Nie wszystkie pomniczki w Sudetach są związane ze smutnymi i tragicznymi wydarzeniami. Ten jest akurat wesoły. Słoń w latach 30. XX wieku i obecnie. Nieźle się trzyma.
Ale już wtedy nie miał ogonka.
"Właściwie do końca XVII stulecia gabinety osobliwości tworzone były bez żadnego planu. (...) Typowy zbieracz epoki ciekawości nie miał nic wspólnego z dzisiejszym stereotypem maniakalnie drobiazgowego i zamkniętego w sobie kolekcjonera. (...) Kolekcjonerzy byli najczęściej humanistami lub lekarzami i chętnie pokazywali swoje zbiory ludziom o podobnych zainteresowaniach." M. Krawczyk "OSOBLIWE GABINETY EPOKI CIEKAWOŚCI"
piątek, 30 sierpnia 2013
czwartek, 29 sierpnia 2013
środa, 28 sierpnia 2013
Skały Sudetów - Kotki
"Carl Mattis: Schlingelbaude před 1840 (za ní vpravo Hasenbaude, vlevo skály Pielgrzymy a vpravo Kotki)". severovychod.jaybee.cz
Kotki - Katzenschloss
Barok zza krat
Ślązacy odegrali w historii Koronowa rolę niemałą. Ilu pamięta o bitwie pod Koronowem? A ilu o bitwie pod Grunwaldem? Ale właśnie ta pierwsza (czyli chronologicznie druga) przesądziła o pozytywnym końcu wielkiej wojny z zakonem krzyżackim.
„Mimo wielkiego zwycięstwa pod Grunwaldem już kilka miesięcy później Krzyżacy zaczęli przeważać nad wojskami polskimi.” bitwapodkoronowem.pl
„Po zwycięstwie Polaków pod Koronowem obie strony, wyczerpane walką przystąpiły do rozmów pokojowych.” polskieradio.pl
Kto dowodził nieprzyjaciółmi pod Koronowem?
„Michael Küchmeister von Sternberg pochodził z rodziny rycerskiej zamieszkującej Śląsk. W latach 1414-1422 był wielkim mistrzem Zakonu Krzyżackiego i w początkach swej kariery odwiedził Ziemię Choszczeńską. Przed 30 marca 1410 został wójtem w Nowej Marchii. Faktycznie sprawował urząd dopiero od września. Mamy tylko jeden poświadczony pobyt Küchmestera na Ziemi Choszczeńskiej. 20 czerwca 1410 r. przebywając w Choszcznie, pisał do Malborka o swoich przygotowaniach do wojny z Polską. 13 lipca 1410 roku rozbił w bitwie wojska starosty nakielskiego Macieja z Wąsoszy. W początkach października z wojskiem pociągnął na pomoc wielkiemu mistrzowi. 10 października 1410 w bitwie pod Koronowem poniósł klęskę. Dostał się do niewoli. Zamknięto go w więzieniu w Chęcinach. Wyszedł z niewoli w początkach 1411 roku. W 1412 roku, jako wójt Nowej Marchii, posłował do króla Polskiego do Krakowa. Z misji udał się do Prus, gdzie został wielkim szafarzem i wielkim marszałkiem (1412-1414). W 1414 został wielkim mistrzem Zakonu.” rthzc.yoyo.pl
Był związany ze Śląskiem i Królewcem – podobnie jak najsłynniejszy malarz śląskiego baroku – Michał Leopold Willmann, pracujący dla śląskich cystersów a ochrzczony w Królewcu.
Bartłomiej Strobel – jeden z najsłynniejszych malarzy polskiego baroku …
„Bartholomeus Strobel Młodszy (ur. około 1580 - zm. po 1647) uczył się w warsztacie ojca, który nie należał do cechu. Nie musiał więc odbywać wędrówki czeladniczej, ani wykonywać dzieła mistrzowskiego, ale za to był zależny od zleceń możnych fundatorów. Jeszcze na Śląsku Strobel zyskał sobie poparcie możnych kręgu cesarskiego, utrzymywał także kontakty z polskim dworem Władysława IV. Jego przyjaciel, śląski poeta Martin Opitz, wychwalał go w niejednym wierszu. Przypuszcza się, iż część kontaktów malarz uzyskał poprzez protekcję.
Od 1633 roku Bartholomeus (od teraz Bartłomiej) Strobel przebywał w Polsce, pracując najpierw w Toruniu i Gdańsku, następnie dla cystersów w Pelplinie i Koprzywnicy, wreszcie na zlecenia magnatów i dworu królewskiego. Wyjechał ze Śląska zapewne z powodu wojny i związanego z nią braku zamówień. W Gdańsku współpracował z innym Ślązakiem - Hermannem Hanem, od którego przejął pewne rozwiązania w zakresie malarstwa religijnego. Drugą specjalnością Strobla stało się malarstwo portretowe, które tworzył od końca lat 20. aż po połowę wieku XVII.” culture.pl
… ochrzczony we Wrocławiu, pracował dla cystersów na Pomorzu. Także w Koronowie.
