środa, 17 czerwca 2020

Tylko w Świdnicy i Wiedniu? „To nie konanie Jezusa, tylko …” Co się stało z Dobrym Łotrem? Także zmartwychwstał! Od apokryfów do „Matrixa”

Do rozważań na ten temat skłoniło mnie przeglądanie zdjęć z wystawy … 



„– Przy tworzeniu wystawy przyglądaliśmy się między innymi malarzom, którzy działali „wokół Strobla”, możliwe, że wywodzili się z jego warsztatu – mówi Marek Pierzchała, kustosz z Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Dodaje, że taką właśnie postacią był Martin Lauterbach, którego dwa obrazy znajdują się dziś w kościele w Łozinie. Prawdopodobnie wcześniej oba razem z oprawą ołtarzową były częścią wystroju kościoła augustianów we Wrocławiu. To był owoc fundacji z 1631 r., co pozwala stwierdzić informacja na jednym z tych obrazów, znajdującym się w ołtarzu głównym w Łozinie.” wroclaw.gosc.pl

„Złożenie do grobu” Martina Lauterbacha zostało wypożyczone z Muzeum Archidiecezjalnego. Artysta z XVII wieku przedstawił scenę która, jak się zastanowić, jest dość kontrowersyjna. Wszyscy interesują się i zajęci są pogrzebem Jezusa, a w tle – na Golgocie – wynoszone są drabiny, podczas gdy na krzyżach nadal wiszą dwaj ludzie, w tym jeden już święty (kanonizował go sam Jezus – Dyzma ma głowę zwróconą w lewą stronę, bo wisiał po Jego prawicy). Ale nimi się nikt nie przejmuje … Tak, jakby uczniowie od razu przestali rozumieć, o co w tej ofierze chodziło. W apokryfach scena wygląda trochę inaczej.

Ogólnie ... tak to chyba działa – co prawda ukrzyżowano trzech, ale tymi dwoma, co zostali wisieć, nie zajmują się zbytnio nawet chrześcijanie. Dowód? 




„A jednak w 1986 r. dwaj greccy konserwatorzy – historyk sztuki Georg Lavas i architekt Theo Mitropoulos – dokonali niezwykłego odkrycia.

Prowadzili prace w pomieszczeniu świątynnym, przez które codziennie przewijały się tysiące pielgrzymów – w kaplicy zbudowanej na szczycie Golgoty: miejscu ukrzyżowania Jezusa. Podczas restaurowania posadzki natknęli się pod tynkiem na wykuty w kamiennej skale pierścień o średnicy 11,5 cm. Zdaniem naukowców, był to otwór wystarczający, by utrzymać w pionie 3-metrowy krzyż.

Ukrzyżowanie Jezusa, jak podają wszystkie źródła historyczne, miało miejsce na skalnym podłożu. Krzyż można wbić w glebę, ale nie w kamień. Potrzebne musiało być więc pewne stałe mocowanie. Odkrycie wapiennego pierścienia stało się potwierdzeniem, że skała, nad którą wzniesiono bazylikę, była miejscem straceń.” niedziela.pl





A przecież nie krzyż, a krzyże i nie pierścień, a pierścienie. Do Bazyliki i Kaplicy ciągną tysiące pielgrzymów z przekonaniem, że to otwór, w którym umocowany był krzyż Jezusa, o pozostałych zapominając. Skałę za szybą oglądałem wkrótce po opuszczeniu Grobu Świętego – znajduje się w w Kaplicy Ukrzyżowania, kilkadziesiąt metrów od niego.

Dawniej relikwie krzyża Dobrego Łotra – św. Dyzmy – też otaczano kultem.

„W Bolonii, w kościele św. Witalisa i w bazylice św. Stefana, oddawano cześć częściom krzyża, na którym Dobry Łotr miał ponieść śmierć. Pielgrzymi udający się do Ziemi Świętej chętnie nawiedzali miejscowość Latrum w pobliżu Emaus, która im przypominała postać Dobrego Łotra.” swidnica.gosc.pl




Ołtarz autorstwa pochodzącego z Czech rzeźbiarza Johanna Riedla (1654-1736), który związał swoje życie ze Świdnicą i tam został pochowany
 

Świdnica …
„Wiele z tych rzeczy jest unikatowych na skalę Polski, a nawet świata, jak ołtarz św. Dyzmy, który poza Świdnicą znajduje się jedynie w Wiedniu – podkreślał oprowadzający.” swidnica.gosc.pl

Czy tylko w Świdnicy i Wiedniu? Nie jestem przekonany – istnieją kaplice i kościoły św. Dyzmy ale to prawda, że są bardzo nieliczne. I to prawda, że niejeden spoglądając na świdnickiego Dyzmę będzie myślał, że to Jezus i typowe „Ukrzyżowanie”.

