wtorek, 27 grudnia 2022

Sudeckie pomniczki. Machovský kříž pamiątką wojny trzydziestoletniej?

 

Na pozór wydaje się to niemożliwe.

„Pískovcový kříž z roku 1859 v sedle pod Božanovským Špičákem, na významné křižovatce cest. Na podstavci je reliéf Panny Marie s nápisem a stopami polychromie, na zadní straně je údaj o opravě, kterou roku 1886 provedl Matouš z Úpice.” hrady.cz


Pod krzyżem "czaszka Adama"

„Encyklopedia sudecka. Sudeckie pomniczki - krzyż dzwonnika Röhrichta. Czaszka Adama z Jerozolimy” kunstkamerasudecka.blogspot.com

Najczęściej istnienie krzyża wiązane jest z pielgrzymkami do Wambierzyc i pątnikami przybywającymi z czeskiej strony gór. Być może jednak krzyż ma o wiele starszy rodowód i został postawiony w miejscu dawniejszego - drewnianego.






To fragment panelu poświęconego „Wambierzyckiej trasie pielgrzymkowej”. Czy na pewno były to kości szwedzkich żołnierzy?

„W tradycyjnej kulturze materialnej olejarstwo, aż po wiek XX należało, obok młynarstwa, do najbardziej rozpowszechnionych przemysłów rolno-spożywczych. Jego popularność wynikała z roli jaką olej pełnił w gospodarce. Obok powszechnej konsumpcji żywnościowej używano go bowiem do konserwacji maszyn, wyrobu farb, oświetlania pomieszczeń, w kosmetyce i lecznictwie.

Wyrób oleju na ziemiach polski był już praktykowany na początku pierwszego tysiąclecia naszej ery. Znajomość tego przetwórstwa u dawnych Słowian poświadcza stara nazwa oleju „masło” używana do dziś w języku rosyjskim i bułgarskim. Olejarstwo do okresu wczesnego średniowiecza miało głównie charakter wytwórczości domowej, służącej zaspokojeniu własnych potrzeb gospodarczych. Tłoczenie oleju w tym okresie było zajęciem równie powszechnym jak np. tkactwo.” olejewielkierychnowo.pl

Dawna olejarnia z Machova miała odegrać w tej historii znaczącą i tragiczną rolę.

Ciąg dalszy nastąpi.


„Sudeckie pomniczki. „Siedem krzyży” z okolic Jawornika - „sudecka Masada”? kunstkamerasudecka.blogspot.com

 


czwartek, 22 grudnia 2022

Pierwszy piorunochron na ziemiach polskich – oczywiście ze Śląska. Powstał wcześniej niż w Wenecji

 

Znana wrocławska historia – wybuch baszty prochowej w 1749 roku. Takie wydarzenia przyśpieszyły wynalezienie instalacji odgromowej. W tym samym roku piorun uderzył po raz kolejny w kościół klasztorny w Żaganiu ...

„Pierwszy piorunochron zainstalował Beniamin Franklin na swym domu w Filadelfii już w roku 1752. W tym samym roku piorunochron zbudowany został we Francji przez Louisa Guilleaume Le Monnier a we Florencji przez Giovani Babtiste Torre.

Prawdopodobnie niezależnie od Franklina, w 1754 Prokop Divis (Dievisch) zbudował piorunochron w Przymietycach koło Znojma na Morawach. Następne instalacje zamontowane zostały w 1760 roku na domu kupca Wiliama West'a w Filadelfii i na latarni morskiej koło Plymouth w Anglii. Do najstarszych w Europie należą także: piorunochron na wieży kościoła św. Marka w Wenecji (1766), na domu lekarza Johanna Reimarusa w Hamburgu (1768), na kościele św. Jakuba w Hamburgu (1769) (…) Do szybkiego rozpowszechnienia się piorunochronów w końcu XVIII w. przyczyniły się spektakularne zniszczenia wywołane przez piorun, zwłaszcza eksplozje magazynów prochu w Wenecji, (1767), w Brescia (1772), gdzie zginęło 3000 ludzi, w forcie Malaga na Sumatrze (1782), licznych statków i kościelnych wieży oraz ewidentne braki uszkodzeń obiektów po wyposażeniu ich w piorunochrony. Do takich słynnych budowli, wielokrotnie niszczonych wcześniej przez pioruny należą m. in. katedra św. Marka w Wenecji, katedra w Sienie.” spinpol.com.pl

Pewnie nikt już nie rozstrzygnie sporu, czy piorunochron został wynaleziony przez Beniamina Franklina, czy przez Václava Prokopa Diviša – księdza i zakonnika spod Gór Orlickich (Beniamin Franklin był zaś niezłym łobuzem i pionierem nie tylko elektryczności, ale i fake newsów – „Prawda. Krótka historia wciskania kitu” Toma Phillipsa).

Na marginesie …

Chyba niewielu współczesnych ludzi kojarzy księży z naukami ścisłymi i wynalazczością (chlubny polski wyjątek to ksiądz Michał Heller), a kiedyś było inaczej. W Czechach np. kursował pociąg o nazwie „Gregor Johann Mendel”, nazwany na cześć „ojca genetyki”. Był zakonnikiem a urodził się w Hynčicach na Śląsku Opawskim.




Dzwonnicę św. Marka – symbol Wenecji – wielokrotnie dewastowały pioruny. Piorunochron otrzymała już w roku 1776 (przedtem – w 1773 – instalacja odgromowa powstała w Padwie). Ale kilka lat wcześniej …

Śląski opat – naukowiec z Żagania zabezpieczył wieżę swojej świątyni.





„Opactwo Kanoników Regularnych Reguły Świętego Augustyna w Żaganiu było bardzo ważnym ośrodkiem naukowym i kulturalnym Księstwa Żagańskiego i szerzej całego Śląska. Związanych z nim było wielu wybitnych duchownych. Pośród nich na szczególną uwagę zasługuje opat Johann von Felbiger, główny komisarz edukacji cesarstwa, reformator edukacji i pedagog. (…) W 1764 r. Felbiger przygotował ustawę szkolną dla katolików mieszkających na Śląsku i w Hrabstwie Kłodzkim. Opierała się ona na rozporządzeniach dotyczących szkół, zastosowanych wcześniej w szkołach podległych klasztorowi w Żaganiu. (…) 
 
 
 
Również za jego czasów założono na wieży klasztoru stałe obserwatorium astronomiczne i stację meteorologiczną, a na wieży kościoła w 1769 r. położono jeden z pierwszych w Europie piorunochronów.” niedziela.pl
 
 

„Przyjmuje się, że w 1783 r. na rawickim ratuszu, dzięki burmistrzowi Christianowi Gottlobowi Stieglerowi, zainstalowano pierwszy w Polsce piorunochron. Okazuje się, że nie do końca jest to prawda.”