I dla koronowanych (nie w Koronowie) głów. skps.wroclaw.pl
Dziwnie wygląda kościół, do którego przylegają wieżyczki strażnicze i drut kolczasty. Od czasów pruskich wielki, pocysterski klasztor jest więzieniem.
Obraz śląskiego mistrza Bartlomieja Strobla fotografowałem także zza krat – bo kościół (to w Polsce normalne) jest prawie przez cały dzień zamknięty. Zdjęcie wykonane z odległości ponad 20??? metrów, w ciemnym wnętrzu jest przez to nie najlepsze.
Ciąg dalszy nastąpi …
„Mimo wielkiego zwycięstwa pod Grunwaldem już kilka miesięcy później Krzyżacy zaczęli przeważać nad wojskami polskimi.” bitwapodkoronowem.pl
„Po zwycięstwie Polaków pod Koronowem obie strony, wyczerpane walką przystąpiły do rozmów pokojowych.” polskieradio.pl
Kto dowodził nieprzyjaciółmi pod Koronowem?
„Michael Küchmeister von Sternberg pochodził z rodziny rycerskiej zamieszkującej Śląsk. W latach 1414-1422 był wielkim mistrzem Zakonu Krzyżackiego i w początkach swej kariery odwiedził Ziemię Choszczeńską. Przed 30 marca 1410 został wójtem w Nowej Marchii. Faktycznie sprawował urząd dopiero od września. Mamy tylko jeden poświadczony pobyt Küchmestera na Ziemi Choszczeńskiej. 20 czerwca 1410 r. przebywając w Choszcznie, pisał do Malborka o swoich przygotowaniach do wojny z Polską. 13 lipca 1410 roku rozbił w bitwie wojska starosty nakielskiego Macieja z Wąsoszy. W początkach października z wojskiem pociągnął na pomoc wielkiemu mistrzowi. 10 października 1410 w bitwie pod Koronowem poniósł klęskę. Dostał się do niewoli. Zamknięto go w więzieniu w Chęcinach. Wyszedł z niewoli w początkach 1411 roku. W 1412 roku, jako wójt Nowej Marchii, posłował do króla Polskiego do Krakowa. Z misji udał się do Prus, gdzie został wielkim szafarzem i wielkim marszałkiem (1412-1414). W 1414 został wielkim mistrzem Zakonu.” rthzc.yoyo.pl
Był związany ze Śląskiem i Królewcem – podobnie jak najsłynniejszy malarz śląskiego baroku – Michał Leopold Willmann, pracujący dla śląskich cystersów a ochrzczony w Królewcu.
Bartłomiej Strobel – jeden z najsłynniejszych malarzy polskiego baroku …
„Bartholomeus Strobel Młodszy (ur. około 1580 - zm. po 1647) uczył się w warsztacie ojca, który nie należał do cechu. Nie musiał więc odbywać wędrówki czeladniczej, ani wykonywać dzieła mistrzowskiego, ale za to był zależny od zleceń możnych fundatorów. Jeszcze na Śląsku Strobel zyskał sobie poparcie możnych kręgu cesarskiego, utrzymywał także kontakty z polskim dworem Władysława IV. Jego przyjaciel, śląski poeta Martin Opitz, wychwalał go w niejednym wierszu. Przypuszcza się, iż część kontaktów malarz uzyskał poprzez protekcję.
Od 1633 roku Bartholomeus (od teraz Bartłomiej) Strobel przebywał w Polsce, pracując najpierw w Toruniu i Gdańsku, następnie dla cystersów w Pelplinie i Koprzywnicy, wreszcie na zlecenia magnatów i dworu królewskiego. Wyjechał ze Śląska zapewne z powodu wojny i związanego z nią braku zamówień. W Gdańsku współpracował z innym Ślązakiem - Hermannem Hanem, od którego przejął pewne rozwiązania w zakresie malarstwa religijnego. Drugą specjalnością Strobla stało się malarstwo portretowe, które tworzył od końca lat 20. aż po połowę wieku XVII.” culture.pl
… ochrzczony we Wrocławiu, pracował dla cystersów na Pomorzu. Także w Koronowie.
I dla koronowanych (nie w Koronowie) głów. skps.wroclaw.pl
Dziwnie wygląda kościół, do którego przylegają wieżyczki strażnicze i drut kolczasty. Od czasów pruskich wielki, pocysterski klasztor jest więzieniem.
Obraz śląskiego mistrza Bartlomieja Strobla fotografowałem także zza krat – bo kościół (to w Polsce normalne) jest prawie przez cały dzień zamknięty. Zdjęcie wykonane z odległości ponad 20??? metrów, w ciemnym wnętrzu jest przez to nie najlepsze.
Ciąg dalszy nastąpi …
sobota, 24 sierpnia 2013
W Žamberku sześć osób zatruło się borowikami ceglastoporymi!
Jak
to możliwe, gdy nawet w Wikipedii czytamy:
„Hřib kovář
(Boletus luridiformis
Rostk.
1844),
je jedlá a velmi dobrá houba z čeledi hřibovitých.” cs.wikipedia.org
Troje
dzieci i tyleż samo dorosłych spod Gór Orlickich trafiło do
szpitali. No tak, ale jeśli borowika ceglastoporego obrabia się
termicznie mniej niż 10 minut … pardubice.idnes.cz
W
czasie dwóch tygodni wakacji na Pomorzu trzy razy jedliśmy takie
(jak na zdjęciu – smaczne było z nich śniadanie) piękne
borowiki i nic – najmniejszych problemów. Ale były bardzo
dokładnie ugotowane / usmażone.
