W lipcu na Wzgórzach Włodzickich
Wierzbówka towarzyszy górskim turystom przez całe lato. Najpierw na różowo barwi łąki, później zmienia się w „puchate” zarośla …
„Dawniej na dużą skalę był wykorzystywany puch kielichowy wierzbówki kiprzycy, który tworzy dość długie nitki, nie do końca nadające się do przędzenia na długie nici i włóczki. Z tego względu puch ten preparowano na knoty do świec.” rynek-rolny.pl
W lipcu, w Górach Kamiennych z widokiem na Trójgarb
Jednak nie z puchu słynęła i nie dzięki niemu była popularna w gospodarstwach domowych.
We wrześniu, w Karpatach Wschodnich (Rumunia)
„Wiek XIX należał do herbaty. Ludzie zbijali fortuny na uprawie i handlu. I zdziwi Was na pewno fakt, że najlepsza herbata nie generowała zysków Anglikom, tylko Rosjanom. W XIX wieku najchętniej kupowano herbatkę rosyjską. Iwan Czaj, Russian tea, Koporsky tea, rosyjska herbata – herbatka z fermentowanych liści wierzbówki kiprzycy, była drugim towarem eksportowym carskiej Rosji – po rabarbarze, przed konopiami, futrami i złotem (jak wojna i sankcje potrwają dłużej, to może znowu będzie na drugim miejscu, po rabarbarze – od red.). Europejczycy kochali ten smak, woleli wierzbówkę kiprzycę od liści Camellia sinesis. Nazwa Koporsky tea, koporski czaj, koporska herbatka – pochodzi od miasteczka Koporie, niedaleko Petersburga. To tam założono pierwsze wytwórnie herbatki.” herbiness.com
We wrześniu, w Karpatach Wschodnich (Rumunia)
„Fireweed (chwast ogniowy) – to angielska nazwa wierzbówki. Nie przez skojarzenie z łodygą czerwoną jak wąż strażacki, a przez to, że wierzbówka jest jedną z pierwszych roślin, która wyrasta na pogorzelisku po lesie. Rdzenni mieszkańcy Alaski wierzyli, że wierzbówka kiprzyca jest duszą drzewa, które spłonęło w pożarze i odradza się z popiołu, aby dumnie wznosić się ku niebu. (…) W Wielkiej Brytanii po II Wojnie Światowej wierzbówkę nazywano bombweed, ponieważ jako pierwsza kolonizowała leje po bombach.” .bialystok.lasy.gov.pl
We wrześniu, w Karpatach Wschodnich (widok na Góry Rodniańskie)
Wierzbówka jest chętnie odwiedzana przez pszczoły – to jeszcze jeden powód by przychylnie spoglądać na sympatycznego chwasta.