W sumie … Rawicz też leży niemal na Śląsku.

„Jednak w obecnych granicach Polski, pierwszy piorunochron został zainstalowany w Żaganiu na wieży kościoła parafialnego pw. Wniebowzięcia NMP (Augustianów) - w 1769 r. przez opata Johanna Ignatza Felbigera.” rawicz24.pl
 




Rysunki z epoki można zobaczyć w klasztorze w Żaganiu (ilustracje z książki wydanej w roku 1771 - droga pioruna z roku 1749 oraz instalacja odgromowa z roku 1769). Ich autorem był opat
Felbiger .
 
 
 

środa, 14 grudnia 2022

Jedyne takie w Polsce, podwrocławskie sanktuarium kontrowersyjnej świętej – Filomeny. Mało znane przewodnikom, chociaż leży przy głównej trasie z Wrocławia w Sudety

sandradi.files.wordpress.com


Rok 2019 …

„Arcybiskup Kupny ustanowił jedyne w Polsce sanktuarium św. Filomeny. Abp Józef Kupny podczas Dolnośląskiego Święta Rodzin podniósł kościół w Gniechowicach do rangi sanktuarium.

Uroczyste ogłoszenie nastąpiło podczas Mszy świętej odpustowej. Jedyna w Polsce parafia św. Filomeny od lat cieszy się coraz większą popularnością wśród pielgrzymów z całego kraju.” info.wiara.pl

„Święta Filomena była jedną z najbardziej czczonych kobiet w pierwszych wiekach chrześcijaństwa.” wroclaw.gosc.pl

 To raczej niemożliwe ponieważ …

„Jest jedyną świętą, której historia została ujawniona dzięki połączeniu archeologii i objawienia prywatnego. W 1802 r. robotnicy odkryli grób w katakumbach św. Pryscylli w Rzymie. W grobowcu znajdowały się szczątki młodej dziewczyny i fiolka z zaschniętą krwią.” aleteia.org

… i wtedy rozpoczął się jej kult. Kościół w Gniechowicach zmienił wezwanie w XIX wieku, przedtem patronował mu święty Marcin.

W tym roku …

„– Ale czy da się współczesnemu człowiekowi, który chciałby mieć wszystko udokumentowane, opowiedzieć o św. Filomenie? Nie ma za bardzo dokumentów, nie wiemy za bardzo, jak to wszystko wyglądało – zastanawiał się ks. Kosek. (…) – I tak właśnie da się zrobić ze św. Filomeną, że nam tak naprawdę żadne dokumenty nie są potrzebne. Dlaczego? Ponieważ jej czcicielem jest np. św. o. Pio, który mówi o Filomenie: „To jest księżniczka nieba, a całe zamieszanie jest dziełem diabła”; jej czcicielem jest patron wszystkich spowiedników i księży św. Jan Maria Vianney, który miał objawienie św. Filomeny. Czy on by kłamał? Jej czcicielką jest bł. Paulina Jaricot; kto z nas nie zna Żywego Różańca? Ona przywiozła relikwie św. Filomeny Vianneyowi. I tak mamy te wielkie postaci, które nie tylko świadczą o Filomenie, nie tylko ją wzywają, ale też doświadczały cudów za jej wstawiennictwem – jak św. Jan Maria Vianney, uzdrowiony, uratowany z pożaru a Paulina Jaricot uzdrowiona z ciężkiej choroby – opowiadał kapłan, podkreślając, że można zrobić długą listę świętych i papieży, którzy czcili św. Filomenę a w najdalszych zakątkach świata możemy znaleźć kościoły i kaplice jej poświęcone. Z bólem zauważył, że święta ta została nieco ukryta przy reformie kalendarza liturgicznego.” niedziela.pl

Rok 1961 …

„Paweł Brudzewski (czyli Turowicz) smuci się decyzją Kurii Watykańskiej, która „zlikwidowała” św. Filomenę i św. Jerzego. „Święta Filomeną nikt się w Polsce zbytnio nie przejął, ale wiadomość o »likwidacji« św. Jerzego wywołała duże poruszenie, bardzo wielu bowiem mężczyzn w naszym kraju nosi to popularne imię i niemiło im było zapewne znaleźć się nagle bez patrona w niebie”. tygodnik.com.pl

Jak się okazuje, ktoś się jednak przejął. Utworzenie wspomnianego sanktuarium to ciekawa próba powrotu do religijności ludowej w XXI wieku.

Dlaczego Kuria Watykańska zwątpiła w świętą Filomenę?

Ciąg dalszy nastąpi.

 

niedziela, 4 grudnia 2022

Szwajcarski „sznur pereł” pobił rekord na najdłuższy pasażerski pociąg świata. Szwajcarzy zrobili to na niezwykłej linii kolejowej w Alpach Retyckich

 
Alp Grüm

Przygotowania trwały kilka miesięcy (wiadomość z sierpnia) …

„Szwajcarska kolej Rhätische Bahn utworzy pociąg o długości 1910 metrów.
Bilety na przejazd najdłuższym na świecie pociągiem pasażerskim już niedługo w sprzedaży. Wydarzenie związane ze 175-leciem kolei szwajcarskich odbędzie się 29 października. Pociąg, który zostanie połączony na tę okazję, będzie miał łącznie 100 wagonów i będzie mierzył 1910 metrów. W jego skład wejdzie łącznie 25 jednostek Stadler Capricorn, które będą próbowały utworzyć najdłuższy pociąg pasażerski na świecie. Niecodzienna wyprawa będzie przebiegać na trasie wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO linii Albula/Bernina przez zjazd z miejscowości Preda, a następnie przez słynne tunele górskie do Bergün.” obserwatorlogistyczny.pl

Wiadukt spiralny w Brusio 

 

Alpy Retyckie to najbardziej wyniesiona i zlodowacona część Alp Wschodnich. Najwyższe szczyty przekraczają wysokości 3900 - 4000 m n.p.m. (np. Piz Bernina i Ortler w Berninagruppe i Ortler-Alpen). W takiej scenerii kursują regularnie pociągi Glacier Express i Bernina Express.



Piz Palü (3901 m) i Vadret da Palü

„Krajobrazowa wycieczka Glacier Express przez Alpy Szwajcarskie zapewnia niesamowite atrakcje od początku do samego końca. W St. Moritz powita Państwa świat piękna i bogactwa, zaś w Zermatt najczęściej fotografowana góra świata – Matterhorn.