Co
ciekawe -zarówno na Pomorzu, jak i w Beskidzie Niskim – miejscowi
grzybiarze unikają zbierania borowików ceglastoporych. Nie chcą
się do nich przekonać - może dlatego, że innych grzybów naprawdę tam nie brakuje.
czwartek, 22 sierpnia 2013
Zwierzęta Sudetów - jaszczurka zwinka
Zwinka powyższa - podczas obiadu - w okolicach Miastka.
Zwinka poniższa wygrzewała się na byłym terenie wojskowym, nad Bałtykiem. Oczywiście podobną jaszczurkę można spotkać w Sudetach lub Beskidach.
środa, 21 sierpnia 2013
Ważki Sudetów - szablak zwyczajny
Ten egzemplarz został "upolowany" na Kaszubach, ale i w Sudetach szablaka zwyczajnego nie jest trudno spotkać.
wtorek, 20 sierpnia 2013
Czemu ma służyć "odbudowa" wieży widokowej na Śnieżniku?
Komentarz do wiadomości na stronie SKPSu.
Zastanawiam się, jaki cel ma mieć „odbudowa” wieży na Śnieżniku, z którego i bez wieży można zobaczyć Sudety od Jesztedu po Jesioniki?
Bardzo ciekawe uzasadnienie można znaleźć tutaj (mazurski.pavlizm.pl):
„Zupełnie natomiast niepostrzeganym zagadnieniem jest fakt istnienia wież na konkretnych wzniesieniach właśnie jako nominanty, niejako immanentnej cechy góry. Wieża - dzieło rąk ludzkich, antropogeniczny wtręt do naturalnego krajobrazu, jakby podwyższa ją, jeszcze silniej akcentuje jej wyniesienie nad okolicą. W ten sposób konkretna góra zyskuje na wysokości i jest dzięki temu lepiej dostrzegana, co dotyczy zwiększonej odległości jej wychwycenia w krajobrazie i lepszej identyfikacji spośród podobnych niekiedy wzniesień w sąsiedztwie. Szczególnie dobre są tu przykłady Jesztedu i Pradziada w odniesieniu do pierwszego przypadku, także Ślęży po polskiej stronie. W ten sposób element antropogeniczny stał się integralną częścią naturalnej formy urzeźbienia. W odniesieniu do drugiego - ułatwienia identyfikacji, dobra była do momentu zniszczenia, wieża na Śnieżniku, niezbyt wyraźnie odcinającego się od otoczenia i nagminnie mylonego z Czarną Górą, której kulminacja została dodatkowo wzmocniona wieżą telewizyjną. Tu z kolei wieże stały się znakiem w przestrzeni, nie tylko wzmacniającym pozycję wzniesienia, które zwieńczyło, ale i znacząco różnicującym istniejący poprzednio krajobraz.”
Osobiście nie potrzebuję wieży by odróżnić Śnieżnik od Czarnej Góry – ale może jest to jakiś powód by została ona „odbudowana”.
Jednak jeśli na co drugim, wybitnym sudeckim szczycie stanie wieża ... nie wiem, czy to „ułatwienie identyfikacji” będzie dobrze funkcjonować (zresztą pewnie niedługo jakaś firma wypuści na rynek specjalne okulary, przez które będzie można z dowolnego miejsca oglądać podpisaną panoramę okolicy).
Myślę też, że budowa schronisk i punktów gastronomicznych na szczytach górskich nie jest najlepszym rozwiązaniem. Odbiera im to urok – tęskni ktoś za schroniskiem na szczycie Babiej Góry??? Obiekty takie powinny się znajdować w sąsiedztwie kulminacji – tak, jak jest obecnie na Śnieżniku.
Wieża na szczycie Śnieżnika powstała w innych „turystycznych czasach”. Gdyby istniała do tej pory, byłbym za pozostawieniem jej jako zabytku. Odbudowywanie zabytków – nawet w miastach – jest kontrowersyjne.
sobota, 17 sierpnia 2013
Pomorska dygresja - kaszubska zwierzyna "domowa"
środa, 14 sierpnia 2013
Pomorska dygresja – kaszubska (diabelska) perełka
Jezioro z niezrozumiałego powodu
nazwano Diabelskim – może dlatego, że jest urocze …
„Możemy tu znaleźć zarówno
delikatną lobelię, jak i mchy torfowce, turzyce, a także rzadkie,
niespotykane powszechnie (ale też wcale nie tak rzadko – od red.)
na Pomorzu rosiczki okrągłolistne – jedne z nielicznych w
polskiej florze roślin owadożernych. Zarastające jeziorko (o
powierzchni 1 ha) przechodzące w torfowisko tworzy wspaniałe
siedlisko dla pospolitych i rzadszych ptaków błotnych i leśnych,
które znajdują tu pożywienie i dogodne warunki rozwoju. Warto
zatrzymać się na moment na drewnianej kładce nad taflą jeziora i
zamknąć oczy, by w ciszy odczuć spokój tego miejsca.”
