sobota, 29 sierpnia 2020

Historia tabernakulum w Polsce rozpoczęła się w roku 1248, we … Wrocławiu. Ambra z Wadochowic. Ilu papieży gościło we Wrocławiu i pod Sudetami? Cz. II

Ambra to termin niemal zapomniany, a jej historia rozpoczęła się razem z tabernakulum. 


Kościół św. Wawrzyńca w Wadochowicach

„Sobór Laterański IV (1215 r.) wypowiedział się, że zarówno Najświętszy Sakrament, jak i olej przeznaczony do sprawowania sakramentów świętych, powinny być przechowywane w godnym miejscu pod zamknięciem, aby ktoś niepowołany nie użył ich do innych celów. Dla przykładu: na gruncie polskim recepcja tego przepisu prawnego znalazła swoje odzwierciedlenie w postanowieniu synodu we Wrocławiu w 1248 r., któremu przewodniczył legat papieski Jakub z Leodium (późniejszy papież Urban IV). W wielu zabytkowych kościołach pozostały do dzisiaj w prezbiterium małe skrytki na podobieństwo tabernakulum, które były wykorzystywane do przechowywania poświęconego przez biskupa świętego oleju. Obecnie, poza zakrystią kościoła, dość powszechnie jest on przechowany w bursach w prywatnych mieszkaniach kapłanów. W średniowieczu jednak myślano i postępowano w tym względzie nieco inaczej.” (Ks. Radosław Błaszczyk Sprawowanie sakramentu namaszczenia chorych na przestrzeni dziejów do Vaticanum Secundum”)

Skrytki te czasami powstawały poza prezbiterium i na pewno są obecnie o wiele rzadsze niż tabernakula oraz mniej znane niż sakraria. Czasami nazywane są armariami lub almariami. Jednak armaria służyły do przechowywania różnych przedmiotów. Ścienna szafka na święty olej to ambra, ale jak ktoś powie almaria lub almarium też będzie dobrze.

Jak się łatwo domyślić, najstarsze zachowane schowki pochodzą z XIII wieku. Bardzo często są ozdobione wizerunkiem „miłosiernego Samarytanina” (a nie jakiegoś anonimowego „pielgrzyma”). Wspominałem już o takim obiekcie z Lubiąża - tam Samarytanina namalował sam Willmann.

„Ołtarz nad kredensowym stołem i „Miłosierny Samarytanin” z Lubiąża” kunstkamerasudecka.blogspot.com





Schowek z Wadochowic jest o wiele skromniejszy, ale za to istnieje. Do tego jest podpisany.

Oczywiście ozdobiony jest ilustracją rewolucyjnej przypowieści o Samarytaninie …

„Przypowieść musiała więc wstrząsnąć słuchającymi. Mogli się domyślać, że kapłan i lewita nie chcieli zbliżać się do pobitego z troski o swą czystość rytualną, ważną w judaizmie.

Te treści przypowieści Tapiró podkreśla, wkładając w ręce przechodzącego lewity zwój, prawdopodobnie z tekstami liturgicznymi. Zaczytany lewita jest tak pogrążony w lekturze bądź modlitwie, że nie zwraca uwagi na pokrzywdzonego człowieka. Jest on dla niego za mało ważny.

Artysta chce nam w ten sposób przekazać przesłanie Jezusa: nie naśladujmy zachowania kapłana i lewity w tej sytuacji.” gosc.pl

Nie jest to chyba też przypowieść zbyt wygodna dla niektórych i współcześnie w Polsce. Zwłaszcza, że dla Żydów Samarytanie byli „gorszym sortem”.

Jakub z Leodium (Jakub Pantaleon), późniejszy papież Urban IV był prawdopodobnie pierwszym papieżem, który gościł we Wrocławiu. Został wybrany głosami konklawe, w którym uczestniczyło zaledwie ośmiu kardynałów (nie wiem, czy kiedykolwiek było mniej liczne, ale będę sprawdzał) – bynajmniej nie należał do faworytów na początku obrad. Wiele podróżował, był zdolnym dyplomatą, znał Europę i Bliski Wschód. Zobowiązał Kościół do obchodzenia święta Bożego Ciała.

Niektórym wydaje się, że tak, jak jest dzisiaj, było zawsze. Kiedyś to nie konklawe wybierało papieża.

A święty Piotr miał teściową, czyli musiał mieć też żonę. Ilu Polaków zna jej imię? O tym, że miał miecz, też wiadomo z Ewangelii ...

„Zgodnie z tradycją odnotowaną przez Jana Długosza, gdy papież Jan XIII powołał Jordana do krzewienia chrześcijaństwa w Polsce, ofiarował mu miecz św. Piotra. Naukowcy do dziś spierają się, czy rzeczywiście jest to broń z czasów apostoła Piotra, czy może biskupa Jordana lub jeszcze późniejszych. Jak wspominał Długosz (w XV w.) miecz w kościele poznańskim także i dzisiaj otacza gorliwa cześć, a zapiski potwierdzają ją aż do I poł. XVIII w. Papieski dar został wówczas schowany w skarbcu kapitulnym i właściwie zapomniany. Obecnie, jako najstarsza polska relikwia, przechowywany jest w poznańskim Muzeum Archidiecezjalnym.” poznan.pl



 

Przez Wadochowice zapewne przejeżdżał nie tak dawno Benedykt XVI.

O tym innym razem. I o św. Wawrzyńcu oraz portrecie Henryka Brodatego z Wadochowic też.

„Historia tabernakulum w Polsce rozpoczęła się w roku 1248, we … Wrocławiu – przez „praktyki magiczne”. Cz. I” kunstkamerasudecka.blogspot.com