Ośmiogodzinna przejażdżka najwolniejszym pociągiem pośpiesznym świata prowadzi przez 291 mostów i 91 tuneli. Ze znanego na całym świecie St. Moritz pociąg toczy się przez dolinę Albula i wąwóz Ruinaulta – szwajcarski Wielki Kanion. Przełęcz Oberalp to najwyższy punkt na trasie, położony na wysokości 2033 metrów nad poziomem morza.” rhb.ch

 

 
„Jedna z najbardziej spektakularnych podróży przez Alpy: Bernina Express, którego trasa biegnie z Chur / St. Moritz - Valposchiavo - Tirano, łączy różniące się pod względem języka i kultury regiony – wijącą się linią i bez wykorzystywania napędu zębatego. (…) trasa kolejowa harmonijnie wtapia się w górski krajobraz pasm Albula i Bernina. Pociąg pokonuje z łatwością 55 tuneli, 196 mostów i wzniesień o nachyleniu do 70 promili. Na wysokości 2253 m n.p.m. wznosi się najwyższy punkt kolei retyckiej, Ospizio Bernina.” rhb.ch

 

Lago Bianco
 

Miałem szczęście podróżować we wrześniu i przy pięknej pogodzie Bernina Expressem z Tirano do St. Moritz (stąd zdjęcia). Rekord został pobity miesiąc później.





„Dotychczasowi posiadacze najdłuższego na świecie rekordu pociągów pasażerskich – Belgia, a wcześniej Holandia – korzystali na swoją korzyść z normalnotorowych kolei przez płaskie krajobrazy.” f7.pl




Wybranie trasy …

„The Albula Line is on the regular route of RhB’s flagship tourist trains the Glacier Express - which runs from Zermatt via the Matterhorn-Gotthard Railway to St Moritz - and Bernina Express, which runs from Chur via a 2253m high pass to Tirano in Italy.” railjournal.com

… dało efekt wizualnie wprost niesamowity – ten sam skład pokonywał jednocześnie spiralne wiadukty, mosty i tunele, pokazując się na różnych planach odległych o setki metrów.

Utworzenie wspomnianego składu, to nie proste połączenie wielu pociągów – trzeba było rozwiązać problemy z łącznością i hamowaniem (najdłuższy pociąg świata obsługiwało siedmiu maszynistów).

1910 metrów długości.

25 jednostek Stadler Capricorn – 100 wagonów – 2990 ton.

5000 miejsc siedzących (jechało ok. 150 pasażerów).

Niemała – jak na taką trasę – prędkość 30-35 km/h.



Bellawista (3922 m), Piz Bernina (4049 m) i Piz Morteratsch (3751m )

„Szwajcarzy pobili Rekord Guinnessa. Najdłuższy pociąg świata przejechał przez Alpy” pb.pl

„Szwajcarzy pobili rekord. Najdłuższy pociąg świata miał 100 wagonów [ZDJĘCIA]” podroze.onet.pl


„Szwajcarski "sznur pereł" pobił rekord. Najdłuższy pociąg pasażerski ma prawie 2 km długości [WIDEO]” next.gazeta.pl


„Švýcaři vypravili nejdelší vlak na světě, souprava měřila dva kilometry” idnes.cz

 Zdjęcia niezwykłe.

 


„Znany podróżnik, polarnik i alpinista Julius Payer wyruszył badać najwyższą część Tyrolu z … Sudetów” kunstkamerasudecka.blogspot.com

niedziela, 20 listopada 2022

Sudeckie skały. „Bumbrlíček” - Humpty Dumpty, Wańka wstańka a może jeszcze coś innego?



W Broumovských stěnách znajduje się formacja skalna o dość niezwykłej nazwie.



Odcinek serialu „Dr. House” noszący czeski tytuł „Bumbrlíček” w oryginale to „Humpty Dumpty”, w polskiej zaś wersji „Wańka wstańka”. Podobnie przetłumaczono nazwę skały w folderze reklamowym pokazującym atrakcje regionu Broumova.

Wspomniany wyżej odcinek serialu opowiadał o upadku …

„Młody pan złota rączka (Ignacio Serricchio), pracujący dla Cuddy, spada z jej dachu, a w szpitalu jego stan ulega pogorszeniu.” filmweb.pl

Humpty Dumpty jest niskim, grubym mężczyzną, człowiekiem – jajkiem.

„Humpty Dumpty na murze siadł.
Humpty Dumpty z wysoka spadł.
I wszyscy konni i wszyscy dworzanie
Złożyć do kupy nie byli go w stanie.”

wikipedia.org 

Postać z wierszyków, zagadek i choćby przygód Alicji jest raczej symbolem upadku i dlatego tak został przetłumaczony tytuł filmu, nie chodziło zaś o wygląd bohatera. Ignacio Serricchio nie przypomina człowieka – jajka, nie jest niski, ani też gruby.

„Innym skalnym dziełem, które zwróciło moją uwagę był Bumbrlíček czyli grubasek.” sudeckieprzechadzki.blogspot.com

Grubasek to mało powiedziane. Jest to przede wszystkim nienasycony żarłok, „kolega” słynnego Otesánka i również postać z czeskich bajek.

„Bracia Grimm, językoznawcy oraz badacze mitów i podań, nie stronili w swoich utworach od wzbudzających lęk zjawisk nadprzyrodzonych oraz mniej lub bardziej okrutnej makabry. Odnalazł je także w rodzimych sobie baśniach czeski reżyser, jeden z najbardziej znanych twórców animacji poklatkowej, Jan Švankmajer. W 2000 roku powstał jego czwarty długometrażowy film fabularny, „Otèsanek”, surrealistyczny horror oparty na bajce czeskiego gawędziarza ludowego, Karla Erbena. (…) Państwo Bozena i Karel Horakowie marzą o potomku. Ona często odwiedza lekarzy i skrzętnie przygotowuje wyprawkę, on konstatuje, iż ma początki mani prześladowczej, ponieważ cokolwiek widzi, kojarzy mu się z pięknym, zdrowym i jakże wymarzonym dzieciaczkiem. Wreszcie pewnego dnia, podczas wypadu za miasto na działkę pan Horak podarowuje swojej żonie pniak drzewa kształtem przypominający dziecko. Pod wpływem ogromnego uczucia, jakie pani Horak zaczyna go darzyć, kawałek drewna ożywa. Bozenka staje się najszczęśliwszą matką na świecie, mniej poddający się emocjom Karel zaczyna przewidywać nieszczęście wynikające ze skądinąd z dziwaczej sytuacji. Z czasem jego przeczucia urzeczywistniają się, przeradzając się w koszmar, który szybko wymyka się spod kontroli Horaków. Otik bowiem, tak nazywają swoją „latorośl” Karel i Bozenka, cieszy się niezwykłym apetytem. Kiedy nakarmienie go zaczyna przerastać możliwości rodziców, pierwsza ofiarą „wilczego apetytu” ociosanka pada kot państwa Horaków. Zwierzę jednak nie zaspokaja coraz większego łaknienia drewnianej pociechy młodych rodziców. Kolejną ofiarą gargantuicznego wręcz głodu Otika pada listonosz Mladek. Wraz z początkiem śledztwa prowadzonego w sprawie jego zaginięcia, na mieszkańców kamienicy, w której mieszkają Horakowie z ociosankiem, pada blady strach. Kto będzie następny?” horror.com.pl




Bumbrlíček posiada cechy, a nawet historię podobną do
Otesánka.