Potwierdzam.
A w tle Góra! Może niezbyt wielka,
ale potęguje urok krajobrazu.
„Na samym szczycie (ok. 120 m n.p.m.)
wchodzimy w zarośla bukowe obejmujące zarówno drzewa młode, jak i
starsze, których wiek sięga nawet 200 lat, a obwód pnia – blisko
3 m. Te olbrzymy zdają się podpierać firmament. W ich cieniu rosną
też 160-letnie dęby i 100-letnie świerki. W runie uważny
obserwator dostrzeże kwitnące na przełomie maja i czerwca:
szczawik zajęczy, marzankę wonną i konwalię majową o delikatnych
kwiatkach tworzących grono, a także rośliny należące do
zarodnikowych: paprocie, skrzypy czy chronione widłaki, np. widłaka
jałowcowatego. Sam szczyt Zamkowej Góry został wymodelowany
sztucznie – lecz w jaki sposób i dlaczego? Tego dotąd nie udało
się ustalić.” bytow.com.pl
Dzień rozpoczął się ponuro – nie
należy narzekać na dzień przed zachodem słońca.
Grzybienie występują także w Sudetach i na Śląsku.
Fot. Mrozen
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
niedziela, 11 sierpnia 2013
Dlaczego na sudeckie „święto ludzi gór” oficjele przybywają samochodami i dlaczego Wawrzyniec ma być lepszym patronem od Bernarda?
„Nowy prezydent Czech Miloš Zeman weźmie udział w dorocznej pielgrzymce na Śnieżkę, najwyższą górę w Czechach. Tym samym podtrzyma tradycję swych poprzedników, co wcale nie było oczywiste, wziąwszy pod uwagę dość niejednoznaczny stosunek Zemana do chrześcijańskiej tradycji swego kraju.
Celem pielgrzymki jest kaplica św. Wawrzyńca, patrona czeskich gór, a w szczególności Karkonoszy. Odbędzie się ona 10 sierpnia w liturgiczne wspomnienie świętego. Mszę odprawi czeski prymas kard. Dominik Duka.
Pielgrzymka na graniczną Śnieżkę niejednokrotnie bywała okazją do nieoficjalnych spotkań prezydentów Polski i Czech. W tegorocznej pielgrzymce weźmie również udział były czeski prezydent Václav Klaus. Zapowiedział to już przed rokiem, kiedy po raz ostatni pielgrzymował jako prezydent. W odróżnieniu od Zemana, który na szczyt wjedzie samochodem, Klaus, jak zwykle, przyjdzie pieszo, ze swymi wnukami.” pl.radiovaticana.va
Myślę, że dobrym porównaniem dla wjeżdżania samochodem na Śnieżkę z okazji sudeckiego „święta ludzi gór” jest wizyta VIPa na zlocie wegetarian i spożycie przez niego - na uroczystym obiedzie - tradycyjnego schabowego.
No, ale jak zagorzały ateista ...
„Prezydent Zeman zaskoczył wszystkich kończąc przemówienie krótką modlitwą, jest bowiem zagorzałym ateistą. Po ceremonii przemawiał także w katedrze św. Wita, gdzie odwołał się do postaci Karola IV Luksemburskiego. Złożył kwiaty przy grobie świętego Wacława i wysłuchał modlitwy za ojczyznę, którą poprowadził arcybiskup ołomuniecki- Jan Graubner.” novinka.pl
… „pielgrzymuje”, to pewnie samochodem.
Nie on jeden.
(Dygresja ...
Ciekawe czy Papieże: JP II i Franciszek wybraliby samochody???)
Wybory wygrał z arystokratą, więc spotkanie z pamiątkami po Królestwie Czech musiał mocno przeżyć. youtube.com
Heydrich nie przeżył.
„Reinhard Heydrich przybył do Pragi 27 września 1941 roku. Niedawno został przez Hitlera mianowany protektorem Czech i Moraw. Rezydujący wciąż na Hradczanach marionetkowy prezydent Emil Hácha oprowadzał go po salach zamku. Esesman rozkazał pokazać regalia królów czeskich. Kiedy je przyniesiono, włożył na głowę świętą koronę Przemyślidów. Legenda głosiła, że każdy, kto dokona takiego świętokradztwa, umrze nim minie rok.” skps.wroclaw.pl
Prezydentowi Czech życzę zdrowia.
Na „sudeckiego” Wawrzyńca, jako "patrona ludzi gór" (Wawrzyniec – jako osoba – nie miał nic wspólnego z górami) niektórzy ludzie gór spoglądają chyba z lekkim dystansem i zdecydowanie wybierają Bernarda z Aosty. skps.wroclaw.pl
„10 sierpnia 1681 roku w rocznicę śmierci św. Wawrzyńca postawiono na Śnieżce kaplicę jemu poświęconą. W roku 1981, w 300-lecie wydarzenia zgromadzeni na Śnieżce ratownicy i przewodnicy obrali go za patrona. - Święty Wawrzyniec łączy narody, bo przybywają tam i Polacy, i Niemcy, i Czesi. Natomiast, gdyby zastanowić się kto powinien być patronem ratowników, to oczywiście św. Bernard z Aosty. Niesamowita postać - opowiada Monika Rogozińska, dziennikarka, podróżniczka i ratowniczka górska.”
