W książce „Uroczyste wjazdy monarsze do Wrocławia w latach 1527-1620” autorka Anna Śliwowska wylicza królów czeskich (także z dynastii Habsburgów), którzy odwiedzali Wrocław. Niektórzy czynili to więcej niż raz. Lista jest długa:
- Jan Luksemburski (wielokrotnie),
- Karol IV Luksemburski (wielokrotnie),
- Wacław IV Luksemburski (przynajmniej raz),
- Zygmunt Luksemburski (przynajmniej raz),
- Albrecht II Habsburg (przynajmniej raz),
- Władysław Pogrobowiec (przynajmniej raz),
- Jerzy z Podiebradu (przynajmniej raz),
- Maciej Korwin (kilka razy),
- Władysław II Jagiellończyk (przynajmniej dwa razy),
- Ferdynand I (kilka razy),
- Maksymilian II (przynajmniej raz),
- Rudolf II (przynajmniej raz),
- Maciej II (przynajmniej raz),
- Ferdynand II (przynajmniej raz),
- „król zimowy” Fryderyk I palatyn reński (raz).
Ten „poczet królów wrocławskich” stworzył w wieku XVII Georg Reutter. Ale królowie różnych krajów oraz z różnych dynastii bywali we Wrocławiu i wcześniej, i później. Kwaterowali w różnych częściach miasta.
Jeden z ważniejszych dla młodzieży obiektów w Rynku ...
„Rynek 30 wygląda współcześnie, niepozornie, a jednak nie bez przyczyny kamienicę do dziś nazywa się Starym Ratuszem, a dawniej nosiła też miano domu Pod Polskim Królem lub Pod królem Augustem. (…) Druga nazwa - Pod Polskim Królem i Pod Królem Augustem - pojawiła się za sprawą elekcji Augusta II Mocnego na króla Polski. Ponieważ był on również elektorem Saksonii, często przebywał w jej stolicy, czyli w Dreźnie. Wrocław miał to szczęście, że leżał na trasie między jedną a drugą stolicą. Stąd - by wygodnie odpocząć w czasie podróży do i z Warszawy - królowie z dynastii Sasów uczynili z Rynku 30 swoją kwaterę. W owym okresie pośrodku fasady nad parterem znajdowała się figura jeźdźca, którą interpretowano jako litewską Pogoń, będącą wówczas częścią polskiego herbu. I choć panowanie Sasów w Polsce przedstawia się w negatywnym świetle, Wrocławiowi ruch między dwoma stolicami przynosił niemałe zyski z handlu.”gazetawroclawska.pl
Widok z pocz. XX wieku polska-org.pl
Współczesna kamienica Rynek 30 pochodzi z 1905 roku – powstała na miejscu wcześniejszej, barokowej. Dzieje obiektu nie są do końca jasne. Przed rokiem 1691 jej właściciel Elias Scholze zmodernizował wcześniejszą, prawdopodobnie średniowieczną budowlę.
„W 1714 roku budynek przebudowano w barokowym stylu dla ówczesnego właściciela Ernsta von Löwenstedt und Ronneburg. Dysponował on sporym majątkiem, bo jako budowniczego zatrudnił Johana Georga Kalckbrennera. Za jego sprawą powstał czteropiętrowy budynek o czteroosiowej fasadzie zwieńczony attyką w formie balustrady. W jej centralnym punkcie znajdował się ozdobny tympanon.” gazetawroclawska.pl
Wojciech Brzozowski w książce „Dom mieszkalny we Wrocławiu w czasach baroku” pisze, że co prawda w roku 1713 Ferdinand von Scholz sprzedał kamienicę Ernstowi von Löwenstedt und Ronneburg, ale nie ma dowodów, że dopiero wtedy doszło do przebudowy budynku w duchu baroku i że dokonał tego Johan Georg Kalckbrenner.
Ilustracja z książki "Deklinacja odnowy miast. Z dyskusji nad rewitalizacją w Polsce", Poznań 2012
Dzisiejszy – neobarokowy – kształt kamienica zawdzięcza Alvinowi Wedemannowi. Po roku 1945 nie odbudowano dachu.
Niejasności w historii architektury tej kamienicy dobrze ilustrują dawne ryciny. Czy aby na pewno można im wierzyć bezkrytycznie i czy nie są częściowo wytworem wyobraźni twórców? Wojciech Brzozowski opierał się na widoku wschodniej części Rynku autorstwa Johanna Stridebecka z 1691 roku (budynek miał już wtedy kształt barokowy).
Na ilustracji wg "Fryderyka Bernarda Wernera", którą "przygotował Karol Remshart" w roku 1736 ("Wrocław na dawnej rycinie", Olgierd Czerner) 4-osiowa kamienica na przeciw pręgierza ma tympanon trójkątny a nie rozerwany.
O "Goldene Krone" lepiej nie wspominać.
Wiele kamienic w Rynku było królewskimi kwaterami – ciąg dalszy nastąpi.