„Ohledně Otesánka Grund napsal, že „pohádku, v druhé půli shodnou s báchorkou O Bumbrlíčkovi v Košínových Národních pohádkách, složil Erben také podle školní úlohy z r. 1854“. (…) V českém prostředí vytvořil schematizaci řetězových pohádek jako první Václav Tille, který k tématu, jímž se zabýváme, poskytl následující definici: „Bumbrlíček narodí se bezdětným manželům (z pařezu, hrachu a p.), hltá chleby, jídlo, rodiče, pak cestou vůz, stádo, sekáče atd., až mu chytrá babka rozřízne břicho a vše z něho zas po řadě vyjde.“ (Alessandro Catalano, „Otesánek, Bumbrlíček a další žrouti v české literatuře 19. století").

Wielki, nienasycony, brzuchaty żarłok z czeskich bajek – o to zapewne chodzi w nazwie skały.


Otesánek jest nadal popularny w okolicach Broumova.


"Encyklopedia sudecka. Mitologia wokół nas. „Sfinga” z Gór Orlickich to kobieta?" kunstkamerasudecka.blogspot.com

 

 

 

 

środa, 9 listopada 2022

Wrocławskie cmentarze. Kamil Giżycki i „złoto Kołczaka”. Ten „złoty pociąg” (a nawet kilka) istniał naprawdę

 


Dzisiejsi celebryci, chwalący się tym, co zjedli na obiad i dlaczego, mogliby Kamilowi Giżyckiemu buty czyścić. On zaś spoczywa w pokoju na wrocławskim cmentarzu św. Wawrzyńca, chociaż niektórzy twierdzą, że nie całkiem w pokoju, bo do grobu miał zabrać kosztowną tajemnicę.

Rosja sto lat temu – dziki, chaotyczny, nielogiczny, nieprzewidywalny kraj, za nic mający ludzkie życie.

Rosja dziś – to samo plus kilka tysięcy głowic jądrowych.

Widać wyraźny postęp.




Sto lat temu ...

„Liczący kilkaset ton złota majątek Azjatyckiej Dywizji Konnej, powiększony o carskie złoto wywiezione z Rosji oraz zabrane mongolskim lamom z klasztorów z Urgi i jej okolic, był podobno w posiadaniu Ungerna. Przewidując swoją śmierć, „dziań-dziuń” miał wydać rozkaz ukrycia owego skarbu gdzieś w górach Mongolii, a istotną rolę mieli przy tym spełniać Polacy: adiutant barona Kamil Giżycki, a także Kazimierz Grochowski i Antoni Ferdynand Ossendowski. Ich awanturnicze i niejasne losy w okresie przed i po rewolucji październikowej w Rosji, niewyjaśniony związek z Ungernem, białe plamy w mongolskich i chińskich partiach biografi i oraz umiejętna autokreacja przyczyniły się do utrwalenia legendy o mongolsko-carskim złocie ukrytym gdzieś w Mongolii, Liberii (gdzie swoją plantację miał Giżycki), a nawet w Polsce, i o dotyczącej owego złota tajemnicy.” (Aleksandra Kijak „Odkrywca innej Syberii i Dalekiego Wschodu. O prozie Wacława Sieroszewskiego”) 





„Gdzie jest złoto? (…) Kluczem do rozwiązania zagadki mają być zapiski i książki Kamila Giżyckiego, zaufanego oficera barona, który po II wojnie światowej osiadł we Wrocławiu. (…) Giżycki tak to opisuje: Kule padały w wodę, raniąc i zabijając konie i ludzi. W pośpiechu wywracały się wózki, tonęły cenne przedmioty. Poszedł na dno skarbiec dywizji, zdołano uratować tylko część złota, srebra i biżuterii. W ten sposób straciłem 4 konie, cały majątek w srebrze i złocie, złoty posążek Buddy, cenne klisze i fotografje, dziennik, papiery osobiste, a co najważniejsze: stare książki na pergaminie, zabrane z klasztoru, oraz dokumenty, tyczące się bolszewickiej akcji, otrzymane od Ungerna. Przeprawa ta kosztowała ogółem życie 80 żołnierzy, 2 miliony rubli w złocie i stado zatopionych koni". onet.pl


Skąd w ogóle wziął się skarb, który zaczęły dzielić pomiędzy siebie zbrojne grupy walczące w wojnie domowej?




„Legenda ogromnych skarbów, zaginionych podczas wojny domowej w Syberii, rozpala wyobraźnię domorosłych poszukiwaczy, ale też całkiem poważnych historyków i jeszcze poważniejszych służb specjalnych.” Polecam artykuł „Rosja sowiecka. Złote pociągi Kołczaka” na stronie rp.pl

Ta historia łączy Polaków i Czechów.

Rok 2009 i „złoty pociąg” w Bajkale?

„Ruské ponorky našly v Bajkalu trosky vlaku, prý v nich mohou být tuny zlata (…) Hned se vynořily spekulace, že v troskách by se mohlo nacházet i "Kolčakovo zlato", tedy část ruského státního pokladu, jehož se podle mýtů při své sibiřské anabázi zmocnili českoslovenští legionáři.” idnes.cz

Jeśli ktoś w Syberii znajdzie zaginione tony złota i kosztowności … raczej nie będzie się tym chwalił.

A może już znalazł?

Kamil Giżycki - poszukiwacz przygód, żołnierz, podróżnik i pisarz - spoczywa w pokoju na wrocławskim cmentarzu. Pasuje do tego miasta. Warto o nim pamiętać.

piątek, 4 listopada 2022

Meandry symboliki sakralnej. Wszyscy Święci. Święty Napoleon. Część pierwsza

 



Z rewolucjonistami często tak bywa – po dojściu do władzy upodabniają się do tych, których obalili, a nawet starają się ich przelicytować.

Jak to możliwe, że krwawy tyran był przedstawiany jako święty?