Audycję na ten temat przygotowało polskieradio.pl
Fot. (góra, na którą niektórzy udający się na "święto ludzi gór" nie są w stanie wejść na piechotę) Mrozen.
Celem pielgrzymki jest kaplica św. Wawrzyńca, patrona czeskich gór, a w szczególności Karkonoszy. Odbędzie się ona 10 sierpnia w liturgiczne wspomnienie świętego. Mszę odprawi czeski prymas kard. Dominik Duka.
Pielgrzymka na graniczną Śnieżkę niejednokrotnie bywała okazją do nieoficjalnych spotkań prezydentów Polski i Czech. W tegorocznej pielgrzymce weźmie również udział były czeski prezydent Václav Klaus. Zapowiedział to już przed rokiem, kiedy po raz ostatni pielgrzymował jako prezydent. W odróżnieniu od Zemana, który na szczyt wjedzie samochodem, Klaus, jak zwykle, przyjdzie pieszo, ze swymi wnukami.” pl.radiovaticana.va
Myślę, że dobrym porównaniem dla wjeżdżania samochodem na Śnieżkę z okazji sudeckiego „święta ludzi gór” jest wizyta VIPa na zlocie wegetarian i spożycie przez niego - na uroczystym obiedzie - tradycyjnego schabowego.
No, ale jak zagorzały ateista ...
„Prezydent Zeman zaskoczył wszystkich kończąc przemówienie krótką modlitwą, jest bowiem zagorzałym ateistą. Po ceremonii przemawiał także w katedrze św. Wita, gdzie odwołał się do postaci Karola IV Luksemburskiego. Złożył kwiaty przy grobie świętego Wacława i wysłuchał modlitwy za ojczyznę, którą poprowadził arcybiskup ołomuniecki- Jan Graubner.” novinka.pl
… „pielgrzymuje”, to pewnie samochodem.
Nie on jeden.
(Dygresja ...
Ciekawe czy Papieże: JP II i Franciszek wybraliby samochody???)
Wybory wygrał z arystokratą, więc spotkanie z pamiątkami po Królestwie Czech musiał mocno przeżyć. youtube.com
Heydrich nie przeżył.
„Reinhard Heydrich przybył do Pragi 27 września 1941 roku. Niedawno został przez Hitlera mianowany protektorem Czech i Moraw. Rezydujący wciąż na Hradczanach marionetkowy prezydent Emil Hácha oprowadzał go po salach zamku. Esesman rozkazał pokazać regalia królów czeskich. Kiedy je przyniesiono, włożył na głowę świętą koronę Przemyślidów. Legenda głosiła, że każdy, kto dokona takiego świętokradztwa, umrze nim minie rok.” skps.wroclaw.pl
Prezydentowi Czech życzę zdrowia.
Na „sudeckiego” Wawrzyńca, jako "patrona ludzi gór" (Wawrzyniec – jako osoba – nie miał nic wspólnego z górami) niektórzy ludzie gór spoglądają chyba z lekkim dystansem i zdecydowanie wybierają Bernarda z Aosty. skps.wroclaw.pl
„10 sierpnia 1681 roku w rocznicę śmierci św. Wawrzyńca postawiono na Śnieżce kaplicę jemu poświęconą. W roku 1981, w 300-lecie wydarzenia zgromadzeni na Śnieżce ratownicy i przewodnicy obrali go za patrona. - Święty Wawrzyniec łączy narody, bo przybywają tam i Polacy, i Niemcy, i Czesi. Natomiast, gdyby zastanowić się kto powinien być patronem ratowników, to oczywiście św. Bernard z Aosty. Niesamowita postać - opowiada Monika Rogozińska, dziennikarka, podróżniczka i ratowniczka górska.”
Audycję na ten temat przygotowało polskieradio.pl
Fot. (góra, na którą niektórzy udający się na "święto ludzi gór" nie są w stanie wejść na piechotę) Mrozen.
czwartek, 8 sierpnia 2013
O takich, co ratują pałac w Gorzanowie
„- Ostatni dach nad skrzydłem zachodnim runął w noc przed naszą wizytą - wspomina Alicja Siatka. - To był obraz nędzy i rozpaczy, ale wiedzieliśmy już, że chcemy temu miejscu pomóc. Nie zniechęciło ich nawet to, że pałac jest bardzo duży. Ma ponad sto komnat i w sumie około 6 tys. m kw. powierzchni, a do obiektu należy także park - kolejnych 6 ha zieleni w opłakanym stanie. Kupili rezydencję i założyli Fundację Pałac Gorzanów, by łatwiej było się ubiegać o dofinansowanie remontów w różnych instytucjach. Pałac stał się własnością fundacji. (…)
Fundacja Pałac Gorzanów remontuje budynek ze środków własnych, czyli pieniędzy jej właścicieli, a także dzięki dofinansowaniom z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (dotacja na rewitalizację parku).
