sobota, 2 listopada 2019

Otwarcie wystawy „Wyrzeźbiony Wrocław” niemal w rocznicę wystąpienia Lutra. Ściąga wrocławska - "Hessdenkmal" i reformacja

Ludziom – a zwłaszcza politykom – wydaje się, że mają pełną kontrolę nad procesami, które uruchamiają. Często zdarza się jednak, że wymykają się one spod tej kontroli. Amerykanie wyruszali na łatwe wojny do wietnamskiej dżungli i na iracką pustynię, Rosjanie pojechali „na spacerek” w afgańskie góry, brytyjski premier rozpisując referendum nie chciał brexitu a Hitler wcale nie chciał światowej wojny, gdy najeżdżał na Polskę. 




A Luter chciał rozłamu w Kościele, gdy „przybijał” swoich 95 tez?

On przecież ich nigdy nie przybił, to tylko atrakcyjna legenda/mit założycielski.

„Wg Iserloha legendarne przybicie 95 tez skierowanych przeciwko nadużyciom w związku z handlem odpustowym nigdy nie miało miejsca, a heroiczna sceneria zbudowana wokół wydarzenia to po prostu dramaturgia, wyznaniowy mit założycielski i jeden z wielu elementów protestanckiej kultury pamięci, naturalny odruch i potrzeba jakiejś mitologizacji dawnych wydarzeń, dodania im aury wyjątkowości. Takie zabiegi – dziś byśmy powiedzieli wizerunkowe, PR-owskie – nie były niczym nadzwyczajnym i towarzyszyły historii chrześcijaństwa od najwcześniejszych wieków. (…) Przeciwko legendzie o przybiciu tez przemawia przede wszystkim sekwencja zdarzeń, a także wspomnienia samego Lutra zawarte w listach do przyjaciół, w których opisuje zmagania z papiestwem. Luter wielokrotnie podkreślał, że nie było jego zamiarem wszczynanie publicznej debaty. (…) Upublicznienie tez przed zajęciem się sprawą przez przełożonych zupełnie się Lutrowi nie opłacało, a fakt ich rozpowszechnienia nie pomógł sprawie, o czym sam Luter pisał. Nie ukrywał irytacji, że tezy są bez jego wiedzy drukowane i krążą po całym kraju. Lutrowi zależało, aby dać czas odpowiedzialnym biskupom na usunięcie nadużyć.” luter2017.pl

A wyszło jak wyszło – poruszony kamyczek wywołał lawinę, dzięki której mamy we Wrocławiu pomnik czterechsetlecia wystąpienia Lutra, odsłonięty w październiku 1917 roku. Jego autorem był Paul Schulz, jeden z głównych bohaterów nowej wystawy „Wyrzeźbiony Wrocław”.

„Wśród artystów, których prace goszczą w salach wystaw czasowych Muzeum Narodowego we Wrocławiu, znajdą się zarówno ci, których indywidualna i oryginalna stylistyka jest już znana (np. Christian Behrens, Theodor von Gosen, Jaroslav Vonka, Margerethe Moll), jak i ci, którzy w dalszym ciągu oczekują na odkrycie i docenienie (m.in. Paul Schulz, Johannes Kiunka czy Dorothea von Philipsborn).” mnwr.pl





 


Syn kamieniarza Paul Schulz urodził się 13 stycznia 1875 roku w Czerninie koło Góry, zmarł 13 sierpnia 1945 roku we Wrocławiu. Chociaż podróżował po całej Europie, kształcił się u Auguste’a Rodina a jego rzeźby można oglądać np. w Gdańsku, to jednak życie i twórczość związał z Dolnym Śląskiem, Sudetami i Wrocławiem. W 1945 roku, po zakończeniu oblężenia powrócił z prowincji do swojej pracowni przy ul. Dworcowej, by umrzeć na tyfus w mieście, w którym powstawały jego rzeźby. Pochowano go na cmentarzu św. Marii Magdaleny, więc grobu artysty nie obejrzymy (choć szczątki rzeźbiarza być może nadal spoczywają w parku).

