piątek, 7 września 2018

„Legnica: Diaboliczne freski z loży masońskiej odnowione”. A co kryje sklepienie wielkiej sali? Największa „świątynia masońska” w Polsce - „Świątynia Najwyższej Opatrzności”, czyli obecnie „Świątynia Świętej Opatrzności Bożej”? Cz. I


Symbol legnickiej loży masońskiej „Pythagoras zu den drei Höhen im Orient” 

 „Kilka miesięcy mrówczej pracy i freski na ścianach Legnickiej Biblioteki Publicznej zostały odrestaurowane.
W grudniu robotnicy odkryli pod grubą warstwą farby ozdoby, które bez wątpienia są śladami po loży masońskiej. 124 lata temu w niewielkiej piwniczce mieściła się winiarnia.” radiowroclaw.pl

Nie każde malowidło ścienne to fresk.

Co ma wspólnego Legnicka Biblioteka Publiczna z Łazienkami?

„Za najbardziej "masoński" budynek na terenie Łazienek uznaje się Biały Dom zaprojektowany przez Dominika Merliniego. Jego słynna Sala Jadalna z dekoracją malarską, stworzoną przez Jana Bogumiła Plerscha, pełna jest odniesień do masońskiej symboliki. Od posągu Wenus Anadyomene – interpretowanej jako egipska Izyda - po elementy dekoracji malarskiej, jak ule z pszczołami (symbolizującymi pracę masona nad sobą) czy pięcioramienne gwiazdy w otoczeniu bogini Ceres. Podobne masońskie symbole obecne były też w dekoracji Sali Salomona autorstwa Marcella Bacciarellego w Pałacu na Wodzie. Niestety, malunki zostały zniszczone przez Niemców podczas II wojny światowej.” culture.pl

I tu akurat było lepiej użyć terminu „hitlerowców”, ponieważ np. w Legnicy to hitlerowcy zniszczyli dzieło innych Niemców – masonów.

A masoni prezentowali poglądy zupełnie przeciwne niż nacjonaliści, faszyści, naziści itd.

Czy przeciętny Polak uważa masonów za tajemniczych spiskowców (czyli tak, jak chcieli ich przedstawiać zwolennicy Hitlera)?

 

„Jedną z najsłynniejszych scen w polskiej literaturze zainspirowanych przez wolnomularski rytuał jest scena inicjacji Rafała Olbromskiego w "Popiołach" Stefana Żeromskiego (powieści, w której nie brakuje sudeckich i śląskich akcentów – od red.). Rytuał "Świątyni Izydy" pojawia się też w filmie Andrzeja Wajdy z 1965 r."


„Wiedza Polaków o masonerii opiera się na mitach. Według nich masoneria to tajna organizacja dzierżąca władzę nad światem. A przecież to właśnie wolnomularstwu Polska zawdzięcza wiele największych osiągnięć: od reform Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3 Maja po tradycję liberum conspiro.”




Miejsce bliskie wszystkim wyznawcom judaizmu, chrześcijanom, muzułmanom i … masonom.

„Ewen Sztij(j)a

(hebr., Kamień Fundamentu [Podstawy]) – termin używany przez tan(n)aitów, oznaczający „kamień, z którego wysnuty został świat” bądź „kamień węgielny [świata]”. Stosowanie tego terminu wynikało z przekonania, że stworzenie świata rozpoczęło się od znajdującego się w jego centrum kamienia. Miał on spoczywać na górze Moria, w miejscu Najświętszym (Święte Świętych; hebr. Kodesz ha-Kodaszim) w Świątyni Jerozolimskiej. Na nim spoczywała Arka Przymierza. Arcykapłan wchodząc w dniu Jom Kipur do owego miejsca, na E.Sz. stawiał naczynie z tlącym się kadzidłem. Według wskazań Miszny, E.Sz. został przeniesiony na górę Moria w czasie budowy Świątyni, a początek dzieła stworzenia miał miejsce na górze Syjon. Później, w midraszach, pojawiły się różnego rodzaju opowieści, związane z E.Sz.; według nich, wszystkie podziemne źródła biorą swój początek właśnie pod tym kamieniem; to na nim miał spać Jakub, śniąc o drabinie łączącej niebo i ziemię, oraz o wstępujących i zstępujących po niej aniołach; na nim miała zostać wzniesiona cała Świątynia; E.Sz. miał też posiadać liczne magiczne właściwości. Według tradycji muzułm., E.Sz. znajduje się pod Meczetem Omara na Wzgórzu Świątynnym. Jednak dla Żydów sprawa ta jest daleka od jednoznaczności i – zgodnie z jedną z teorii – meczet ów wzniesiony został nad kamieniem węgielnym ołtarza całopalenia, zaś Święte Świętych znajdowało się w miejscu, leżącym na wschód od tej świątyni muzułmańskiej.” jhi.pl