A ma ktoś pewność, że Putina cerkiew nie ogłosi świętym?

Postać św. Napoleona znajduje się pośród setek figur zdobiących mediolańską katedrę i – co zrozumiałe – jest wyróżniana przez przewodników.

Do czego Napoleonowi potrzebny był święty patron?

„Jedną z tradycji, które zarzucono we Francji przełomu XVIII i XIX wieku, był kult świętych nieoficjalnie patronujących panującym rodom. Ich święta nie tylko nadawały ton rocznemu kalendarzowi, ale były także okazją do symbolicznej manifestacji sojuszu Kościoła z państwem. Oczywistym jest, że powrót do pompatycznego kultu świętych adorowanych w epoce ancien régimu, takich jak święty Ludwik, był nie do przyjęcia. Potrzeba było świętego, który nie byłby naznaczony minioną epoką oraz który bezsprzecznie kojarzyłby się z nową dynastią. Wybór szybko padł na nieznanego szerzej świętego, który nie mógł kojarzyć się z nikim innym niż z nowym władcą – cesarzem Napoleonem.” histmag.org

 


wikimedia.org
 

„Ówczesny legat papieża we Francji, kardynał Giovanni Battista Caprara, doszukał się nawet podobnego świętego w kronikach i okazało się, że w IV w. żył niejaki św. Neopolis (lub Neapolis), którego imię z czasem zostało przekształcone na Napoleon. Przekonało to ostatecznie cesarza, by przeniósł święto na dzień później, tj. 16 sierpnia, by nie kolidowało z dniem Wniebowzięcia.” arthistery.blogspot.com

Pomysły polityków zostały podchwycone przez niektórych dostojników kościelnych, między innymi przez ówczesnego arcybiskupa Mediolanu (w Mediolanie Napoleon koronował się na władcę Włoch). Święty Napoleon (męczennik) stawał się coraz bardziej fizycznie podobny do Napoleona Bonaparte (co niekiedy dawało efekty komiczne).

Trzeba tu dodać, że katedra w Mediolanie jest bardzo ważna dla Polaków i polskiego kultu Napoleona.




„Jenerał Henryk Dąbrowski odczytuje odezwę swoją do Polaków z d. 20 stycznia 1797 r. przed zawiązkiem Legjonów polskich we Włoszech, zgromadzonym na placu katedralnym Mediolańskim.”

Czy polski kult Napoleona, jako władcy, był równie irracjonalny, jak kult religijny?

„W Polsce wciąż silny jest mit, by nie powiedzieć – kult Napoleona „bezgranicznego przyjaciela Polaków”. Jak w każdej legendzie i w tej tkwi ziarno prawdy, gdyż istotnie Napoleon darzył polskich żołnierzy sympatią i podkreślał wielokrotnie ich bohaterstwo, ale nie wahał się ani chwili brutalnie przekreślić ich marzeń o wolnej ojczyźnie, kiedy kolidowały one z interesami Francji. Normalna to rzecz w polityce i nie można mieć tutaj do cesarza pretensji, że dbał przede wszystkim o dobro swego państwa i swych obywateli. Napoleon od początku do końca swych rządów pamiętał o jednym: plany wskrzeszenia Rzeczypospolitej budziły zawsze niepokój we wszystkich trzech mocarstwach rozbiorowych. Jakiekolwiek poważniejsze angażowanie się w sprawę polską powodowało od razu sojusz Berlina, Petersburga i Wiednia. Kiedy tylko można było uniknąć wojny, Napoleon siadał z trzema cesarzami do stołu rokowań i od razu zapominał o zobowiązaniach wobec Polaków. Tak właśnie było z Legionami gen. Dąbrowskiego, które Napoleon (wówczas jeszcze jako pierwszy konsul) faktycznie zlikwidował, wysyłając ich znaczną część do tropikalnego piekła San Domingo, a resztę oddając na służbę Rzeczypospolitej Włoskiej.” polska-zbrojna.pl

Jak wygląda święty Napoleon z katedry w Mediolanie i co posłużyło za wzór?

Ciąg dalszy nastąpi.

"Dlaczego odarty ze skóry święty został patronem Piastów Śląskich? Część pierwsza" kunstkamerasudecka.blogspot.com


"Arka świętego Dominika w Bolonii i „Arka” błogosławionego Czesława we Wrocławiu – niezwykłe podobieństwa. Pierwsze sceny są identyczne, a to dopiero początek" kunstkamerasudecka.blogspot.com

 

wtorek, 25 października 2022

Pierwszą – udaną – transplantację w historii przeprowadzono 117 lat temu w Ołomuńcu …

 


… a jak wiadomo część Ołomuńca leży w Niskim Jesioniku (miasto jest zdecydowanie mniejsze od Drezna, ale wielkością porównywane z Libercem lub Wałbrzychem).

Przeszczepianie narządów kojarzy się – i słusznie – z medycyną drugiej połowy XX wieku. Był jednak lekarz, który o dziesiątki lat wyprzedził historię. Pierwszego udanego przeszczepu w historii ludzkości dokonał okulista.

„7 grudnia 1905 roku 41-letni wtedy doktor Eduard Konrad Zirm w kierowanej przez sobie klinice okulistycznej w Ołomuńcu wykonał pierwszą w historii udaną transplantację rogówki. Biorcą był 45-letni Alois Glogar, robotnik budowlany. Podczas gaszenia wapna odpryski wpadły mu do oczu.

Przywieziono go do kliniki doktora Zirma. Lekarze płukali mu oczy chlorkiem amonu i próbowali wydobyć spod powiek kawałki wapna, ale nie udało się ocalić mu wzroku. 45-latek wyszedł ze szpitala niewidomy. Zirm poprosił go, by zgłosił się do niego jeszcze za rok, gdy zakończy się proces bliznowacenia rogówki.

Gdy Alois zgodnie z tym życzeniem pojawił się po roku, w klinice leżał jedenastolatek z wbitym w oko opiłkiem żelaza, którego nie udało się usnąć. Wdało się zakażenie, oko trzeba było usunąć. Rogówka była zdrowa, więc Zirm postanowił spróbować transplantacji. Wyciął specjalnym trepanem w zmętniałej rogówce prawego oka Glogera otwór, w który przeniósł fragment pobrany z usuniętego oka chłopca, a potem go przyszył. Drugi krążek wycięty z rogówki chłopca umieścił w lewym oku, zmieniając trochę metodę. 

