niedziela, 13 grudnia 2020

Hugo Lederer – nie tylko „Szermierze”. Alfred Vocke i „Przeznaczenie”. Część pierwsza

Kaplica cmentarna na Cmentarzu Osobowickim …




„Projektantem kaplicy był Max Berg, miejski radca budowlany, twórca Hali Stulecia i wielu nowatorskich pomysłów, w tym niezrealizowanych koncepcji wieżowców dla Wrocławia. Berg pracował nad różnymi rozwiązaniami projektowymi dla kaplicy przedpogrzebowej, która ostatecznie powstała na początku 20. XX wieku, w wersji modernistycznej.

Ukończona w 1921 roku kaplica stanowi interesujący przykład obiektu sakralnego o uniwersalnej formie i symbolice, dostosowanej do pluralistycznego charakteru cmentarza komunalnego. (…) Uniwersalna symbolika obiektu oraz prostota rozwiązania zastosowanego przez architekta przejawiają się również w nowoczesnym wystroju wnętrz. Prekursorskie we Wrocławiu abstrakcyjne dekoracje w postaci fresku oraz witraży (niestety nie zachowanych) stworzył Hans Leistikow, projektant wnętrz, malarz i grafik, uczeń Hansa Poelziga. Natomiast płaskorzeźba nad wejściem do kaplicy ukazująca kobietę i mężczyznę prowadzonych przez personifikację śmierci jest autorstwa rzeźbiarza Alfreda Vocke, związanego, tak jak Leistikow, z wrocławską Państwową Akademią Sztuki i Rzemiosła Artystycznego.” wroapp.pl

Gdy szukałem czegoś o płaskorzeźbie Alfreda Vocke trafiłem na stronę, na której udzielała się jakaś pobożna niewiasta. Płaskorzeźba kojarzyła się jej jednoznacznie z „ideologią gender”. Czy nagość na cmentarzu (i nie tylko na cmentarzu) naprawdę musi kojarzyć się wyłącznie z seksem? Gdzie znaleźć więcej golizny w sztuce średniowiecznej, jak nie na obrazach o tematyce religijnej? Ale o tym za chwilę.

Czy jest jakaś analogia dla tej płaskorzeźby? Z tego samego okresu? A najlepiej też z cmentarza?



wikimedia.org
 

Największy cywilny cmentarz świata - Hauptfriedhof Ohlsdorf w Hamburgu.

W roku 1905 Hugo Lederer – twórca wrocławskiego „Szermierza” – wykonał na tym cmentarzu rzeźbę „Das Schicksal”. „Przeznaczenie (Los, Fatum)” jest mniej przyjemne niż na wrocławskiej płaskorzeźbie. Kobieta z niewzruszoną, dosłownie kamienną twarzą ciągnie nagich kobietę oraz mężczyznę za włosy i po ziemi. Śmierć jest pozbawiona emocji i wszyscy są przed nią równi oraz bezbronni – ogołoceni z wszelkich dóbr. Nikt nie będzie najbogatszym nieboszczykiem na cmentarzu.

Hugo Lederer był znajomym i protektorem Alfreda Vocke.




Sztuka chrześcijańska średniowiecza i renesansu była pełna golasów. Zmieniły to dopiero czasy baroku. Od nagich ciał roiły się zwłaszcza przedstawienia odbywającego się nad otwartymi grobami Sądu Ostatecznego.

„Zmie­sza­ne wsta­ją tru­py,
Ju­da­sze i bi­sku­py
Jed­nej się dzier­żą kupy.
Na cia­łach pleśń i trąd...
Wil­goć lep­nie cmen­tar­na,
Z chust wy­glą­da kość czar­na,
Jed­nem zgłem kry­ją lice
Żony i nie­rząd­ni­ce,
Nago idą dzie­wi­ce…”

Pewnie niektórzy się zdziwią, że to Maria Konopnicka („Sąd Ostateczny”).

„Na skutek nieposłuszeństwa w raju człowiek utracił pierwotną szczęśliwość i odkrył, że jest nagi i bezbronny. Nagość symbolizuje stan człowieka grzesznego, który potrzebuje odkupienia i zbawienia.” liturgia.wiara.pl

„Przechodzimy do tych, którzy podlegają sądowi. Są nadzy. Ta nagość z jednej strony oznacza ogołocenie ze wszystkiego, w czym moglibyśmy upatrywać swojej obrony. Z drugiej jednak jest znakiem nadziei i odnowienia. Oto człowiek staje przed Bogiem absolutnie nagi – wolny i prawdziwy. Już nie musi i nie jest w stanie niczego udawać, niczym się zasłaniać. Wolny od wszelkich zewnętrznych uwarunkowań, które ograniczały go w ziemskim życiu. Staje w prawdzie i sam poznaje wreszcie całą prawdę o sobie. Przed Bogiem może stanąć nagi, jak nagi był w dniu stworzenia, bo oto zaczyna się Nowe Stworzenie. Nagi, jak nagi przyszedł na świat, bo oto zaczyna się Nowe Życie.” aleteia.org

„I nie miał chyba racji Memling, każąc aniołom ubierać świętych w ich ziemskie stroje. Bo świętym nie staje się dzięki tiarze, mitrze czy tonsurze. A czasami nawet pomimo. Każdemu przecież śmierć ta sama.” wiez.pl

W czasie II wojny światowej śmierć w nagości zyskała jeszcze bardziej przerażające oblicze …

„Nieodłącznym atrybutem masowych mordów na Żydach była nagość ofiar. Do komór gazowych mężczyźni, kobiety i dzieci wchodzili nago. W parowach leśnych, w wąwozach, na polach, na cmentarzach - wszędzie tam, gdzie wykopane były doły śmierci, przed egzekucją ofiary musiały się rozebrać. (…) Istnieje w historiozoficznej refleksji o Holocauście nurt, który motyw nagości w ludobójczej technologii Endlösung interpretuje jako wyrażoną w nazistowskiej estetyce kiczu parodię Sądu Ostatecznego, którego ikonograficzne przedstawienia od wieków kształtowały wyobraźnię Europejczyków.” (Jacek Leociak „Wyjście z grobu”)

O słynnym „Sądzie Ostatecznym” pisałem również niedawno.
 

„Już jutro święto nieco zapomnianego patrona wrocławskich złotników i zegarmistrzów. Koń z obciętą nogą oraz prawie nieistniejący Poliptyk Wrocławskich Złotników" kunstkamerasudecka.blogspot.com