Pierwotna „Świątynia Najwyższej Opatrzności” …

„Z Konstytucją 3 Maja wiąże się też historia Świątyni Najwyższej Opatrzności, której kamień węgielny wmurowano w 1. rocznicę uchwalenia Konstytucji - 3 maja w 1792 roku. Świątynia miała stanowić "wotum wieloetnicznej i zróżnicowanej religijnie Rzeczpospolitej dla Najwyższej Opatrzności, która pozwoliła skutecznie i bezkrwawo przeprowadzić dzieło przebudowy ustroju państwa". Wzniesienie Świątyni miało być dziękczynieniem za wprowadzenie ustawy zasadniczej. Co istotne Świątynia miała być ponadwyznaniowym symbolem transcendencji.

W konkursie architektonicznym – rozpisanym po raz pierwszy w historii Polski! - zwyciężył projekt Jakuba Kubickiego - wolnomularza i posiadacza najwyższych wtajemniczeń.”
culture.pl


„Z masonerią Poniatowski zetknął się już podczas podróży po Europie w latach 1753–1754, niewykluczone, że został wówczas nawet przyjęty do jednej z lóż angielskich. Warto też odnotować, że jego europejskie wojaże pokrywają się w czasie z wielką fascynacją rekonstrukcjami świątyni Salomona, zwłaszcza w środowiskach wolnomularskich, wyprowadzających swoją genezę od Hirama, jej legendarnego architekta. Co ciekawe, niektóre projekty kościoła, wykonane po roku 1780 przez Jakuba Kubickiego – też zresztą masona – w ogóle nie przewidywały zwieńczenia budowli… krzyżem.” miesiecznik.znak.com.pl


Część dzisiejszej Legnickiej Biblioteki Publicznej także pełniła kiedyś funkcję świątyni masońskiej. Kto zadbał o jej wystrój?

Katowice ...

„Hermann Reuffurth, autor artykułu z "Oberschlesien", wspomina o autorze fresków. To Emil Nöllner, wrocławski architekt i malarz dekoracji ściennych. Jego dzieła to m.in. jedna z sal na zamku w Królewcu, sale ratuszy we Wrocławiu i Lubece. Żadna z jego polichromii się nie zachowała, poza tą jedną, w Katowicach.

Ważne, co Nöllner namalował. - Ówczesne władze szkoły chciały, aby pokazać najznamienitsze dzieła śląskiej sztuki budowania, godne nie tylko poznania, ale także, zgodnie z duchem historyzmu, naśladowania - mówi prof. Chojecka.

Pośrodku wschodniej ściany auli malarz umieścił postać św. Jadwigi Śląskiej, która w prawej dłoni trzyma model kościoła, a lewą podtrzymuje zwój z planem trójnawowej bazyliki z transeptem. U stóp świętej architekt rozwija swoje projekty, a obok siedzi murarz w stroju roboczym i kapeluszu, z kątownicą i kielnią w dłoni. - To pod nim odnaleziono sygnaturę Emila Nöllnera. Czy to aluzja do jego osoby? - pyta prof. Chojecka.” katowice.wyborcza.pl

No i Katowice już nie są jedyne.

Ciąg dalszy nastąpi.

A w Kamiennej Górze … 





„Kamiennogórskie muzealnictwo ma długą i bogatą tradycję. Pierwsze muzeum w Kamiennej Górze powstało przy ewangelickim Kościele Łaski w latach 30. XVIII wieku jako typowy dla tego okresu „Gabinet Osobliwości” (kunstkamera - od red.). Od innych instytucji różniła go tylko formuła dostępności – mogli go odwiedzać wszyscy mieszkańcy miasta. (…) Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze jest spadkobiercą tej wielowiekowej tradycji. Obecne muzeum mieści się w barokowej kamienicy w rynku miasta. Najstarsze akta obiektu datuje się na 1760 rok. Wiadomo również, że budynek w 1774 roku został sprzedany firmie lniarskiej Fischer, a następnie stał się własnością kupca Daniela Kaufmanna. Rodzina Kaufmann w 1917 roku odsprzedała kamienicę Dolnośląskiej Loży Masońskiej. W 1932 roku budynek przeszedł na własność miasta i zaczęto w nim organizować Heimatmuseum.” kamiennagora.pl