Koszty prac są jednak ogromne (przykładowo tylko specjalne rusztowanie do remontu jednego ze skrzydeł kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych), dlatego fundacja prosi także o datki wszystkich, którzy chcą i mogą wesprzeć remont zabytku. Pieniądze można przekazywać na konto: 83 1160 2202 0000 0002 2886 8870. Można także pomóc, przekazując wszelkie materiały rozbiórkowe, które mogłyby wesprzeć odbudowę pałacu.” wroclaw.gazeta.pl
„Pod dachem głównego skrzydła znajdował się i do dzisiaj częściowo przetrwał wydatny gzyms lunetowy, zdobiony dekoracją ornamentalną i figuralną.” palacgorzanow.pl
A na gzymsie – zapewne jeden ze starszych, „architektonicznych” – herbów Wrocławia (fot. Mrozen).
Pierwsza od milionów lat? erupcja wulkanu w Sudetach. Kontrolowana!
„Pierwsza
w Polsce stała makieta wulkanu wyposażona w system symulujący erupcje zostanie
zaprezentowana 14 sierpnia w rejonie Pogórza Kaczawskiego - poinformował PAP
Instytut Nauk Geologicznych UJ. Akcja odbędzie się
14 sierpnia w Wilkowie-Osiedlu koło Złotoryi, w rejonie Pogórza Kaczawskiego,
nazywanego "krainą wygasłych wulkanów". Południowa część pogórza
zbudowana jest ze skał wulkanicznych, powstałych wskutek dawnej aktywności
wulkanicznej regionu.
Przedsięwzięcie
narodziło się z inicjatywy wspierającej młodzież Fundacji "ANIMUS" we
współpracy z Instytutem Nauk Geologicznych UJ. Będzie to pierwsza w Polsce
próba ustanowienia rekordu w stworzeniu najwyższego aktywnego wulkanu -
poinformowała PAP Agata Jurkowska, geolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, laureatka
konkursu "Popularyzator nauki" z 2011 roku.
Wszyscy chętni będą
mogli wziąć udział w akcji budowania z gliny makiety stożka wulkanicznego o
wysokości ponad 160 centymetrów i szerokości powyżej 2 metrów. W środku
znajdzie się opracowany w Instytucie Nauk Geologicznych UJ system umożliwiający
symulację erupcji wulkanu.” naukawpolsce.pap.pl
Na zdjęciu słynny,
podwójny krater wulkanu Puy de Côme (tutaj) z Owernii (fot. Mrozen).
środa, 7 sierpnia 2013
Czy Pylice – Zdrój stracą status uzdrowiska?
„Cieplice-Zdrój za kilka miesięcy mogą przestać, przynajmniej formalnie, być uzdrowiskiem. Ministerstwo Zdrowia grozi wydaniem takiej decyzji, bo powietrze w kurorcie nie spełnia norm czystości. Jeśli sytuacja nie poprawi się do końca roku, po „zdroju” pozostanie jedynie wspomnienie. (…)
Cieplice to dzielnica Jeleniej Góry. Prezydent Marcin Zawiła zapewnia, że miasto robi wszystko, by powietrza w uzdrowisku nie zanieczyszczać. Jednak praw fizyki pokonać nie można – wpływa na to zjawisko inwersji. Pyły osiadają tam, gdzie jest niższa temperatura.” tvp.pl
„Co na to zarząd uzdrowiska? Przeczytajcie wywiad z prezesem zarządu Uzdrowisko Cieplice- Grupa PGU Maciejem Markowskim.
(…) Zdajemy sobie sprawę z wagi problemu, ciążącego zarówno na nas, jak i na całej społeczności lokalnej.” jeleniagora.naszemiasto.pl
Mam nadzieję – bo w innym przypadku wszystkie remonty prowadzone w uzdrowisku niewiele pomogą i Cieplice będą posiadały malowniczy Park Niezdrojowy.
Ostatnio pisałem na stronie SKPSu (nadal nie działa), że opłata klimatyczna to jakiś anachronizm.
Na zdjęciu (fot. Mrozen) widać, że wandale też chcą mieć swój udział w remoncie uzdrowiska.
Dygresja tatrzańska - biały miś gorszy niż białe myszki?
„(…) a w Zakopanem spod kontroli wyrwał się biały miś. Przebrany za niedźwiedzia mężczyzna, który zaatakował przechodnia, był pod wpływem alkoholu. Jak podaje Polskie Radio, zaatakowany turysta ma ogólne obrażenia ciała, między innymi rozciętą wargę. Po przybyciu policji okazało się, że "miś" był pijany. (…)
- Białe miśki mogą być strasznie niebezpieczne. Zwłaszcza jak na słonku dużo siedzą i po Krupówkach dużo chodzą. Kto wie czy tam jeszcze od sklepu do sklepu, od ogródka do ogródka taki niedźwiedź nie zagląda - tłumaczy jeden z górali w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową.” tvn24.pl
Na zdjęciu wstydliwa karta historii białych misiów na Krupówkach – misiowie kolaboranci w zimie 1940 roku. polityka.pl
wtorek, 6 sierpnia 2013
Pociągiem z Wrocławia do Świdnicy ale nie przez Sobótkę
„Szanse na reaktywację dawnego połączenia kolejowego z Wrocławia do Świdnicy przez Sobótkę są obecnie równe zeru. W grudniu miasta te połączą pociągi kursujące przez Jaworzynę Śląską. Ale świdniczanie wciąż nie będą mieli dojazdu pociągiem do Kobierzyc, Sobótki, Zagórza Śląskiego i Jedliny-Zdrój. (…) - Uruchomienie połączenia Świdnica-Jaworzyna-Wrocław nie rozwiązuje jednak kłopotów komunikacyjnych obszarów położonych między Świdnicą-Sobótką a Wrocławiem. Nadal są skazane na transport drogowy przeciążoną, wypadkową drogą krajową nr 35. Poza tym uruchomienie linii przez Sobótkę udostępniłoby ją dla mieszkańców Wrocławia. Przecież to rejon turystyczny - przekonuje Ryszard Wawryniewicz, świdnicki polityk i samorządowiec.”