W zasadzie większość wiadomości o Dobrym Łotrze dostarczają apokryfy i - co typowe - część tych informacji jest „zalegalizowana”, a inne są przemilczane. Taka tradycja.

„W katedrze świdnickiej znajduje się barokowy ołtarz przedstawiający świętego oraz ilustrujący apokryficzne opowiadanie związane z jego osobą. Tradycja bowiem chce, żeby jednym z bandytów napadających na podróżnego z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie był właśnie on. Stąd z jednej strony sceny Ukrzyżowania umieszczono scenę z przypowieści, gdy Samarytanin opatruje rannego, a z drugiej strony widać postacie lewity i kapłana spieszących z posługą do Jerozolimy.

Jednak inna legenda utrzymuje, że Dobry Łotr był rozbójnikiem, który pomógł Świętej Rodzinie w ucieczce z Egiptu i widział w swoim nawróceniu nagrodę za tamten czyn.” swidnica.gosc.pl

Nawet jego imię znane jest z apokryficznej „Ewangelii według Nikodema” (taki zbieg okoliczności: Nikodem ... Dyzma). I jak widać jest „legalne”. No i co się stało z jednym z pierwszych (Dyzma rywalizuje z patronem Wrocławia św. Janem Chrzcicielem) świętych Nowego Testamentu?

Inny apokryf - koptyjska „Ewangelia Gamaliela” …

„Płótna pogrzebowe Chrystusa są tutaj wymienione dwadzieścia dziewięć razy. Poprzez cudowny kontakt z nimi chorzy doznają uzdrowienia: jednooki rzymski centurion strzegący wejścia do grobu odzyskuje wzrok, a „dobry łotr” ukrzyżowany po prawej stronie Jezusa zmartwychwstaje.” (Gerard Lucotte, Andre Marion „Tunika z Argenteuil i Całun Turyński”, Kraków 2008) 


Jaka to historia? Piłat zarządził rekonstrukcję wypadków, by wyjaśnić co stało się z ciałem Jezusa. W odtworzeniu zdarzeń brali udział Józef z Arymatei i Nikodem, a wszystkiemu przyglądali się Żydzi. W pewnym momencie w grobie odnaleziono zwłoki ukrzyżowanego człowieka, ale Józef i Nikodem zaprzeczali, że to Jezus. Gdy demonstrowali Piłatowi jak owijali ciało Chrystusa płótnami, ukrzyżowany zmartwychwstał i przedstawił się, mówiąc, że jest (Dobrym) Łotrem i że Jezus przywrócił go do życia.

Historia Dobrego Łotra została ostatnio nieco odświeżona …

„Episkopat Polski zdecydował w 2009 roku, że dzień wspomnienia św. Dobrego Łotra obchodzony jest w Polsce jako Dzień Modlitw za Więźniów.”





 

Dobry Łotr inspiruje artystów - między innymi polskiego pisarza, o którym niektórzy mówią, że to on naprawdę wymyślił „Matrixa” …

„Rozstanie z żoną było ceną, jaką Wiśniewski zapłacił za skoncentrowanie się na swojej pracy. Cztery lata po rozwodzie napisał kolejną kultową powieść, zatytułowaną "Według łotra". To historia przebudzenia z transu bohatera, który odkrywa, że otaczają go dekoracje i manekiny, doskonale imitujące rzeczywistość i ludzi. Wokół niego dzieją się dziwne i zaskakujące rzeczy. Przykładowo jedna z postaci znika po wejściu do budki telefonicznej - zauważył Marek Ruff.” stopklatka.pl

Dobremu Łotrowi prawosławie poświęciło specjalny typ ikony.

O tym innym razem.