wtorek, 1 października 2019

Na wschodnim krańcu Łańcucha Wyhorlacko-Gutyjskiego. „Co słonko widziało”, czyli relacja z wędrówki w stylu turystycznego, naiwnego realizmu. Część pierwsza

avenzamaps.com


Motto ...

„Czy zauważyliście prowadząc samochód, że wszyscy, którzy jadą wolniej od was, to idioci, a wszyscy, którzy jadą szybciej, to wariaci?”
„Naukowcy kłamią, czyli psychologia naiwnego realizmu” spidersweb.pl

Co było na śniadanie, czy słonko grzało, czy były „megawidoki”, jakie piwo piłem i czy się spociłem na podejściu?

Internet pełny jest takich relacji z górskich wypraw – podobnie, jak fejsbuki i tłitery rozważań, czy moja jajecznica była dziś bardziej wysmażona niż wczoraj, co przecież wszystkich niezwykle interesuje, bo bez tej wiedzy ich życie byłoby uboższe!

Czas naiwnego realizmu …
 

„Być w centrum uwagi (…) Po pierwsze, wydaje się nam, że inni ludzie spostrzegają rzeczywistość tak samo, jak my. Skąd bierze się ten naiwny realizm? Z przekonania, że to, jak spostrzegamy rzeczywistość jest jej obiektywnym odzwierciedleniem, a nie subiektywną interpretacją. A jeśli widzimy świat takim, jaki on naprawdę jest, to inni ludzie też powinni go tak spostrzegać.” zwierciadlo.pl

Czy się spociłem?

Jasne, że tak.

Chociaż myślałem, że po solidnych wycieczkach z poprzednich dni już nie mam się czym pocić. 





Wysiedliśmy z autokaru na Pasul Neteda – nie ma tu żadnego parkingu, więc wysiadanie musi być szybkie i sprawne. Po paru metrach asfaltu skręciliśmy na szlak ... w las.





Powiedzmy sobie szczerze – las nie był zbyt komfortowy. W okolicach przełęczy świerki chyba zjadły korniki (lub na odwrót), a buki w sporej części zamieniły się we wiatrołom. Przez to wydawało się, że było bardziej gorąco niż w rzeczywistości. 





 

Skończył się połamany las, ale za to zrobiło się bardziej stromo – znowu się spociłem.




Mozolnie, wśród skałek, paproci i jałowców, wspinaliśmy się w kierunku Trei Apostoli, lub - jak kto woli - Három Apostol. Co prawda cieszę się, że jest jakieś słowo, które rozumiem po węgiersku (Apostol) jednak wolę rumuński.

Zupełnie nie pojmuję, jak ci Węgrzy mogą lubić język węgierski – to jacyś wariaci! 





I w ogóle nie wiadomo dlaczego tych Apostołów miało być tylko trzech. Z tej strony góry to „Ostatnia Wieczerza plus”. 





A dookoła „megawidoki”! - widać było nawet jakąś górę ucywilizowaną zupełnie jak w Sudetach - „Releul de radio-televiziune Vârful Mogoșa”. radiomap.eu


 


Niby po rumuńsku, a prawie wszystko zrozumiałem! I słonko grzało – wreszcie po tych krzaczorach zaczynało się robić przyjemnie.


Ciekawe, czy u nich (Rumunia dla Polaków raczej nie jest wzorem postępu i rozwoju cywilizacyjnego) telewizja państwowa jest bardziej partyjna, czy publiczna?

Te rozważania psuły mi megawidoki, więc je przerwałem (rozważania). 





Weszliśmy między skałki szczytowe Gutâiu Mic.

1398 m n.p.m. - co pewnie jeszcze przez czas jakiś będę pamiętał. 





Przede mną dreptał Pan Stanisław spod Rzeszowa, lat 83.

To człowiek zupełnie nieodpowiedzialny! – pojechał w góry w starych wyślizganych butach, zamiast kupić sobie jakiś nowy model, znanej marki i wspomóc chińską gospodarkę. 





Ale chyba lepiej, że buty miał wyślizgane – gdyby miał lepszą podeszwę, być może szedłby szybciej ode mnie.

Pan Stanisław we flanelowej koszuli się nie pocił – opowiedział nam dlaczego.

Codziennie dwie godziny gra w ping-ponga. Czy to jest postawa patriotyczna? Więcej takich i ZUS jest bankrutem już w następnej kadencji.

Z drugiej strony to cywilizacyjne zacofanie … nigdy nie widziałem, żeby patrzył w jakiś ekran. 


„Co takiego się dzieje? Naukowcy nazywają to szóstym masowym wymieraniem gatunków.” radiowroclaw.pl

Masowe wymieranie gatunków dotyczy także ludzi? Dla ZUS-u to chyba dobrze.

Po przejściu skalnego labiryntu czekał nas gąszcz jałowców niszczących opaleniznę na nogach (o ile ktoś szedł w krótkich spodenkach – ja szedłem, wolałem się mniej pocić). 



 
Ale przynajmniej widać, dlaczego tych Apostołów było tylko trzech.

Dlaczego te góry są „Gutyjskie / Gutyńskie”?

Nikomu w Polsce nie chciało się napisać? Albo fujara nie potrafiła tego rozgłosić w internecie.

Albo tak to słabo rozgłosiła, że ja nie potrafiłem znaleźć.

Znalazłem po rumuńsku - ale mój rumuński jest dość słaby - więc gdy ktoś nie podpowie, wyjaśnię za czas jakiś.

Po mojemu. Albo po swojemu.



"Na wschodnim krańcu Łańcucha Wyhorlacko-Gutyjskiego. Wśród skał z Sudetów, Pienin, Andów i … z kosmosu" kunstkamerasudecka.blogspot.com


"Na wschodnim krańcu Łańcucha Wyhorlacko-Gutyjskiego. Czy góry Rumunii można zobaczyć z Polski" kunstkamerasudecka.blogspot.com