„Szanse na reaktywację dawnego połączenia kolejowego z Wrocławia do Świdnicy przez Sobótkę są obecnie równe zeru. W grudniu miasta te połączą pociągi kursujące przez Jaworzynę Śląską. Ale świdniczanie wciąż nie będą mieli dojazdu pociągiem do Kobierzyc, Sobótki, Zagórza Śląskiego i Jedliny-Zdrój. (…) - Uruchomienie połączenia Świdnica-Jaworzyna-Wrocław nie rozwiązuje jednak kłopotów komunikacyjnych obszarów położonych między Świdnicą-Sobótką a Wrocławiem. Nadal są skazane na transport drogowy przeciążoną, wypadkową drogą krajową nr 35. Poza tym uruchomienie linii przez Sobótkę udostępniłoby ją dla mieszkańców Wrocławia. Przecież to rejon turystyczny - przekonuje Ryszard Wawryniewicz, świdnicki polityk i samorządowiec.”
Więcej na wroclaw.gazeta.pl.
To rozwiązanie porównałbym raczej do „łataniam dziur” po zimie niż do remontu kapitalnego drogi.
Ewentualna zamiana torowiska na ścieżkę rowerową … jak dla mnie wielka szkoda.