środa, 10 czerwca 2020

Czy Uniwersytet Wrocławski potrzebuje patrona? A może nadal go ma?



Takie dyskusje toczą się co jakiś czas …

„Czy Sorbona ma patrona?

(…)

Bierut zniknął z nazwy naszej uczelni dopiero w 1989 r. Dlaczego we Wrocławiu był tak długowieczny?

Pierwsza przymiarka do pozbycia się Bieruta nastąpiła w czasie pierwszej Solidarności. Sama uczelnia nie mogła o tym decydować, potrzebna była ustawa sejmowa. Wniosek miał być zatwierdzony przez senat uczelni 14 czy 15 grudnia 1981 roku...

No nie, czyżby Bieruta uratował stan wojenny?

Niestety, zakonserwował go we Wrocławiu aż do 1989 roku, gdy wreszcie - ustawowo - usunęliśmy Bieruta z tabliczek uniwersytetu. (…)

Nie widzę żadnego powodu, żeby szukać patrona dla naszej uczelni. Nie potrafię sobie wyobrazić też człowieka, który mógłby zostać patronem Uniwersytetu Wrocławskiego, by to miało jakiś sens. Uważam, że nasza uczelnia nie potrzebuję dowartościowania w postaci dodania do jej nazwy jakiegokolwiek nazwiska. Ani nie przysporzyłoby to jej rangi, ani prestiżu.” gazetawroclawska.pl

Ale może Uniwersytet wciąż ma patrona/patronów/opiekunów?

Przed Bierutem …

„Huczne i z wielkim rozmachem zorganizowane obchody urządzono dopiero w 1911 r., na 100-lecie działalności Uniwersytetu Wrocławskiego. W ich trakcie uczelni nadano imię króla Fryderyka Wilhelma III.” (Lucyna Harc „Uniwersytet czterech początków i wielu tradycji”)

Zarówno Prusacy, jak i później komuniści deprecjonowali jezuicko – habsburską historię Uniwersytetu. Jedni i drudzy krzywo patrzyli na barokowy wystrój Auli Leopoldina, chcieli w niego ingerować oraz dostosowywać do „nowych czasów”. Na szczęście w większości przypadków kończyło się na planach. A do czego nawiązali w 1945 roku Polacy?

Jesienią w Austrii …

„W usytuowanym nad Dunajem Klosterneuburg uprawiano winorośl już w czasach, gdy istniał tu fort rzymski w I w n. e. Tysiąc lat później w 1114 margrabia Leopold III z dynastii Babenbergów ufundował tu klasztor i uczynił miasteczko stolicą kraju. Po śmierci Leopold został kanonizowany i właśnie w dniu jego święta tj. 15 listopada wciąga się wielką beczkę wina na szczyt drabiny. Ojcowie Augustianie zamieszkujący od samego początku klasztor należą do najstarszych i największych producentów wina w kraju. W roku 1800 założono tu pierwszą na świecie szkołę dla winogrodników. Uczelnia działa do dziś wychowując kadry austriackich winemakerów oraz prowadząc badania nad vitis vinifera. Dziś winorośl uprawia się tu na 108 ha, co oznacza, że posiadłość należy do największych w Austrii.” domwina.pl


„Dnia 15 listopada 1702 r., to jest w dniu św. Leopolda, patrona cesarza, odbyła się uroczysta, wspaniała inauguracja działalności nowego uniwersytetu. Brali w niej udział najwyżsi dygnitarze z Wiednia, Pragi i Wrocławia, bito w dzwony i odśpiewano uroczyste Te Deum laudamus. Uniwersytet nareszcie powstał (…)” (Andrzej Grodzicki „Z dziejów Uniwersytetu Wrocławskiego”)

„W udekorowanym bogato kościele jezuickim o godzinie 9 zjawili się: posłowie cesarscy, urzędnicy cesarskiego Naczelnego Urzędu we Wrocławiu, biskup Franz Neuburg, liczni przedstawiciele wszystkich kolegiów wrocławskich. Procesyjnie do kościoła weszli – in corpore – syndyk z profesorami ubranymi w togi o odpowiednich barwach. Na czele orszaku pedel niósł duże srebrne berło.” 