 

 Przeszczep w prawym oku się nie przyjął, ale operacja lewego oka zakończyła się sukcesem. Alois z dnia na dzień widział coraz lepiej, a Zirm zyskał międzynarodową sławę.” transplantologia.info





Eduard Konrad Zirm (1863–1944) przeprowadził się do Ołomuńca w roku 1892 (urodził się i studiował w Wiedniu). Przyjmował i operował pacjentów aż do roku 1928 - przyjeżdżali z Austrii, Czech, Moraw i Śląska. Przeprowadził niemal 8 tysięcy zabiegów okulistycznych. Lekarzem został także jego syn, jednak w karierze przeszkodził mu fakt, że zakwalifikowano go jako mischlinga II stopnia (Żyda ćwierćkrwi – nie potrafił udowodnić aryjskiego pochodzenia jednego z dziadków). Żona Eduarda Konrada Zirma miała żydowskich przodków w Kijowie, tak więc ojciec mógł być cenionym lekarzem, ale jego syn już nie. Ustawy rasowe powodowały, że dzieci były traktowane gorzej niż rodzice, co było tragedią dla jednych i drugich.

W Ołomuńcu zachowała się piękna willa, w której mieszkał słynny okulista. Do wystroju wnętrza użyto drewna z limb, sprowadzonych z Alp. Ród doktora Zirma wywodził się z Doliny Ötztal.

Limba w dialekcie tyrolskim to „zirm”. wikipedia.org

"Styl zakopiański do Karkonoszy nie pasuje – nawet różanecznik alpejski występuje tu naturalnie? Cz.I „Limbowa ścieżka” pod Śnieżnikiem i Kolekcja Narodowa Różaneczników" kunstkamerasudecka.blogspot.com



sobota, 22 października 2022

„Archeologia Żywa” i wojna piwna. Kiedy Ostrów Tumski przestał być wyspą?

W numerze 3/2022 „Archeologii Żywej” poruszony został – ulubiony przez turystów i przewodników – temat wrocławskiej wojny piwnej. ibhik.pl




Artykuł jest interesujący, oprócz samego konfliktu opisuje też dość obszernie i ciekawie rolę piwa w średniowieczu.

Moją uwagę przyciągnęło coś zupełnie z piwem nie związanego.

„Ostrów Tumski był wyspą do 1807 r. kiedy to podczas wyburzania miejskich fortyfikacji, zasypano odnogę Odry dzielącą Ostrów od Szczytnik i Ołbina.”

Wydaje się, że data związana z najważniejszą turystycznie częścią miasta i dość istotnym wydarzeniem (w końcu niewiele jest w polskich miastach historycznych wysp, które przestały być wyspami) powinna nie budzić kontrowersji. Do tego działo się to niewiele ponad 200 lat temu. A jednak …

„Likwidację fortyfikacji miejskich rozpoczęto po 1807 r., na rozkaz samego Napoleona, którego wojska zajęły Wrocław. Odrę Tumską zasypano w 1824 r. Skoro zaś Ostrów Tumski stracił wyspiarski charakter, zbędny okazał się jeden z dwóch mostów, znajdujący się mniej więcej w tym miejscu, gdzie obecnie stoją klasztor i zakład opiekuńczy sióstr elżbietanek.” niedziela.pl

„Ostrów Tumski był otoczony wodami Odry do roku 1807, kiedy to zburzono obwarowania twierdzy nowożytnej i zasypano dawne koryta rzeczne.” tuitam.info

„Ostrów przestał być wyspą po 1824 roku, kiedy podczas wyburzania fortyfikacji Wrocławia zasypano również odnogę Odry dzielącą Ostrów od Szczytnik i Ołbina.” gazetawroclawska.pl

„13 czerwca 1807 roku Ostrów Tumski na zawsze pozbył się swoich fortyfikacji. Zasypana została również odnoga Odry. Za 4 lata na powstałym w ten sposób terenie założono Ogród Botaniczny oraz posadzono małe drzewko na obecnym placu Katedralnym, które wspaniale wyrosło i obecnie jest to najpiękniejszy w całym Wrocławiu okaz platana.” miejscawewroclawiu.pl

Można by mnożyć te cytaty z datami 1807 i 1824 bez końca. Problem w tym, że żadna z tych dat najprawdopodobniej nie jest właściwa. Świadczą o tym opisy i plany ocalałych po 1807 roku fortyfikacji – Francuzi skupili się na wysadzaniu murowanych części umocnień, a nie na pracach ziemnych. Na planach z 1809 roku Ostrów nadal był wyspą. To, że przestał nią być, nie zależało wyłącznie od wysadzenia w powietrze fortyfikacji, ale i od innych wydarzeń, często pomijanych.

Autorzy książek z dużo mniejszą ochotą podają datę owego zdarzenia – jakby specjalnie unikali zakreślenia ostrej granicy. Są to często określenia „przed rokiem x” albo „po roku x”.

Wyjątkiem jest Teresa Kulak, która pisze, że ramię Odry wokół Ostrowa kończono zasypywać w 1813 roku. Dlaczego ta data wydaje się najbardziej prawdopodobna?

Ciąg dalszy nastąpi.

 

czwartek, 13 października 2022

Dlaczego odarty ze skóry święty został patronem Piastów Śląskich? Część pierwsza

W katedrze w Mediolanie


Św. Bartłomiej jest uznawany za patrona Piastów Śląskich. Wielu o tym pisało i nadal pisze. Ale z jakiego nim został? Na ten temat trudniej znaleźć wiadomości.

Najsłynniejsze przedstawienia Bartłomieja pochodzą z Rzymu i Mediolanu. Niektóre doceniane są przez medyków.

„Stojąca w transepcie mediolańskiej katedry rzeźba św. Bartłomieja jest najsłynniejszą pracą artysty Marco d’Agrate. Apostoł przedstawiony został z przewieszoną na ramionach i wokół ciała skórą, która na pierwszy rzut oka przypomina chustę. Przedstawienie takie odwołuje się do jego męczeńskiej śmierci, niezwykle okrutnej, został bowiem żywcem obdarty ze skóry, a potem ścięty. Odwołaniem do jego wiary chrześcijańskiej jest trzymana w lewej dłoni Biblia. Arcydzieło charakteryzuje się niezwykle precyzyjnym uchwyceniem anatomii ciała i budowy mięśni. Być może artysta znał słynny traktat o anatomii Andreasa Vesaliusa, który ukazał się w Wenecji w 1553 r. Ciekawostką jest napis dodany do postumentu rzeźby o treści Non mi fece Prassitele, bensì Marco d’Agrate, charakteryzujący się wiarą artysty we własne umiejętności porównywalne z samym mistrzem z czasów antycznych Praksytelesem.” teatranatomiczny.wum.edu.pl


Niejeden w wieku lat ok. siedemdziesięciu chciałby tak wyglądać (oczywiście ze skórą na właściwym miejscu). 


