niedziela, 28 lipca 2019

Ściąga wrocławska. „Johan Georg Urbansky i jego twórczość we Wrocławiu.” Dwa wiadra piwa jęczmiennego na dzień wyzwolin. Część I.

Jeden z najwybitniejszych wrocławskich rzeźbiarzy pierwszej połowy XVIII wieku urodził się prawdopodobnie około roku 1675 w Chlumcu u Chabařovic (kraj ustecki) – można to wywnioskować z różnych opisanych później okoliczności i poszlak, gdyż jego metryki nie udało się badaczom odnaleźć.





W dniu 30 sierpnia 1693 roku Jan Franciszek/Johann Franz von Kolowrat-Krakowski (nie od polskiego Krakowa a od zamku Krakovec w Czechach - swoją drogą bardzo ciekawy obiekt) zawarł umowę ze znanym, praskim rzeźbiarzem Janem/Johannem Brokoffem. Artysta miał wykształcić ucznia-nastolatka zwanego: Jan Jerzy Urbański, Jan Jiři Urbansky, Johann Georg Urbansky. Do dzisiaj nie wiemy, czy uczeń był Niemcem, Czechem czy – jak chcą niektórzy chcą - Polakiem. Nie bardzo zajmowało to chyba samego młodzieńca – aż do XIX wieku ludzie nie przykładali wielkiej wagi do pojęć „naród“ lub „narodowość“.


Czeski magnat oddawał praskiemu artyście „biednego sierotę“ i swojego osiemnastoletniego poddanego na okres siedmiu lat. Świadkami podpisania umowy byli: brat chłopaka Fryderyk (a nie rodzice, stąd domniemanie, że nie żyli) i dwaj prascy rzeźbiarze. Artysta „ze stolicy“ miał wyuczyć chłopca sztuki rzeźbienia w kamieniu i i drewnie. Czeski hrabia oferował rocznie 14 guldenów na ubranie i bieliznę, oraz łóżko z materacem. Chłopak niewiele miał do powiedzenia natomiast ponosił konsekwencje podpisania umowy, także finansowe, co miało się za nim ciągnąć przez lata.





 


Ile są obecnie warte najważniejsze rzeźby św. Jana Nepomucena w centrum Wrocławia i związana z nimi legenda opowiadana przez wrocławskich przewodników?

No … były jeszcze w umowie dwa wiadra piwa jęczmiennego na dzień wyzwolin – czyli dzisiaj jakaś „stówa“?

Ale tego piwa nigdy nie wypito … 




 


Najmiej znany z trzech wrocławskich pomników świętego Jana Nepomucena, przypisywanych Johanowi Georgowi Urbanskiemu (a właściwie jego warsztatowi), stoi w narożniku ogrodzenia (kiedyś muru cmentarza okalającego światynię) kościoła pw. św. Maurycego na ul. Romualda Traugutta. Pomnik powiela typ ikonograficzny z praskiego Mostu Karola i nie dorównuje rangą pomnikom świętego stworzonym przez Urbanskiego w bardziej reprezentacyjnych miejscach Wrocławia. Stąd pomysły, że rzeźbiarz tylko nadzorował pracę swoich uczniów i nie wykonał posągu osobiście. 





 

Figurę zamówił prawdopodobnie ówczesny proboszcz Dysmas Tychy na fali „unepomucenowienia” habsburskiej części Europy Środkowej (w Czechach nowy święty, wykreowany przez propagandę, miał wymazać z pamięci np. Jana Husa – z tego powodu w przedwojennej Czechosłowacji nie cieszył się wielką sympatią, a wymianę bohaterów z cudzych na swoich stosuje władza i w XXI wieku). Została poświęcona w roku kanonizacji św. Jana Nepomucena, czyli 1729 – roku wielkich uroczystości - także w diecezji wrocławskiej, związanych z tym wydarzeniem. Dzisiaj kult Nepomucena w zasadzie umarł, a on sam jest raczej ciekawostką z historii sztuki i religii – martwą ikoną upolitycznionej wiary.


Nad czeskimi rzekami coraz częściej wypierają go wodnicy.

W cokole pomnika znajduje się zakratowana „latarnia umarłych”.





Warto przeczytać książkę Adama Więcka "
Jan Jerzy Urbański; Studium o rzeźbie wrocławskiej pierwszej połowy XVIII stulecia" wydaną ponad pół wieku temu.

"Encyklopedia sudecka. Wiosną zrekonstruowano wygląd św. Jana Nepomucena. Rozczarowanie, czy dowód na to, że ludzie tworzą wizerunki Boga na „swój obraz i podobieństwo”? Rok temu Amerykanie w demokratycznym głosowaniu ustalili „jak wygląda Bóg” kunstkamerasudecka.blogspot.com


"Encyklopedia sudecka. Powrót Nepomucena na most w Bardzie. Tajemnica popularności niemieckiego celebryty wśród ludów Środkowej Europy"
kunstkamerasudecka.blogspot.com