Więcej na wroclaw.gazeta.pl.
To rozwiązanie porównałbym raczej do „łataniam dziur” po zimie niż do remontu kapitalnego drogi.
Ewentualna zamiana torowiska na ścieżkę rowerową … jak dla mnie wielka szkoda.
Więcej na wroclaw.gazeta.pl.
To rozwiązanie porównałbym raczej do „łataniam dziur” po zimie niż do remontu kapitalnego drogi.
Ewentualna zamiana torowiska na ścieżkę rowerową … jak dla mnie wielka szkoda.
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Dwa stulecia od bitwy nad Kaczawą, czyli „literówka” na pomniku
„W 2013 roku przypada 200-setna rocznica
"Bitwy nad Kaczawą", która miała miejsce na Płaskowyżu Janowickim w
Gminie Krotoszyce 26-27 sierpnia 1813 roku. Z tej okazji Gmina Krotoszyce wraz
z Pułkiem 2-gim Piechoty i Artylerii Pieszej Księstwa Warszawskiego Krotoszyce
organizuje piknik historyczny połączony z rekonstrukcją bitwy. Uroczystości
będą miały miejsce w Warmątowicach Sienkiewiczowskich w ogrodach barokowego
pałacu.
Organizator będzie publikował komunikaty dotyczące organizacji
uroczystości na profilu Pułku 2-giego
Piechoty i Artylerii Pieszej Księstwa Warszawskiego Krotoszyce w języku polskim
i niemieckim.” facebook.com
Rzadko można spotkać pomniki i
tablice z „literówkami”. Taki jest jeden z odnowionych pomniczków bitwy nad
Kaczawą (fot. Mrozen).
Być może kaczawianie lepiej
wykorzystają (turystycznie) wydarzenia z roku 1813 niż wrocławianie. Już o tym
pisałem na stronie SKPSu (na razie nie ma się do czego odnieść).
Nawet w Opolu bardziej pamiętano
o ważnym dla Europy roku 1813 niż we Wrocławiu.
Dlaczego? – być może we
Wrocławiu nadal modny jest kresowy mit tyrana Napoleona, dla którego Polacy
byli tylko „mięsem armatnim”.
Prawie koniec remontu zamku Lenno
Jeden z najciekawszych sudeckich zamków jest od lat zamknięty dla turystów.
„W 2006 roku, wskutek źle prowadzonych prac archeologicznych, częściowo się zawalił. Samorząd nie miał pieniędzy na remont, ale większość z niezbędnych 4 mln zł wyłożyło Ministerstwo Kultury.” wroclaw.gazeta.pl
Czy tylko "wskutek źle prowadzonych prac archeologicznych"? I bez tych prac był w kiepskim stanie.
„Po 5 latach remontu, na który wydano blisko 4 mln zł, w przyszłym roku (jeśli tylko nie zajdą jakieś nieprzewidziane okoliczności) Zamek Lenno we Wleniu - a dokładniej w pobliskich Łupkach - znów stanie otworem przed turystami. To akurat na 800-lecie miasta.” nj24.pl
Pod
zamkiem - nie tak znowu dawno – odbywała się Wigilia SKPSu (zamek z
podgrodziem? fot. Mrozen).
niedziela, 4 sierpnia 2013
„Ostatni z Kruppów” uniknął śmierci bo trafił w ręce gestapo z Breslau?
To jedna z ważniejszych wiadomości w niemieckiej prasie z
ostatniego tygodnia.
„Berthold Beitz zmarł w wieku 99 lat. Przez dziesiątki lat
kierował niemieckim stalowym gigantem. Międzynarodowe uznanie i respekt
zaskarbił sobie dzięki oporowi przeciwko nazistowskiej polityce zagłady. „Spadkobierca
rodziny Kruppów”, „Dyplomata mimo woli”, „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.
To tylko kilka z licznych, honorowych tytułów, jakie nadano oficjalnie i
nieoficjalnie Bertholdowi Beitzowi, zmarłemu w środę (31.07) w wieku 99 lat. (…)
Pierwszą próbę bojową Beitz przeszedł pomyślnie w wieku 28 lat.
