Lienbacher Rot - wapień o brązowo-rudej barwie i niejednolitej teksturze, wypełnionej nieco ciemniejszym lepiszczem ilasto-żelazistym. („Marmur i alabaster jako materiały kamieniarskie i rzeźbiarskie w sztuce polskiej doby nowożytnej. Wprowadzenie do tematu”, Michał Wardzyński – dostępne w internecie)
Jeden z najsłynniejszych polskich nagrobków …
„Król uwieczniony w agonii
Jednym z najwspanialszych dzieł sztuki późnogotyckiej w Małopolsce jest nagrobek Kazimierza Jagiellończyka (zm. 1492), wykonany przez Wita Stwosza i znajdujący się w Kaplicy Świętokrzyskiej w katedrze na Wawelu. Niezwykle ekspresyjny jest wizerunek króla: monarcha został ukazany w chwili śmierci, z twarzą zniekształconą cierpieniem, a wrażenie to potęguje jeszcze zastosowanie w nagrobku plamistego czerwonego kamienia, sprowadzonego z okolic Salzburga.” radiokrakow.pl
Kilkadziesiąt lat później powstał we Wrocławiu nagrobek z podobnego kamienia ale w zupełnie innym stylu, choć równie niezwykły.
„Królewskie marmury”
„Kamienie te, a w szczególności słynne czerwone „marmury” (w rzeczywistości niemetamorficzne wapienie), były cenione już w czasach rzymskich. Powszechna moda na nie powróciła w późnym średniowieczu, osiągnęła apogeum w okresie renesansu i baroku i trwa ze zmiennym nasileniem do czasów współczesnych. Efektem tej popularności jest znaczący udział „marmurów” salzburskich – oprócz innych słynnych „marmurów” włoskich, niderlandzkich i węgierskich – w dekoracji obiektów architektonicznych, w rzeźbie, a szczególnie w sztuce nagrobnej w wielu krajach, zwłaszcza środkowej Europy. Czerwone „marmury” Adnet (górnotriasowe i dolnojurajskie; Uhlir, 2008) oraz jaśniejsze, kremowe „marmury” Untersberg (górnokredowe; ryc. 1) znane są daleko poza granicami Austrii.” („Wapienie Salzburga – „królewskie marmury” w Polsce i na Litwie”, Przegląd Geologiczny 2/2011 – dostępne w internecie)
Wit Stwosz zapoznał się z kolorowymi wapieniami gdy był uczniem Niclausa Gerhaerta von Leyden, autora nagrobka cesarza Fryderyka III Habsburga (1468-1478) z katedry św. Stefana w Wiedniu.
We Wrocławiu ze szlachetnych odmian wapieni salzburskich wykonano między innymi – niemal współczesną - misę „Szermierza” i mający prawie 500 lat nagrobek Rybischa, rozmachem nieustępujący miejscom pochówku książąt i królów.
Heinrich Rybisch znał się na sztuce kamieniarskiej. Jego ojciec Siegfried Rybisch był kamieniarzem pracującym w licznych świątyniach Hesji – w wielu z nich pozostawił znaki kamieniarskie.
Heinrich urodził się prawdopodobnie 24 marca 1485 roku w Büdingen. Miał brata i siostrę. Wit Stwosz wprowadzał wtedy sztukę gotyku na wyżyny.
Coś, co trwało setki lat umarło w trakcie niezbyt długiego żywota słynnego wrocławianina. Jego nagrobek z gotykiem ma już niewiele wspólnego.
Kilkadziesiąt lat później (w roku 1536) ufundował epitafium ojca w rodzinnym mieście, daleko od Wrocławia. Została na nim umieszczona tarcza heraldyczna, a na niej kątownica i toporek.
Ciąg dalszy nastąpi.