środa, 14 kwietnia 2021

Święta Jadwiga Śląska i osmogeneza. Święci „miroblyci”. Cz. I

 

Śmierć świętej Jadwigi bibliotekacyfrowa.pl

Mam wrażenie, że o osmogenezie i „myroblyte saint” słyszało niewielu Polaków, chociaż zjawiska te opisywał jeden za słynniejszych polskich filmów współczesnych (kręcony na Śląsku). No i od pokolenia religia jest nauczana w szkołach - raczej z marnym skutkiem. Gdyby była nauczana ciekawie, być może może uczęszczaliby na nią nawet niewierzący. W obecnym wydaniu i przy dzisiejszych kadrach nawet dla wierzących potrafi być zwykłą stratą czasu.

„Niemodliński Zamek często gościł koronowane i cesarskie głowy. Zwabiony tajemniczym pięknem zamku Jan Jakub Kolski nakręcił tu pełen magii film Jasminum.” visiton.pl

„W filmie z zapachem wiąże się również zjawisko osmogenezy, bowiem każdy z trójki mnichów, bohaterów klasztoru w Jasminowie, posiada cechę analogiczną jak np. Ojciec Pio i pachnie: czeremchą, śliwą lub czereśnią.” 30plusminus.maryja-mistrzejowice.pl

Zapach świętości i patron Salonik …

„Ciało męczennika odnaleziono w Tesalonice lub Sirmium podczas prowadzenia prac ziemnych. Wydzielało ono święty olej (gr. myrron), stąd zaczęto św. Demetriusza nazywać nie tylko Wielkim Męczennikiem, ale i Toczącym (Wylewającym) Święte Wonności. Jego relikwie miały przyczynić się do wielu uzdrowień.” (Justyna Sprutta „Św. Demetriusz jako pogromca zła w tradycji bizantyńskiej i słowiańskiej (do XV w.)”)

„Ciało św. Dymitra odnalezione po pewnym czasie nie uległo rozkładowi. Z relikwii wydzielało się pachnące i uzdrawiające mirro, dlatego też świętego nazwano mirotoczywym (toczącym mirro).” saki.pl

Święty „miroblyta” czasami już za życia ma podobno wydzielać „zapach świętości”. Pierwszym znanym pachnącym świętym był Polikarp – od niego miał się rozpocząć kult relikwii, chociaż inni uważają, że od Ignacego z Antiochii ...




„Pierwsza chrześcijańska wzmianka o relikwiach pojawia się przy okazji męczeństwa Ignacego z Antiochii (†107). Mimo że w piśmie Do Rzymian wyraża on pragnienie pożarcia przez dzikie zwierzęta i znalezienia w nich swojego grobu, to jednak po śmierci współwyznawcy zabierają jego ciało i triumfalnie przenoszą je na cmentarz w Antiochii. W opisie męczeństwa Polikarpa ze Smyrny (†156/7) wprost znajduje wyraz przekonanie o wielkiej wartości doczesnych szczątek męczennika: „Tak więc mogliśmy później zebrać jego kości, cenniejsze od klejnotów i droższe od złota, aby je złożyć w miejscu stosownym”. Chrześcijanie płacili wygórowane sumy, aby wykupić ciała umęczonych współbraci i grzebali je okryte złoconymi i purpurowymi dalmatykami. Późniejszy zwyczaj pielgrzymek nadał powszechniejszy charakter lokalnemu początkowo kultowi grobów męczenników. Okolicznością sprzyjającą temu było przekazywanie między Kościołami relikwii, które traktowane jako namiastki grobów umożliwiały oddawanie im czci przez tych, dla których odległość wykluczała ich nawiedzenie.” (ks. Grzegorz Dziewulski „Teologiczne podstawy kultu relikwii”)


„(…) świadectwo tego znajdziemy w innym dokumencie z epoki, to jest w "Martyrium Polycarpi", który jest drugim w dziejach Kościoła opisem śmierci pojedynczego męczennika – św. Polikarp ustąpił tutaj miejsca jedynie św. Szczepanowi, ale – jak pamiętamy - opis ten zawarty jest w Dziejach Apostolskich. Tymczasem "Męczeństwo św. Polikarpa" to pierwsza pasja, którą znajdujemy poza Nowym Testamentem (…) św. Polikarp, tamtejszy biskup, został oskarżony o lekceważenie pogańskich kultów. Gdy przyprowadzono go przed namiestnika i zagrożono spaleniem na stosie odparł: "Ogniem grozisz, który płonie przez chwilę i wkrótce zgaśnie? Czynisz to tylko dlatego, że nie znasz ognia sądu, który przyjdzie, i kary wiecznej". Dzisiejszy święty został więc po takiej deklaracji powleczony na stadion i 22 lutego wrzucony w ogień. I tu wydarzyło się coś, co Kościół ze Smyrny w liście do innej wspólnoty chrześcijan, w Filomelium, opisał tak: "Ciało pośrodku nie wyglądało jak palące się zwłoki, lecz raczej jak wypiekany chleb, lub jak złoto lub srebro oczyszczane w piecu. Poczuliśmy też piękny zapach, jakby kadzidła lub jakiejś innej drogocennej wonności." radioem.pl




W internetowych rankingach „myroblyte saints” wikipedia.org (brak polskiego odpowiednika) nie znalazłem polskich (lub kojarzonych z Polską) świętych. A przecież według „żywotów” i „legend” święta Jadwiga Śląska spełniała wszystkie warunki by wiązać z nią nie tylko osmogenezę ale i „mirotoczywość”.


Ciąg dalszy nastąpi ... 
 
 "Przełom Zuzanki jako alternatywa dla „Muszkowickiego Lasu Bukowego”. Cz. I – nie tylko osmogeneza" kunstkamerasudecka.blogspot.com
 
"Ściąga wrocławska. Druga młodość świętej Jadwigi Śląskiej od Półwyspu Iberyjskiego po Amerykę Łacińską. Dlaczego jako wota służą plastikowe domki? I czy święta naprawdę nie lubiła jeży?" kunstkamerasudecka.blogspot.com