Wracając do pomnika wrocławskiej reformacji ze ściany kościoła św. Marii Magdaleny. Oprócz anonimowego, chrześcijańskiego ludu wyciągającego ręce po pomoc (po lewej stronie płaskorzeźby) przedstawia on tych, od których reformacja na Śląsku się zaczęła. 





W centrum stoi „numer jeden” - Johann Hess …

„Rada miasta Wrocławia w 1523 r. ustanowiła go, mimo sprzeciwów kapituły katedry, pastorem miejskim w kościele św. Marii Magdaleny, który od 1507 r. był nie używany, administrowany tylko przez wikariuszy. Rada nie czekała na decyzję papieża, ale uzgodniła to z nowym biskupem Jakubem von Salza (1481-1539), który był przychylny odrodzeniu Kościoła. Tym sposobem zdecydowano o zwycięstwie Reformacji we Wrocławiu.” biografie-niemieckie.pl

Wskazuje na niego palcem „numer drugi” Ambrosius Moibanus …

„W 1525 r. za namową Jana Hessa (1490-1547 ) rada miasta Wrocławia powołała go 16 maja 1525 r. na proboszcza kościoła św. Elżbiety pod warunkiem, że wcześniej nabędzie tytuł doktora teologii, który otrzymał 26 czerwca 1525 roku. Nowy biskup Wrocławia Jakub von Salza (1481-1539) nadał mu 3 sierpnia 1525 r. inwestyturę i związane z nią beneficja.” biografie-niemieckie.pl

Siedzi i czyta księgę „numer piąty” Crato von Krafftheim ...

„Był on przybocznym lekarzem trzech kolejno cesarzy, Ferdynanda I, Maksymiliana II i Rudolfa II, zarazem ich doradcą. Stanowisko to przyniosło mu nobilitację i zmianę nazwiska na von Krafftheim. Crato w kulturze Dolnego Śląska odegrał poważną rolę jako obrońca protestantyzmu, wielki humanista i świetny lekarz. Pozostawił poważny dorobek naukowy. Dom jego we Wrocławiu zasobny w najnowszą literaturę był miejscem wielu spotkań erudytów tak ze Śląska, jak i spoza jego granic. Crato należał do kręgów erudytów w międzynarodowym ruchu naukowym owianym duchem protestantyzmu.” (Stanisław Szpilczyński „Kultura medyczna na Dolnym Śląsku w przeszłości”, Sobótka 3/1970)

O jego ramię wspiera się „numer czwarty” - Heinrich von Rybisch ...

„Ściąga wrocławska. Czy dzięki zachodnim historykom mieszkańcy Wrocławia docenią podróżnika, którego poród został przedstawiony na portalu słynnej kamienicy? O synu człowieka z listy tematów egzaminacyjnych. Cz. II” kunstkamerasudecka.blogspot.com

„Numer trzeci” to Valentin Trozendorf …

„W 1529 r. Trozendorf udał się ponownie do Wittenbergi, a w 1531 po raz drugi do Złotoryi, gdzie ponownie kierował tamtejszą szkołą. W 1538 r. zatrudnił kilku nauczycieli, a w 1540 książę legnicki przeznaczył zabudowania byłego klasztoru franciszkanów na pomieszczenia szkolne. Placówka ta podczas jego 33-letniego kierowania nią uzyskała wysoką renomę i europejską sławę. Uczyli się w niej Niemcy, Polacy, Ślązacy, Czesi, Węgrzy i Litwini.” biografie-niemieckie.pl

Czy te znamienite osoby chciały rewolucji i rozłamu w Kościele?

„Rozpoczęte przez Jana Hessa reformowanie Kościoła na Śląsku następowało bardzo ostrożnie, a władzę biskupa uznawano do połowy XVI wieku.”

Wiek później Śląsk spływał krwią - kończyła się wojna trzydziestoletnia.

Tak wyszło ...