Katedra w Mediolanie

Rzym …

„Na prawo, pod stopami Chrystusa, znajduje się św. Bartłomiej. W jednej ręce trzyma nóż, którym został obdarty ze skóry; w drugiej trzyma swoją skórę (w jednym kawałku) zdjętą z ciała. Twarz na zwisającej skórze to autoportret Michała Anioła. Jedna z interpretacji mówi, że to może odzwierciedlać udręczonego ducha Michała Anioła – w czasie, gdy malował ten obraz, był już starszym człowiekiem i przeżywał kryzys wiary. Jest też inna interpretacja: ponieważ artysta nie chciał przyjąć zamówienia na fresk, czuł, że wolałby być żywcem obdarty ze skóry, niż wykonywać tę pracę.” aleteia.org

I właśnie od Rzymu zaczyna się historia kultu św. Bartłomieja w dynastii Piastów.

Wojciech - pierwszy „polityczny” święty w dziejach Polaków i Piastów …

„Gdy w 999 roku papież Sylwester II kanonizował męczennika odbyło się ich uroczyste „podniesienie” (elevatio) i umieszczenie na ołtarzu głównym. Zgodnie z powszechnym wówczas zwyczajem główną część relikwii zamurowano w ścianie katedry, do której domurowano ołtarz z kamienia. Inne części, m.in. głowę i jedno ramię, umieszczono w bogatych relikwiarzach, które w dni uroczyste obnoszono w procesjach i wystawiano dla publicznej czci. Drugie ramię – jak powszechnie wiadomo – Bolesław Chrobry podarował Ottonowi III, a ten umieścił je w kościele na rzymskiej wyspie na Tybrze.” misyjne.pl



Ottona III uznaje się za fundatora kościoła na Isola Tiberina. Sprzeczne są natomiast poglądy na temat, czy miał on pierwotnie wezwanie św. Wojciecha, czy … św. Bartłomieja, którego relikwie trafiły tam w podobnym czasie.

„W Rzymie na Isola Tiberina w kościele pw. św. Bartłomieja można oglądać niezwykły zabytek sztuki rzeźbiarskiej. Pośrodku schodów wiodących do głównego ołtarza stoi okrągły kamienny słup, wewnątrz wydrążony, a z zewnątrz ozdobiony płaskorzeźbami przedstawiającymi cztery postacie: Chrystusa, św. Bartłomieja, św. Wojciecha i cesarza Ottona. Jest to kamienna studnia z końca X wieku, na której znajduje się najstarszy w dziejach wizerunek św. Wojciecha w mnisim habicie, przepasanego paliuszem, z pastorałem w prawej ręce i księgą Pisma Świętego w lewej.

Ta studnia ma wielkie znaczenie historyczne i symboliczne zarazem, ponieważ w kapitalnym skrócie pokazuje Ottonową koncepcję zjednoczonej Europy. Położenie kościoła nawiązywało do faktu narodzin św. Wojciecha dla nieba. Jak wiadomo, zginął on przy ujściu Wisły, nad brzegiem morza, do którego wrzucono ciało. Rzymska świątynia otoczona wodami Tybru kojarzyła się z miejscem męczeńskiej śmierci Sławnikowica (podobny charakter miały także inne kościoły, zbudowane przez Ottona III ku czci praskiego biskupa, np. nad jeziorkiem w Subiaco czy na morskiej wyspie Pereum niedaleko Rawenny). Również faktowi wybudowania kościoła nad studnią cesarz przypisywał mistyczny sens. Oto ciało świętego męczennika, które leżało w wodzie, przyczyniło się do uświęcenia wszelkiej wody.” kosciol.wiara.pl

Niektórzy uważają, że to nie wizerunek św. Wojciecha (a studnia ma być z wieku XII), jednak tradycja mówi o „studni świętego Wojciecha”. Co ciekawe relikwie Wojciecha, które trafiły na rzymską wyspę, były raczej prawdziwe (są tam do tej pory w kaplicy św. Wojciecha), a świętego Bartłomieja raczej „rzekome” (ale za to w ołtarzu głównym).

Rzymska bazylika świętego Bartłomieja jest do dziś w pewien sposób kościołem „polskim”. W roku 2000 Jan Paweł II ogłosił ją sanktuarium męczenników XX i XXI wieku. Znajdują się tam relikwie polskich, współczesnych męczenników – ofiar nazizmu i komunizmu.

I tak splotły się po raz pierwszy losy patrona Polski oraz świętego Bartłomieja – już u samego początku rządów dynastii Piastów. Ale to dopiero początek.

„Czyż ta właśnie idea, którą symbolizuje kamienna studnia sprzed tysiąca lat, nie legła u podstaw koncepcji zjednoczonej Europy - koncepcji, o jakiej marzyli jej wielcy ojcowie, Francuz - Robert Schuman, Włoch - Alcide de Gasperi i Niemiec - Konrad Adenauer?”
 
"Arka świętego Dominika w Bolonii i „Arka” błogosławionego Czesława we Wrocławiu – niezwykłe podobieństwa. Pierwsze sceny są identyczne, a to dopiero początek" kunstkamerasudecka.blogspot.com
 
"Historia Śląska i Wrocławia przez ścięte głowy opisana. Święty Wojciech jako kefalofor biskupa Thurzona. Polsko – czeskie zmagania o głowę patrona Czechów i Polaków. Część III" kunstkamerasudecka.blogspot.com

 

poniedziałek, 10 października 2022

Grzyby Sudetów. „Palce diabła” spod Raduni

 

"Wygląda pięknie". Australijski grzyb na Podkarpaciu” tvn24.pl

 „Okratek australijski. Przerażający grzyb w polskich lasach” zielona.interia.pl




Jak widać opinie są podzielone.

Na zachodzie Europy pojawił się podobno w pierwszym roku I wojny światowej (inne źródła podają 1913). Niektórzy uważają, że trafił tu z Australii (zarodniki) wraz z transportami egzotycznych roślin, a inni, że z wełną używaną do produkcji żołnierskich mundurów. 






W Polsce miał być zaobserwowany ok. pół wieku temu, ale być może był tu wcześniej (w Czechach - květnatec Archerův - pierwsza potwierdzona obserwacja miała miejsce w roku 1963, w Niemczech 1934). 






Najłatwiej spotkać go w niższych partiach Sudetów i Karpat. Ma wiele wspólnego ze sromotnikiem bezwstydnym. Zapachem padliny wabi owady, które żywią się śluzem z zarodnikami i pomagają grzybowi w rozmnażaniu się. Jego „czarcie jajo” jest mniejsze niż u sromotnika.

