„Dziś Międzynarodowy Dzień Różnorodności Biologicznej. Co się kryje za pojęciem bioróżnorodności? W jakiej kondycji jest nasza przyroda? Dlaczego nie dbamy o planetę? Jak jej możemy pomóc? Co nas czeka za 10, 20 lat? Gościem Rozmowy Dnia była doktor Marta Czaplicka z Uniwersytetu Przyrodniczego.” radiowroclaw.pl
Z tej okazji chcę przypomnieć tekst sprzed dwóch lat i ze starej strony SKPS-u. Zdjęcia smardzów wykonano w latach 2015 – 2019.
„Miejscowość po raz pierwszy zanotowana w łacińskim dokumencie z 1155 roku jako Zmarsovici. Notowana także w latach 1193-1220 Smarchov, 1245 Smartschow, Smarczow, Smartzow i Smartow, a także w latach 1736-1842 w zgermanizowanej formie Schmortsch. (…)
Według niemieckiego językoznawcy Paula Hefftnera nazwa miejscowości pochodzi od polskiej nazwy grzyba "smardza". W książce o nazwach miejscowych regionu wrocławskiego z 1910 roku wskazuje wprost "Poln. smardz = Morchel." wikipedia.org
„Na przednówku”, jak to zwyczajowo mówiono, wylegały tłumy amatorów wiosennych grzybów, przeczesujących lasy i łąki w poszukiwaniu pysznych grzybów. Te wiosenne grzyby to smardze. Są najszlachetniejsze z polskich grzybów, przy których borowiki to „pikuś”, mają wspaniały aromat z nutą orzechów i kruchy, delikatny miąższ. Od wielu, wielu lat nie spotkałem, niestety, w lesie smardza. Dlatego zamieszczam tu fotografię pochodzącą z portalu www.nagrzyby.pl:
Nie wiem jaka jest przyczyna wielkiej unikalności smardzów w lasach. Wyczytałem gdzieś, że zniknęły prawie zupełnie z naszych lasów, gdy po drugiej wojnie światowej zmienił się ustrój naszego kraju… Nie sądzę, żeby były to powody polityczne, a raczej oznaka degradacji środowiska. Smardze to bardzo wymagające grzyby. Pojawiają się w starodrzewach, ale też na skraju łąk, przy drogach, w parkach. Lubią stanowiska podmokłe, więc wyrastają często w łęgach, w zaroślach nadrzecznych.
Wszystkie gatunki smardzów występujących w Polsce objęte są ochroną ścisłą i wpisane do „Czerwonej listy roślin i grzybów Polski” jako rzadkie. Z tego powodu nie wolno ich zbierać ze stanowisk naturalnych. Może się natomiast zdarzyć, że wyrosną nie w liściastym lesie lecz na naszej działce lub w ogródku.”lesniczowka.blox.pl
„Żeby spróbować tego chronionego grzyba, trzeba jechać za granicę, choćby na Słowację czy do Turcji” wysokieobcasy.pl
To nie do końca prawda. Gdy chcę zobaczyć zająca, to też nie chodzę na łąkę, tylko na ogródki działkowe. Stają się one swoistymi rezerwatami przyrody. Bardzo dobrze – w przeciwieństwie do opryskiwanych monokultur – czują się na nich np. pszczoły i ptaki.
„Obecnie smardze najczęściej można spotkać właśnie w przydomowych ogródkach. Wyrastają na korze, którą wysypuje się rabaty. Pojawiają się w drugim roku po wysypaniu kory i znikają bezpowrotnie. Taka sytuacja miała miejsce właśnie u mnie. Rok po wysypaniu kory w maju pojawiło się kilkanaście smardzów. Sprawiły mi mnóstwo radości i znikły. W tym roku pomimo dokładnych oględzin całego ogródka smardze nie pojawiły się.” wyborcza.pl
Od trzech lat obserwuję smardze w ogródkach działkowych na południu Wrocławia. Smardzom odpuszczam, koźlarze lądują w garnku.”