W czasie mszy …

„Następnie jezuita ks. Franz Schönfelder wygłosił kazanie o św. Leopoldzie.” (Teresa Kulak i inni „Historia Uniwersytetu Wrocławskiego 1702-2002”)

„Znajomość początków wrocławskiej uczelni nie była obca kadrze profesorskiej przybyłej do stolicy Dolnego Śląska, w większości ze Lwowa, wraz z zakończeniem działań wojennych w połowie 1945 r. Po wejściu w życie dekretu przekształcającego wcześniejsze niemieckie uczelnie w polskie szkoły wyższe w sierpniu 1945 r. podjęto wytężone starania, aby działalność naukowo-dydaktyczną podjąć jeszcze w roku akademickim 1945/1946. W dniu 8 października 1945 r. prof. Stanisław Kulczyński, pełniący od 3 września funkcję rektora Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej, wystąpił do ministra oświaty o powołanie pierwszych profesorów. Uruchomienie zajęć dydaktycznych opóźniało się, choć zapadła decyzja, aby z ich rozpoczęciem nie zwlekać do następnego roku, lecz przesunąć na pierwsze dni listopada. Ostatecznie zrezygnowano z przeprowadzenia uroczystej inauguracji roku akademickiego. Wybranie 15 listopada na dzień wygłoszenia wspomnianych już powyżej pierwszych dwóch wykładów dla studentów Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej nie było jednak przypadkowe. Decydując się dzień imienin fundatora uczelni jezuickiej – Leopolda, ówczesne władze uczelniane nawiązały świadomie do tradycji pierwszej we Wrocławiu placówki akademickiej.”

„Nawiązywanie do ważnych wydarzeń z przeszłości służyć miało i wciąż ma budowaniu więzi, cementowaniu społeczności i kształtowaniu poczucia wspólnej tożsamości.” (Lucyna Harc „Uniwersytet czterech początków i wielu tradycji”) 



Profesorowie przyjechali z Uniwersytetu Jana Kazimierza, też założonego przez jezuitów, więc zapewne ta tradycja była im bliska.

Czyli Fryderyk Wilhelm oraz Bierut nie wytrzymali próby czasu a św. Leopold nadal trzyma się mocno – oficjalnie papierów nie ma, ale przecież funkcjonuje w prawie coś takiego jak zasiedzenie!

Święty Leopold nie jest sam – otacza go grupa znajomych. Święci opiekunowie uczelni wymalowani są sklepieniu Auli. 




1. „Alma Mater (łac. matka karmicielka) – wywodzące się z czasów średniowiecza podniosłe określenie uczelni wyższej, zwłaszcza uniwersytetu, jako instytucji dostarczającej pokarm duchowy. Miano Matki Karmicielki nosiły wcześniej starorzymskie boginie, zwłaszcza Ceres i Kybele, utożsamiane z płodnością i urodzajem.” uj.edu.pl

We wrocławskim przypadku Alma Mater to Matka Boska z Dzieciątkiem, które krzyżem miażdży głowę węża.

2. Święty Jan Chrzciciel – patron Wrocławia i diecezji.

3. Święty Leopold z modelem opactwa
Klosterneuburg.
 
4. Święty Józef … 


„Kult św. Józefa, mający charakter państwowy, był jednym z ważniejszych elementów kontrreformacyjnych działań dynastii Habsburgów. Cesarz Leopold I doprowadził w 1675 r. do oddania pod opiekę św. Józefa krain należących do dziedzictwa rodziny Habsburgów, a rok później całej monarchii Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Do wzrostu kultu św. Józefa, propagowanego przez dynastię cesarską w całej Europie, paradoksalnie przyczyniła się wojna trzydziestoletnia zakończona w 1648 r., która przyniosła wielki kryzys moralny i niepewność jutra. Był to czas głodu, epidemii, gwałtów i upadku obyczajów. (...). Wprowadzenie kultu św. Józefa miało za zadanie uzdrowienie tej sytuacji, poczynając od naprawy rodziny jako podstawowej komórki społecznej. Najświętsza Maryja Panna miała być patronką matek i niewiast, Jej opiekun św. Józef – ojców, robotników, a także ogółu mężczyzn, a całą Świętą Rodzinę stawiano za wzór miłości. Cechy osobowości św. Józefa – jego rzemieślnicza pracowitość i odpowiedzialność za życie rodziny, nabożna świętość i pokora, ludzkie radości i smutki – czyniły go bliskim i zrozumiałym dla wszystkich ludzi.” (ks. Paweł Sajdutko „Św. Józef jako patron dobrej śmierci. Analiza ikonograficzna fresku pt. Śmierć św. Józefa w kościele pw. św. Józefa w Krzeszowie”)

5. Święta Jadwiga – patronka Śląska.

6. Święci założyciele zakonu jezuitów – Ignacy Loyola ...

7. i Franciszek Ksawery. 






Obok św. Leopolda anioły trzymają widok Leopoldiny oraz berła: rektorskie oraz fakultetów teologii i filozofii. Berła te można oglądać w zbiorach Muzeum Wrocławskiego. muzeum.uni.wroc.pl

Są dziełem wrocławskich złotników Eliasa Grischego i Christopha Plackwitza – służyły w uroczystościach z 1702 roku.