Jako jeden z kierowników firmy Karpaten-Öl AG, konfrontowany w okupowanej
Polsce z barbarzyństwem niemieckiego okupanta, uratował setki Żydów przed
deportacją do obozów zagłady. Walczył o ich życie twierdząc, że są niezbędni
przy produkcji, tak ważnej dla potrzeb wojska. Niektóre żydowskie dzieci
ukrywał nawet u siebie w domu. Tylko cudem nie trafił do obozu koncentracyjnego.” dw.de
Ten „cud” podobno wydarzył się w Breslau / Wrocławiu w roku
1942. Beitz podejrzewany o propolskie i prożydowskie sympatie trafił tu do
aresztu i był przesłuchiwany przez gestapo.
„Als er
denunziert wird, „propolnisch“ eingestellt zu sein und Juden bei der Flucht
geholfen zu haben, bekommt er eine Vorladung von der Gestapo in Breslau. Der Gestapo-Mann, der ihn verhört,
entpuppt sich als alter Jugendfreund aus Greifswald. Nach drei Tagen in einer Zelle ist
Beitz wieder frei.”
Wynika z tego, że czasami koleżeńskie związki z młodości przydają
się nawet w trakcie przesłuchiwania przez gestapo. tagesspiegel.de
Na starej pocztówce … miejsce akcji.
sobota, 3 sierpnia 2013
Zniszczenie cmentarza w Sobocie. To możliwe tylko w „zapadłej dziurze”! A w karkonoskim kurorcie???
Lubimy bronić demokracji i kultury … za granicą?!
Paskudni Rosjanie …
„Według serwisu internetowego „Gruzja-online”,
na terytorium Osetii Południowej niszczone są gruzińskie cmentarze.
Świadkowie twierdzą, że zniszczeń dokonują rosyjscy żołnierze, którzy
przygotowują teren pod budowę baz wojskowych. (…)
Działania rosyjskich żołnierzy krytykują mieszkańcy
osetyjskich wsi, którzy uważają, że „wojna wojną, a grobów
nie powinno się niszczyć, bo takiego grzechu nikt
nie wybaczy”. kresy.pl
A u nas wojny nie ma …
„Nie było ekshumacji. Maszyny wjechały i przetoczyły się po
grobach. Zrównały cmentarz z ziemią - mówi ksiądz z parafii we wsi Sobota.
Władze gminy kazały tam zlikwidować cmentarz, bo "był zaniedbany". (…)
Na cmentarzu pochowani byli dawni mieszkańcy Soboty. Do 1945 roku wieś oddalona
o 11 km od Lwówka Śląskiego nosiła nazwę Zobten am Bober. Teraz w miejscu,
gdzie były mogiły, jest puste pole ze świeżo wyrównaną ziemią. Krypty grobowców
zostały zasypane. Wszędzie leżą poprzewracane płyty nagrobne, większość
potłuczona.” wroclaw.gazeta.pl
„Po wojnie my, Polacy,
zdewastowaliśmy piękny region, niezniszczony działaniami wojennymi, który nam
przydzielono jako ziemię odzyskaną (a może bardziej Ziemię Obiecaną? - od red.). Dalej dewastujemy, niszczymy i cisza panuje
na ten temat.” wroclaw.gazeta.pl
Jesienią 2011, po latach przerwy, wybrałem się z córką
(wtedy trzecia klasa podstawówki) na cmentarz w Szklarskiej Porębie Dolnej. To
europejski kurort ... – Puchar Świata a teraz i planowany stadion zimowy z
trybunami na dawnym torfowisku!
Na cmentarzu leżą ludzie, którzy Szklarską Porębę
rozsławiali nie tylko w Europie.
To trudne zadanie, przespacerować się po tym cmentarzu z dzieckiem
(które uczy się religii w szkole) i odpowiadać na kłopotliwe pytania. Bo
dzieciom nie da się wciskać ciemnoty – w przeciwieństwie do dorosłych. Taki spacer
byłby prawdziwym testem zarówno dla katechety, jak i burmistrza a nawet
Ministra Kultury. Trudna konferencja prasowa przy tym wysiada.
Bo ten cmentarz - z nagrobkami wybitnych postaci - wygląda jakby
systematycznie świętowali tam sataniści (teraz podobno poprawiono ogrodzenie! -
szklarskaporeba.pl).
Na zdjęciu (jesień 2011 roku – fot. Mrozen) okolice grobu Carla
Hauptmanna. Lubi on chyba „Harnasia”, albo Słowianie nadal obchodzą „Dziady”!
O sudeckich podziemiach w TVP Wrocław – Szklary i Gontowa
Skarbów nie znaleziono, ale i tak są nowe atrakcje.
„Piękne, kolorowe, półszlachetne minerały i skały od dziś można podziwiać pod ziemią w udostępnionej turystom sztolni, którą wydobywano rudę niklu w Szklarach koło Ząbkowic Śląskich. To jedyne takie skupisko minerałów w Europie i jedno z pięciu na świecie.” Więcej tu: tvp.pl
„Grupa eksploratorów ostatecznie wyjaśniła sprawę ukrytych przez hitlerowców skrzyń we wnętrzu góry Gontowa koło Ludwikowic Kłodzkich. W ciągu 2 lat przekopano całą sztolnię. Okazało się, że ładunku nie ma, są za to ślady świadczące o tym, że ktoś po wojnie go wykradł.” Całość na: tvp.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)