piątek, 12 listopada 2021

Kości Henryka IV Probusa. I jego dwa sarkofagi (w tym jeden kolorowy). Część pierwsza


herder-institut.de

Henryk IV Probus jest jednym z nielicznych śląskich książąt z rodu Piastów, który ma pewnego rodzaju … zdjęcie.

Dwa śląskie muzea posiadają słynne sarkofagi Henryka IV Probusa. Jedno z nich jest zdecydowanie mniej znane niż to wrocławskie. Przynajmniej we Wrocławiu

„I taka jest geneza powstania wiernej kopii sarkofagu Henryka IV Probusa. Została ona wykonana na przełomie XIX i XX w. na zlecenie Śląskiego Muzeum Rzemiosła Artystycznego i Starożytności we Wrocławiu na potrzeby wystawiennicze. W tamtym czasie, oryginał tego sarkofagu nadal znajdował się w kościele św. Krzyża i nie było żadnej możliwości, aby przenieść go do tego muzeum. To właśnie z tego powodu jego władze zdecydowały się na sfinansowanie wykonania jego gipsowej kopii. Jednak z nieznanych bliżej powodów, już po powstaniu tej kopii, władze placówki postanowiły jej jednak nie wykorzystywać. Z tego powodu najpierw ją wypożyczono, a następnie przekazano w formie darowizny do nowo utworzonego w 1905 r. Oberschlesischen Museums zu Gleiwitz (Górnośląskiego Muzeum w Gliwicach). Nowy nabytek został wpisany do inwentarza tego muzeum w dniu 17 III 1908 r. pod numerem OM 5371.

Po raz pierwszy kopia tego sarkofagu została udostępniona na wystawie stałej Górnośląskiego Muzeum w Gliwicach w Szkole Podstawowej nr 9 przy obecnej ul. Sobieskiego. (…) 

W 1933 r. Górnośląskie Muzeum przeniosło się do Willi Caro przy obecnej ul. Dolnych Wałów. Także tutaj kopię tego sarkofagu eksponowano w jednej z sal parteru., ale z powodu braku źródeł, trudno powiedzieć dokładnie w której. Brak miejsca na wystawy skłonił władze muzeum do zdemontowania tego obiektu na wystawie i przeniesienia go do magazynu. Nastąpiło to pod koniec 1937 r. lub na początku 1938 r. Jak już wcześniej wspomniano początkowo kopia tego sarkofagu nie była pomalowana. Do udekorowania go farbą placówkę skłoniły względy estetyczne i techniczne (kruszenie się gipsu).

Najpewniej nagrobek ten pomalowano w okresie przenoszenia go do Kasyna Oficerskiego na tworzoną tam nową wystawę stałą, ale nie jest wykluczone, że nastąpiło to dopiero w chwili jego przenosin do Willi Caro. Chwalono się przy tym, że przy doborze barw nawiązano do pierwotnej średniowiecznej kolorystyki oryginalnego sarkofagu opisanej niegdyś przez niemieckiego badacza prof. Johanna Gustava Gottlieba Büschinga (1783-1829). Było to o tyle istotne, że w późniejszym okresie bezmyślnie przemalowano oryginalny sarkofag znajdujący się w kościele św. Krzyża w e Wrocławiu. Miało to miejsce w 1866 r. podczas jego generalnej renowacji. Ówczesne przemalowanie zmieniło pierwotne kolory tego sarkofagu.”

Nagrobek Probusa w wersji barwnej można obejrzeć na stronie muzeum.gliwice.pl



Powszechnie wiadomo, że oryginał nagrobka przetrwał oblężenie Wrocławia zamurowany w niewielkiej kaplicy (widocznej na zdjęciu) romańsko – barokowego kościoła w Wierzbnej. 

"Po rozbiciu zamurowanej ściany w kaplicy romańskiego kościoła, oczom zgromadzonych ukazały się dwa średniowieczne książęce sarkofagi. Okazało się, że były to dwa sarkofagi książąt wrocławskich – Henryka II Pobożnego (sama płyta) i Henryka IV Probusa." historia-swidnica.pl

Czy przetrwały szczątki księcia nie wiadomo. Wiadomo, że przetrwały fotografie owych szczątków wykonane w 1944 roku.

Kość udowa księcia mierzyła 49 cm.

„Metoda Mildred Trotter i Goldine Gleser jest banalnie prosta. Wymaga tylko zmierzenia kości udowej. Zgodnie z jej pierwotną wersją u białoskórych mężczyzn wzrost wynika ze wzoru: 65,53+(2,32* maksymalna długość kości udowej). U kobiet jest to 54,1+(2,47* maksymalna długość kości udowej). Zamiast uda można użyć piszczeli, albo też obu tych kości (choć wtedy oczywiście wzory są inne).” wielkahistoria.pl

I chociaż obecnie uważa się, że metoda ta nie jest bardzo dokładna dla wszystkich epok i kontynentów, wskazuje ona, że książę – jak na swoje czasy – był rosłym mężczyzną. Miał około 1,80 metra wzrostu. Kilka centymetrów różnicy tego faktu nie zmieni.

Ciąg dalszy nastąpi.

„Upośledzony” Wacław Żagański z kruchty kościoła św. Barbary. Czy książę z placu Cyckowego naprawdę chciał, by po śmierci wszyscy po nim deptali? kunstkamerasudecka.blogspot.com