„Encyklopedia sudecka. Grzyby Sudetów - sromotnik bezwstydny lub smrodliwy” kunstkamerasudecka.blogspot.com


niedziela, 2 października 2022

Motyle Sudetów. Osadnik megera i rydzobranie

 


Jesienne grzybobranie to nie jest czas sprzyjający obserwowaniu motyli. Są jednak gatunki, które można napotkać w październiku a nawet w listopadzie. Należy do nich osadnik megera (Lasiommata megera) z rodziny rusałkowatych. 

 

 W odpowiednich warunkach jego pierwsze pokolenie pojawia się już w kwietniu, a ostatnie (trzecie) lata na tle żółtych i czerwonych liści. Fotografowany motyl uwijał się na skraju lasu (Masyw Ślęży) 30 września. Dzień wcześniej podobnego widziałem we wrocławskim ogrodzie.




Do ostatniego piątku nie kojarzyłem okolic Ślęży z rydzami. Niesłusznie – w jedno popołudnie udało się nazbierać kilka kilogramów przysmaków o pomarańczowym mleczku (mleczaj rydz i mleczaj świerkowy). Świetne są zarówno smażone na maśle, jak i marynowane.




Oprócz rydzów był też siedzuń sosnowy …


„Grzyb, który ma swój pomnik. „Towarzysz Szmaciak” na Wzgórzach Strzelińskich” kunstkamerasudecka.blogspot.com



czwartek, 29 września 2022

Arka świętego Dominika w Bolonii i „Arka” błogosławionego Czesława we Wrocławiu – niezwykłe podobieństwa. Pierwsze sceny są identyczne, a to dopiero początek

 

Bolonia
 

„Ukończenie tego arcydzieła zajęło 500 lat! Poznaj Arkę św. Dominika! (…)

Arka św. Dominika znajduje się w Bazylice San Domenico w Bolonii (Włochy). Arcydzieło sztuki kryje szczątki Dominika Guzmána, założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. Ukończenie grobowca św. Dominika zajęło około 500 lat! Pracowali nad nim jedni z najlepszych rzeźbiarzy w historii sztuki, od Nicoli Pisana po Michała Anioła.” aleteia.org

Bolońską Arkę św. Dominika można obchodzić dookoła i fotografować z bliska. Chyba niedoceniany jest jej wpływ na powstanie i kształt sarkofagu patrona Wrocławia. Chyba też niewielu wie, że błogosławionego Czesława można wypatrywać wśród tłumu postaci na kamiennym arcydziele Pisana …



Bolonia

 

Brno …

„W kościele św. Michała w Brnie do nowo ufundowanego (1771–1773) ołtarza brneński rzeźbiarz Andrzej Schweigel wykonał rzeźby św Jacka i bł. Czesława. Rzeźby były uzupełnieniem dla obrazu ołtarzowego, w którym ukazano scenę wskrzeszenia Napoleona przez św. Dominika. Według hagiografii obaj polscy dominikanie mieli być świadkami tego cudu.”
(Wojciech Kucharski "Beatus Ceslaus natione Polonus. Dzieje kultu błogosławionego Czesława")


Bolonia
 

Nysa …

„Następne malowidło („Wskrzeszenie Napoleona”) również dotyczy cudu wskrzeszenia. Widzimy tu św. Dominika, który wskrzesił Napoleona, bratanka kardynała Stefana de Fossaunova. O tym czytamy też w życiorysie napisanym przez Jakuba de Voragine: „Pewien młodzieniec, bratanek kardynała z Fossa Nuova, Stefana, skacząc na koniu przez rów spadł i zabił się. Gdy przyniesiono go do św. Dominika, ten modlitwą swoją przywrócił go do życia”. (…) „Wskrzeszenie Napoleona” — jedna z ważniejszych scen z życiorysu św. Dominika — ma też doniosłe znaczenie w dziejach polskich dominikanów. Wszystkie życiorysy św. Jacka, od najstarszych, jak napisany przez dominikanina lektora Stanisława w XIV wieku i późniejsze dzieła, z czasów nowożytnych, jak dominikanina A. Grodzickiego, a także dominikanina A. Bzowskiego, w tym jego dzieło o bł. Czesławie, wspominają o tym wydarzeniu.” salon24.pl

Wrocław …

„Sarkofag zdobi 16 owalnych płaskorzeźbionych scen ujętych w akantowe obramienia. Poczynając od strony lewej na dole:

1. Św. Dominik wskrzeszający młodzieńca w obecności Czesława.” wroclaw.dominikanie.pl

 

 Wrocław

Kto zna sarkofag błogosławionego Czesława z Wrocławia, od razu rozpozna wspomnianą scenę w kaplicy w Bolonii. Jest umieszczona w tym samym miejscu.

 Ciąg dalszy nastąpi.

piątek, 9 września 2022

Spod rdzy patrzy Glatz. Pamiątki po firmie „Thiele & Maiwald”

 

Podczas wędrówek po ziemi kłodzkiej można się natknąć na dość niezwykłe pamiątki przeszłości, na przykład … windy.




W roku 1844 wybuchło słynne powstanie tkaczy śląskich, a całkiem niedaleko – w Kłodzku - Ferdynand Thiele założył warsztat kowalski. W roku 1898 August Thiele (syn Ferdynanda) „zakupił grunty przy dzisiejszej ulicy Königsstrasse (Śląskiej) i zbudował nowoczesną fabrykę, nawiązał współpracę z Karolem Maiwaldem”. W roku 1907 jego następca produkował już dźwigi towarowe i osobowe. W roku 1925 fabryka zatrudniała ponad 200 osób i miała zlecenia nawet zza granicy. Po roku 1945 na jej majątku powstała Fabryka Armatury Przemysłowej ZETKAMA. polska-org.pl




 
Pamiątki po „rewolucji przemysłowej” na ziemi kłodzkiej można do tej pory napotkać na przykład oglądając balustrady mostów (na zdjęciach most koło Dańczowa) lub jadąc windą w znanym uzdrowisku.



Z przedwojennego folderu reklamowego
 
 „Lądek-Zdrój (niem. Landeck). Winda. Każdy powie - winda jak winda, no ale tutaj mamy styczność z przedwojenną windą towarowo-osobową do transportu kuracjuszy. Obsługuje ona zaledwie jedno piętro, ale co ważne - jest nadal sprawna. No i kolejna ciekawostka - wyprodukowana została przez firmę Thiele Und Maiwald mającą swoją siedzibę w Kłodzku (niem. Glatz). Na drzwiach wejściowych zachowała się tabliczka - jednak jest zamalowana olejną farbą.” kamienicewpolsce.pl