dziwić może tylko fakt, że Sobieski tę propozycję przyjął.”

Polecam cały, długi artykuł „Klementyna Sobieska, de iure królowa Anglii” Aleksandry Porady w „Polityce”. polityka.pl

Małżeństwo nie było udane i skończyło się niemal szaleństwem Klementyny.

„Maria Klementyna, królowa Wielkiej Brytanii, Francji i Irlandii" - można przeczytać na pomniku będącym dziełem Antonio Canovy. 

 

Gdyby historia potoczyła się inaczej, nie byłoby takich memów o Elżbiecie II.

 "Bóg do Adama: Jesteś moim pierwszym stworzeniem  

Adam: A to kto w takim razie ... 

Bóg: A nie wiem, już tu była, jak przyszedłem"

 
„Słynny hejnalista z Monte Cassino będzie miał w Kłodzku nie tylko grób ale i pomnik. Powstaje w Gorzanowie” kunstkamerasudecka.blogspot.com

 

wtorek, 10 maja 2022

Słynny hejnalista z Monte Cassino będzie miał w Kłodzku nie tylko grób ale i pomnik. Powstaje w Gorzanowie

 


Pierwszy raz byłem we Włoszech w maju i mogłem na własne oczy zobaczyć, że naprawdę wtedy kwitną tam czerwone maki. Te na zdjęciu poniżej znajdują się akurat w okolicach Asyżu, wzgórza wokół klasztoru Monte Cassino porastają obecnie gęste lasy.

Są zdjęcia, które stają się ikonami – symbolami wydarzeń historycznych. Bohaterem jednego z nich jest Czech … Emil Czech z Bobowej, który przez większą część swojego dorosłego życia był związany – nomen omen – z … Kłodzkiem. Hejnał mariacki na ruinach klasztoru zagrał Czech z Kłodzka.

 


 „Plutonowy Emil Czech na Monte Cassino miał do wypełnienia jeszcze jedną misję – specjalną. Opowiedział mi o niej niemal ze szczegółami, chwilami robiąc przerwy dla opanowania wzruszenia: - Po trudnym boju wypoczywaliśmy w schronach. Sanitariusze opatrywali rannych. Wtedy właśnie pojawił się por. Woźniacki, adiutant naszego dowódcy płk. Władysława Rakowskiego, i mówi do mnie: „Plutonowy Czech, ubierajcie się szybko. Macie zgłosić się do dowódcy”. Poszedłem. Pułkownik Rakowski zwrócił się do mnie ze słowami: „Plutonowy Czech, macie do wykonania bojowe zadanie. Podjedziecie pod klasztor i pod polską flagą odegracie Hejnał Mariacki”. Otrzymałem trąbkę, tzw. cornet, i wraz z kierowcą ruszyliśmy samochodem. W połowie drogi pojazd zatrzymał się. Kierowca zwrócił się do mnie z pytaniem: „Panie plutonowy, czy pan chce żyć? Bo ja chcę. Dalej nie jadę”. Wysiadłem. Akurat w tamtym kierunku jechał znajomy lekarz por. Stanisław Szczeponek. Podwiózł mnie pod sam kościół, tak że na miejscu byłem piętnaście minut przed wyznaczonym czasem. Podchodzę pod falującą na wietrze flagę. Jestem wzruszony. Nie wiedziałem, czy potrafię zagrać ten hejnał należycie. Biorę do ust trąbkę i zaczynam grać. Przypomniałem sobie wówczas, że muszę przerwać w pewnym momencie i poczuć się tak, jakby strzała tatarska przebiła gardło. Wtedy właśnie zjawili się skądś jacyś fotoreporterzy, amerykański i polski. To zdjęcie, które mam, zrobił mi plut. Choma z 1. batalionu piechoty. Po odegraniu hejnału zameldowałem wykonanie rozkazu u dowódcy. Był bardzo wzruszony. Gdy odchodziłem, zatrzymał mnie na moment i powiedział: „Pamiętajcie plutonowy Czech, wasza trąbka i wasz hejnał przejdą kiedyś do historii…” dkl24.pl


„Do kraju wrócił w 1947 roku i osiedlił się w Kłodzku pracując na kolei. Zmarł 26 marca 1978 r. i spoczywa na cmentarzu komunalnym w Kłodzku. Jego grobem opiekują się uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 2 im. Żołnierzy z Monte Cassino w Polanicy Zdroju.”


O swojej historii mógł swobodnie opowiadać dopiero trzydzieści lat po wojnie. 



Rok 2020 …

„Gotowa jest już miniatura rzeźby Emila Czecha. Jej znacznie większy odpowiednik ma stanąć z inicjatywy stowarzyszenia „Karpatczycy” w Parku Przyjaźni Wojsk Górskich w Kłodzku. Trwa zbiórka pieniędzy na ten cel.” 24klodzko.pl



Rok 2022 …

„W pracowni w Gorzanowie, artysta Wojciech Batko kończy rzeźbić formę pomnika Emila Czecha, która w kolejnym etapie zostanie odlana z brązu. Wszystko wskazuje na to, że jeśli nie wystąpią nieprzewidziane okoliczności, odsłonięcie pomnika nastąpi już 18 maja tego roku podczas kolejnej rocznicy Bitwy pod Monte Cassino.” 24klodzko.pl


Rok 2022 (defilada, lub - jak kto woli - żałobny kondukt rozsypującego się imperium) ...

„Z komentatorskiego obowiązku warto zaznaczyć, że Putin pominął również Polskę, chociaż dwukrotnie o nią „zahaczał". W pierwszym przypadku, gdy wspomniał o „prawdziwym patriotyzmie milicji Minina i Pożarskiego", czyli wojsk utworzonych m.in. do wyparcia Polaków i Litwinów z zajętego przez nich Kremla w 1612 roku. W drugim, gdy mówił o potrzebie honorowania „żołnierzy armii alianckich" i „uczestników ruchu oporu" chociaż wymienił przy tym jedynie Amerykanów, Brytyjczyków, Francuzów i Chińczyków.” defence24.pl

Idi na …

To nie koniec sudeckich i śląskich historii z Monte Cassino, więc ciąg dalszy nastąpi.